Strona 1 z 1

Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Nie gru 02, 2018 23:02
przez Crispy
Cześć wszystkim!
To mój pierwszy post na forum i mam nadzieję, że umieszczam go w dobrym miejscu. Starałam się zapoznać wcześniej z zasadami, jakie tu panują, ale możliwe, że popełniam jakieś faux pas.
Do rzeczy:
tydzień temu wzięłam około 6-cio miesięcznego kociaka ze schroniska. Chłopiec jest dość płochliwy (chociaż z każdym dniem robi niesamowite postępy), ale nie ma problemów z jedzeniem, czy wypróżnianiem się. Lekarka w schronisku zdiagnozowała u niego jedynie początki kataru, który zwalczamy immuglukanem, czy jakoś tak. Zauważyłam jednak na jego nosku (tej części miedzy oczami, nie samymi nozdrzami) pewną zmianę, która mnie niepokoi. Postanowiłam zapytać o nią ludzi w internecie, ponieważ nie chcę kociaka jeszcze wyciągać z domu na wizytę - jeśli miałoby okazać się, że to zwykłe znamię, to nie ma sensu go stresować. Zmiana z początku wydawała mi się być drobnym zadrapaniem, ale odnoszę wrażenie, że się powiększa. Wygląda to tak, jakby rogowaciała mu skóra - jest to pokryte sierścią, ale w nieco innym odcieniu niż reszta włosów i jest twarde. Nie zwracałabym na to uwagi, gdyby nie właśnie fakt, że chyba urosło na przełomie tygodnia. Czy kot może mieć łuszczycę?
Druga sprawa jest taka, że bardzo często chodzi do kuwety. Karmimy go trzy razy dziennie, zajada z apetytem, ale potrafi zrobić przy tym nawet do 5 kup dziennie. Te z kolei są dość śmierdzące i niezbyt stałe. Nie nazwałabym tego jednak biegunką, więc zastanawiam się, czy to może normalne u kotów ze schroniska?
Jak tylko nauczę się jak to zrobić, to wrzucę zdjęcie miany na nosku.

Re: Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Pon gru 03, 2018 2:06
przez color1
liszajec ?
wizyta u weta po wyciągnięciu kota ze schroniska to pierwsze co należy zrobić...
co podajesz kotu do jedzenia ? dwie kupy na dobę to MAX jeśli chodzi o prawidłowe trawienie. stolec powinien być zwarty i nie toksyczny w zapachu.

Re: Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Pon gru 03, 2018 7:19
przez Blue
Zgadzam się z przedmówcą - kociak po adopcji ze schroniska powinien trafić w przeciągu kilku dni (jeśli nic bardzo niepokojącego się nie dzieje - bo jeśli tak to od razu) do zaufanego weta.
Twojego kocurka lekarzowi bym pokazała, na wizytę zabrałabym też próbkę urobku w pojemniczku na kał - jak najświeższego.

Ta zmiana to może być wszystko - łącznie ze zmianą grzybiczą, bardzo łatwą do leczenia często na samym początku, jak się rozbuja i rozniesie - jest to znacznie trudniejsze.

Re: Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Pon gru 03, 2018 12:15
przez Crispy
Kot był u weterynarza podczas adopcji - lekarka wydała się dość kompetentna, dała kilka przydatnych rad, dlatego nie śpieszyłam się na razie z kolejną wizytą. Kocur jest zaszczepiony i odrobaczony, więc miałam nadzieję nie musieć go stresować przez najbliższe kilka tygodni. Ale w takim razie przejdę się z nim do innego lekarza, u którego planuję w późniejszym czasie kontynuować wszelkie leczenia.
Karmię go mokrą Feringą i suchą Smillą, do tego dostaje smakołyki z beapharu.

Re: Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Wto gru 04, 2018 16:03
przez Crispy
Kociak dał mi dzisiaj bardzo dobitnie do zrozumienia, że trzeba z nim iść do weterynarza posikując na kanapę. Okazało się, że "całkiem zdrowy kot ze schroniska" jest w ogóle nie zdrowy. Ale już jest pod stałą opieką, mam nadzieję dobrego lekarza i liczę, że się ze wszystkiego wyliże. Dziękuję wszystkim za rady.

Re: Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Wto gru 04, 2018 16:54
przez Gretta
Powodzenia! :ok: :201461

Re: Kocur ze schroniska - brak pewności co do stanu zdrowia

PostNapisane: Wto gru 04, 2018 17:22
przez Marzenia11
Crispy pisze:Kociak dał mi dzisiaj bardzo dobitnie do zrozumienia, że trzeba z nim iść do weterynarza posikując na kanapę. Okazało się, że "całkiem zdrowy kot ze schroniska" jest w ogóle nie zdrowy. Ale już jest pod stałą opieką, mam nadzieję dobrego lekarza i liczę, że się ze wszystkiego wyliże. Dziękuję wszystkim za rady.

Często tak jest, nawet można napisać, że to reguła, że koty po adopcji ze schronisk w domu, gdy czują się już bezpieczne i nie muszą walczyć o przetrwanie, że zaczynają chorować. Organizm odpuszczai będąc w korzystnych do zdrowienia warunkach pozwala sobie na chorowanie. Dodatkowo zmiana karmy często na o niebo lepszą sprawia, ze zanim układ pokarmowy i wydalniczy się przestawią to też są sensacje. Jeszcze kwestia zmiany miejsca - nawet na lepsze to jest to stres dla kota, który może uaktywnić choroby (bakterie, wirusy itd.) Także może tak być, jak najbardziej, że kot w momencie adopcji badany przez schroniskowego weta był zdrowy. Oczywiście może być też tak, że kot ma początki jakichś choób które są utajane. Tak też mogło się stać.
Najważniejsze, ze się nim zajęliście jak trzeba i kociak może sobie zdrowieć w cieple, miłości, poczuciu bezpieczeństwa i pełnym brzuszku.
Powodzenia! i kciuki za zdrowie :ok: :ok: :ok: