Od kilku lat nie spię....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 09, 2018 13:10 Re: Od kilku lat nie spię....

Na kota 3-4kg idzie ok.180g jedzenia dobowo.
W przypadku przestawiania chwilowo moze byc wiecej/mniej.
Przede wszystkim obserwacja, ewentualnie wazenie, jak zacznie przybierac (znow uwzgledniajac chwilowe wahania na poczatku), to mozna zmniejszac dawke i znow poobserwowac.
Nie ma jednej, stalej dawki, zalezy od dnia, pogody, pory roku, jak u czlowieka :).

FuterNiemyty

 
Posty: 3480
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie gru 09, 2018 13:10 Re: Od kilku lat nie spię....

Po pierwsze, jeśli już zaczniesz dawać mięso, to kotka mniej zje, bo będzie bardziej najedzona....mięso jest trawione i przyswajane niemal całkowicie, w przeciwieństwie do zboża i innych wypełniaczy, które są po prostu wydalane (koty karmione wyłącznie mięsem robią małe, twarde i niemal bezwonne kupki mniej więcej co 2 dni. Przy nawet niewielkiej ilości mięska w diecie, już powinnaś zauważyć różnicę).
Dzienna racja mięsa (przy karmieniu samym mięsem) jest ok 25 g mięsa na kg wagi kota.
Po drugie, każda karma ma jakąś określoną dawkę na dobę. Np te 80g suchego. Jeśli połowę zastąpisz innym jedzonkiem, to suchego dajesz połowę czyli 40g...i tak wszystko proporcjonalnie (mniej więcej) trzeba przeliczyć.
Jeśli kotka jest skłonna jeść mięso od pierwszego podejścia, to jak bym jak najszybciej starała się przejść na karmienie wyłącznie mięsem. Powiedzmy, w ciągu miesiąca. Poza tym, możesz różnie dzielić tę całkowitą dobową ilość jedzenia...np ostatnie posiłki największe i dawane załóżmy o 20-tej i potem tuż przed Waszym pójściem spać. A rano jak najpóźniej, żeby była przerwa ok 8 godzin.
I może właśnie mięso na noc? na te 2 ostatnie posiłki?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 10, 2018 15:58 Re: Od kilku lat nie spię....

Kupiłam mięso. Kawałek czegoś o nazwie pręga wołowa, a drugie to udko z kurczaka.
Przyszłam do domu, wyciągnęłam z woreczka i kotka oszalała, wariowała i skakała do góry jak piesek żeby jej dać, choć i tak nie tak bardzo jak skacze przy szarlotce :wink:
Umyłam, pokroiłam drobno i odważyłam jakieś 25 gr. Zjadła połowę i po minucie wszystko zwróciła, pewnie z łakomstwa :wink:
Zostało jeszcze trochę tego w miseczce wiec schowałam do lodówki, żeby się nie popsuło. Po około 1,5h kiedy kotka zapragnęła dojeść, wyciągnęłam mięso z lodówki, włożyłam ociepliłam w kąpieli i wyłożyłam na miseczkę, już nie tknęła.
Dałam jej jeszcze na spróbowanie kawałek udka i tez nie tknęła. I teraz nie wiem czy jest najedzona, czy jej jednak nie smakuje. Będę obserwowała.
W nocy dopóki w misce było jedzenie to było cicho, ale jak się skończyło to około 5 znowu koncert....

catcat

 
Posty: 82
Od: Śro gru 05, 2018 21:23

Post » Pon gru 10, 2018 16:09 Re: Od kilku lat nie spię....

jak kto wrażliwy - to nie czytać :mrgreen:
Dawno temu, lata dziewięćdziesiąte ub wieku. Miałam trzy koty - rodzeństwo i ich przybraną, półtora roku starszą matkę. Smarkate wykarmione przeze mnie na butelce od ślepaków.
Jak wiadomo, w tamtych latach nie było gotowych karm dla kotów, ani puszek, ani suchego. Moje koty żarły głównie serca wieprzowe, bo były najłatwiej dostępne. Młode wciągały jak odkurzacze, Dalila też. Tylko, że ona po zjedzeniu natychmiast zwracała, na co czekały młode sępy - doszło do tego, że same wisiały nad miskami i czekały na pawia mamuśki, szybko wciągały mięsko, które nawet nie zdążyło zmienić koloru, ale jednak było trochę podgrzane i dopiero jadły swoje. Musiałam Dalilę odseparować - też zwracała, ale sama zjadała po raz drugi, tym razem już gryząc.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2018 16:09 Re: Od kilku lat nie spię....

ja mam przegląd siódemki i widzę, że są takie posiłki, ktore się cieszą niezmiennym zainteresowaniem. Ale są takie, ktore za pierwszym razem wciągają wraz z miseczka, na której lezy, a przy następnym jedzeniu powąhają i niekoniecznie.
Z surowym jest podobnie, 4 mam taką, która większość surowizny pochłania i uwielbia, 2 takich, które lubią określone gatunki mięsa, a 1 wydziwia strasznie- raz wciąga, następnym razem to samo wąha i zostawia ( a wydaje się głodny, bo na sam dzwięk noża na desce wskakuje na blat ), ale już co innego chętnie. Przy kolejnym posiłku to samo, tylko z innym gatunkiem. W sumie podobny układ jest w ich przypadku z mokrą karmą, tyle, ze jeden z tych, co każda surowiznę zje, to z mokrą trochę wydziwia i trzeba mu zmieniać.
Więc ja zwykle mam różne gatunki mięsa i jak nie chce czegoś, to inne zjedzą, a temu o zmiennym guście co innego w danym momencie daję.
I tak- może to nie jest super hiper mieso dla kotów, ale myślę, że jako przysmak, czy coś co ma do surowizny przekonać, do czasowego stosowania może być- ale u mnie niezmiennie i zawsze wszystkim smakują polędwiczki z piersi kurczaka. Wołowina- ale taka chudsza, miałam mięso gulaszowe też, ale część musi miec drobno pokrojona. Już szponder tak powszechnym zainteresowaniem się nie cieszył.
Więc moje wnioski taki, że warto mieć po trochu kilka gatunków i wielkości mięsa, tyle, że przy jednym kocie i domu niejedzącym mięsa, jak u Ciebie, jest z tym nieco gorzej
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon gru 10, 2018 16:18 Re: Od kilku lat nie spię....

maczkowa pisze:ja mam przegląd siódemki i widzę, że są takie posiłki, ktore się cieszą niezmiennym zainteresowaniem. Ale są takie, ktore za pierwszym razem wciągają wraz z miseczka, na której lezy, a przy następnym jedzeniu powąhają i niekoniecznie.
Z surowym jest podobnie, 4 mam taką, która większość surowizny pochłania i uwielbia, 2 takich, które lubią określone gatunki mięsa, a 1 wydziwia strasznie- raz wciąga, następnym razem to samo wąha i zostawia ( a wydaje się głodny, bo na sam dzwięk noża na desce wskakuje na blat ), ale już co innego chętnie. Przy kolejnym posiłku to samo, tylko z innym gatunkiem. W sumie podobny układ jest w ich przypadku z mokrą karmą, tyle, ze jeden z tych, co każda surowiznę zje, to z mokrą trochę wydziwia i trzeba mu zmieniać.
Więc ja zwykle mam różne gatunki mięsa i jak nie chce czegoś, to inne zjedzą, a temu o zmiennym guście co innego w danym momencie daję.
I tak- może to nie jest super hiper mieso dla kotów, ale myślę, że jako przysmak, czy coś co ma do surowizny przekonać, do czasowego stosowania może być- ale u mnie niezmiennie i zawsze wszystkim smakują polędwiczki z piersi kurczaka. Wołowina- ale taka chudsza, miałam mięso gulaszowe też, ale część musi miec drobno pokrojona. Już szponder tak powszechnym zainteresowaniem się nie cieszył.
Więc moje wnioski taki, że warto mieć po trochu kilka gatunków i wielkości mięsa, tyle, że przy jednym kocie i domu niejedzącym mięsa, jak u Ciebie, jest z tym nieco gorzej


Spodziewam się, że może być różnie i nie wszystko może smakować, będę próbowała, tylko jestem ograniczona do zakupu mięs, które mogę kupić w mniejszym kawałku.

catcat

 
Posty: 82
Od: Śro gru 05, 2018 21:23

Post » Pon gru 10, 2018 16:19 Re: Od kilku lat nie spię....

No chyba, że mogę kupić np. pierś z indyka/kury i ją zamrozić?

catcat

 
Posty: 82
Od: Śro gru 05, 2018 21:23

Post » Pon gru 10, 2018 16:22 Re: Od kilku lat nie spię....

catcat, to chyba nawet zalecane, żeby mięso trochę przemrozić. U mnie to słabo wychodzi, bo ta banda spod noża mi wszystko wyciąga, ale cały czas planuję kupić różne gatunki pokroić i mieszanki pomrozić. U mnie z kurczaka najlepiej schodzą serca i zołądki, ale to twarde mięso, więc do niego już bardziej wprawionych paszczek trzeba :)
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon gru 10, 2018 16:25 Re: Od kilku lat nie spię....

maczkowa pisze:catcat, to chyba nawet zalecane, żeby mięso trochę przemrozić. U mnie to słabo wychodzi, bo ta banda spod noża mi wszystko wyciąga, ale cały czas planuję kupić różne gatunki pokroić i mieszanki pomrozić. U mnie z kurczaka najlepiej schodzą serca i zołądki, ale to twarde mięso, więc do niego już bardziej wprawionych paszczek trzeba :)

O to nie muszę co drugi dzień chodzić do mięsnego? 8O Ekstra, bo to dla mnie nie jest najprzyjemniejsze miejsce na robienie zakupów.

catcat

 
Posty: 82
Od: Śro gru 05, 2018 21:23

Post » Pon gru 10, 2018 16:27 Re: Od kilku lat nie spię....

Oczywiście, że możesz zamrozić.
Polecam wszelkie pojemniczki po tłuszczach i sałatkach, jak najmniejsze, po jogurcikach/śmietanach/deserach też dobre tylko trzeba szczelnie foliówka zawinąć.
Możesz pokroić, poporcjować np na 2 dni do jednego pojemniczka, i do zamrażarki.

A kotka jak zwróci zaraz po zjedzeniu (zaraz liczy do 15-20 minut) to nie sprzątać...niech sama się namyśli. To świeżutkie jedzonko przecież jest, nawet miejscówki w żołądku nie zdąży zagrzać. Tak suki zaczynają karmić male, zwróconym, nadtrawionym jedzeniem. I może spróbuj jej na noc właśnie mięsko dawać? będzie miała czas do namysłu, a Ty nie będziesz tego oglądała :twisted:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 10, 2018 16:28 Re: Od kilku lat nie spię....

jasne, że nie :) wyżej pomerdałam- najlepiej z indyka schodzą te części, z kurczaka też, ale z kurczaka wszystko prawie schodzi.
tylko jedna rzecz, jak będziesz rozmrażac ( tyle lat żyje, większość życia jadlam mięso a nie wiedziałam ), że rozmrażac trzeba w lodówce, albo zimnej wodzie, żeby bakterii nie uaktywnić.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon gru 10, 2018 16:30 Re: Od kilku lat nie spię....

A...i jeszcze, na początek może jej grubo mielone dawać? bo ona nieprzyzwyczajona do jedzenia w kawałkach, może dlatego zwróciła?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 10, 2018 16:31 Re: Od kilku lat nie spię....

a wracając do początku- teraz udaje Ci się przespać więcej kawałka nocy :)?
moje np mielonego nie bardzo, jeśli już- drobniutko krojone.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon gru 10, 2018 16:59 Re: Od kilku lat nie spię....

Kazia pisze:A kotka jak zwróci zaraz po zjedzeniu (zaraz liczy do 15-20 minut) to nie sprzątać...niech sama się namyśli. To świeżutkie jedzonko przecież jest, nawet miejscówki w żołądku nie zdąży zagrzać. Tak suki zaczynają karmić male, zwróconym, nadtrawionym jedzeniem. I może spróbuj jej na noc właśnie mięsko dawać? będzie miała czas do namysłu, a Ty nie będziesz tego oglądała :twisted:


to właśnie pisałam - Dalila zwracała natychmiast, czyli nawet od miski nie zdążyła odejść, często nawet pawik lądował w misce. Wynika z łapczywości, za drugim razem to samo mięsko było zjadane już bez pośpiechu, nawet było gryzione. Bo kroiłam drobno, więc za pierwszym razem łykała w całości.

Kazia pisze:Polecam wszelkie pojemniczki po tłuszczach i sałatkach, jak najmniejsze, po jogurcikach/śmietanach/deserach też dobre tylko trzeba szczelnie foliówka zawinąć.
Możesz pokroić, poporcjować np na 2 dni do jednego pojemniczka, i do zamrażarki.


ja wolę małe woreczki do mrożonek, można lepiej poukładać, więcej się mieści.

Kazia pisze:A...i jeszcze, na początek może jej grubo mielone dawać? bo ona nieprzyzwyczajona do jedzenia w kawałkach, może dlatego zwróciła?


też pisałam o tym wcześniej. Do tego do takiej grubej mielonki można dodać ciut gorącej wody - podgrzeje mięsko, wzmoże jego zapach no i zawsze to dodatkowa woda dla kota.

catcat pisze:No chyba, że mogę kupić np. pierś z indyka/kury i ją zamrozić?


to akurat najmniej wartościowe dla kota mięsa, podobnie jak polędwica wołowa, czy schab. Mięso ma być tłuste, u kota zwierzęcy tłuszcz z jedzenia nie przetwarza się na tłuszcz "na kocie". Dlatego dobra jest np wieprzowa łopatka, grubo zmielona, tłusta kaczka (ale to już dość droga zabawa)

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2018 17:07 Re: Od kilku lat nie spię....

U mnie właśnie łopatka wieprzowa najlepiej wchodzi, wołowina w następnej kolejności. Podroby wcale nie cieszą się wzięciem i dobrze. Nic się nie stanie, jeśli kot dostanie filet z kurczaka, czy indyka od czasu do czasu. To też mięso, indyk podobno ( zwłaszcza ten z nogi) ma najmniej fosforu. Nie wiem, aż tak nie analizuję, ale na wszelki wypadek posypuję mięso zmielonymi skorupkami z jajek.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 183 gości