Strona 1 z 2

Kotka wciąż do kastracji :/

PostNapisane: Śro lis 28, 2018 23:43
przez Stomachari
Szykowałam się na łapankę kocura na kastrację. Razem z kocurem już wykastrowanym na terenie pojawił się kolejny kot - prawdopodobnie kotka. Możliwe nawet, że znam jej właścicieli, ale nie mam pewności (jeśli to ona, to od aklimatyzacji u siebie traktują ją jak kota wolno żyjącego. Dokarmiają ale nie karmią, jak wyjeżdżają to zostaje bez jedzenia i picia na kilka dni, nie zapewnili jej nawet ciepłej budki na zimę).
Złapała się ona a nie kocur. Zawiozłam do wet. Będzie wykastrowana i zostanie tam na 10 dni na rekonwalescencję. Będzie okazja do ocenienia, czy nadal lgnie do człowieka (na samym początku lgnęła), czy jednak zdziczała (z tego, co zaprezentowała, nadal jest bardzo oswojona). Nie da to odpowiedzi, czy i na ile odnalazłaby się w mieszkaniu, ale przynajmniej powinno się dać zaobserwować, czy ludzie są jej potrzebni.

Mam 10 dni na decyzję (chyba że jej właściciele wpadną na to, żeby jej szukać u weterynarzy i ją zabiorą...). Nie mogę jej wziąć do siebie, choćbym nie wiem jak chciała. Jeśli nie znajdę dla niej domu, będę musiała wypuścić.
Ogłoszeń nie mogę robić na siebie a i ze zdjęciami nie wiem jak będzie...

Ktoś coś?...

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Śro lis 28, 2018 23:49
przez Meteorolog1
Ważna sprawa.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 0:05
przez mziel52
Żaden kot znający człowieka i w miarę przyjazny nie zdziczeje całkowicie na dworze i w domu szybko wrócą zachowania domowe. Zmarznięty kot docenia ciepło i wcale nie chce na dwór zwłaszcza o tej porze roku, więc niepotrzebnie się martwisz. Ja miałam kilka kotów urodzonych na podwórzu i stamtąd wziętych i żaden nie pragnął wychodzenia, odkąd znalazł się w domu.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 0:35
przez Stomachari
Znam historię, która miała bardziej dramatyczny przebieg właśnie z kotem z dworu w roli głównej, dlatego biorę pod uwagę, że jeden kot na ileś nie będzie umiał odnaleźć się w domu. Mogę mieć tylko nadzieję, iż w razie adopcji kotka będzie należała do chlubnej większości...

Nie mniej dziękuję za słowa otuchy :)

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 19:57
przez Stomachari
Podnoszę.

Na razie kotka jest wycofana, ale nie wali łapą, nie drapie, nie gryzie.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 23:40
przez Stomachari
Po złapaniu kotki przykryłam klatkę prześcieradłem. Potem zostało zasikane. Smród moczu niekastrowanej kotki niewiele ustępuje woni moczu niekastrowanego kocura...
Prześcieradło wygotowałam w pralce (nie mam drugiego na zmarnowanie a czymś klatkę muszę przykrywać) z proszkiem i kilkoma czubatymi łyżkami sody oczyszczonej. Mimo to po wyjęciu chyba wciąż ma lekki aromat 8O

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 23:47
przez ASK@
Przeczulica :mrgreen:

Miałam różne koty. W tym dzikuny zgarnięte z powodu zdrowia do domu. W różnym wieku. Wiele kotów okazywało się, że są domowe tylko sytuacja podwórkowa je zmusiła do zmiany zachowań. Początki bywały trudne ale każdy przystosował się do życia w domu. Do człeka różnie. Ale wiele z nich z czasem było miziakami uciekającymi w ciemne kąty jeśli okna i drzwi były otwarte.
Potrzymam kciuki :ok:

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 2:19
przez Stomachari
Niestety to nie przeczulica ;) Prześcieradło zawisło na drabince grzejnikowej i pod wpływem ciepła zaczęło uwalniać woń moczu. W łazience unosi się ciężki zapach, ledwo go wytrzymuję...

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 6:26
przez wistra
Do prania rzeczy zasiuranych przez kotki niekastrowane uzywam Odor Stop Nano Vet, wlewam go po prostu do plynu do prania. Nie uzywam plynu do plukania.
Zdarza mi sie tez uzyc ocet, jak nie mam Odor Stopa.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 8:00
przez ASK@
Stomachari pisze:Niestety to nie przeczulica ;) Prześcieradło zawisło na drabince grzejnikowej i pod wpływem ciepła zaczęło uwalniać woń moczu. W łazience unosi się ciężki zapach, ledwo go wytrzymuję...

Moczę wsio w occie. Nie waham się dolać go do pralki. Spryskaj prześcieradło octem teraz. Rozrobionym z wodą.
Kota uspokoi się moczowo. Czasu trzeba. Teraz strach swoje też robi. Mocz wtedy bardziej capi.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 12:38
przez Stomachari
wistra pisze:Do prania rzeczy zasiuranych przez kotki niekastrowane uzywam Odor Stop Nano Vet, wlewam go po prostu do plynu do prania. Nie uzywam plynu do plukania.
Zdarza mi sie tez uzyc ocet, jak nie mam Odor Stopa.

Do tej pory nie potrzebowałam a że ten środek tani nie jest, to nie mam :(

ASK@ pisze:Moczę wsio w occie. Nie waham się dolać go do pralki. Spryskaj prześcieradło octem teraz. Rozrobionym z wodą.
Kota uspokoi się moczowo. Czasu trzeba. Teraz strach swoje też robi. Mocz wtedy bardziej capi.

Reakcja sody z octem byłaby burzliwa :mrgreen:
Wiem, wiem, nie na raz :) Wybrałam sodę bo miała świetnie uwalniać wszystko z zapachów i samej nie pachnieć (w przeciwieństwie do octu ;) ), ale następnym razem pewnie spróbuję z octem (teraz już nie mam do tego serca bo po wyschnięciu prześcieradło pachnie znośnie).

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 13:25
przez wistra
O tym mówię, nie jest bardzo drogi: http://nanovetsklep.freecart.pl/DEODORY ... 00-ml.html :)

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 14:03
przez ana
viewtopic.php?f=1&t=187654&p=12097960&hilit=smelpol#p12097960
ana pisze:Przypomnę o fenomenalnym i tanim odsmradzaczu:
http://www.voigt.pl/produkt/linia_produ ... _vc_440,19
Do kupienia np. na allegro.
Litrowa butla koncentratu kosztuje około 20 zł i wystarcza na długo.
Przetestowałam różne płyny tego typu, mi. in. vitopar, i - moim zdaniem - smelpol vc 440 jest najlepszy.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 17:14
przez milva b
Ja do zasikanych rzeczy używam Capturine (Bio-Stalfris) z Germapolu. Idealny preparat bo bardzo wydajny i do tego bardzo skuteczny.
Usuwa też idealnie plamy z wymiocin, plamy z krwi, zapach kału, zapach spalenizny.

NanoVet też jest w porządku, choć niestety w związku z tym, że to nie koncentrat a gotowy preparat, jego zużycie jest ogromne i wychodzi bardzo drogo.

Z kolei Smel-pol Voigta zupełnie się u mnie nie sprawdził. Zapach moczu nie znikał po nim.

Re: Kolejny kot - mam 10 dni...

PostNapisane: Sob gru 01, 2018 1:36
przez Stomachari
W ramach podrzucania wątku opiszę, jak wyglądało łapanie kotki ;)

Moja klatka łapka nie należy do najlepszych, ale zazwyczaj się sprawdza. Zapadka jest dostatecznie czuła, że większość kotów jeśli w ogóle wejdzie do klatki, uruchomi mechanizm. Ale nie ta kotka.
Ona weszła, zjadła przynętę i odwróciła się gotowa do wyjścia. Po drodze znalazła kilka chrupek między prętami, które wsypałam na zachętę. Postanowiła więc sobie przysiąść, żeby spokojnie zjeść. I posadziła tyłek na zapadce :201471
Patrzyłam na cały proces od początku do końca. Na zmianę przeżywałam chwile napięcia i rezygnacji. W pewnym momencie nawet się pogodziłam z faktem, że kotka wyjdzie po posiłku, jak gdyby nigdy nic. Zaczęłam się już zastanawiać, jaka opcja mi jeszcze została oraz dlaczego nie wpadłam na przywiązanie sznurka do mechanizmu, za który mogłabym teraz pociągnąć.
Jestem ciekawa, jak często koty siadają na zapadce :201472