PILNE - Wrocław - FIP - dobry weterynarz?

**Adopcje: 11 >>**

mgamg pisze:Weterynarz nie daje mi żadnych szans

Jak wet sobie wbije FIP do głowy to już ciężko go przekonać do innej wersji.

mgamg pisze:Weterynarz nie daje mi żadnych szans

viewtopic.php?f=22&t=126834

ja z zupełnie innych stron, ale tu jest watek z polecanymi od Ciebie. Jest test konkretnie na FIP, gdybym nie była przekonana, wchodziłaby w grę inna opcja ( a u mnie też prawdopodobnie był stan zapalny jelit od toksyn robali ) robilabym ten test. Tyle, ze on trchę kosztuje i nie wiem, jak Twoje możliwości. Generalnie- na pewno z innym bym skonsultowała przed podjęciem decyzji.

Nie poddawaj się. Tyle że może być trudno z leczeniem skoro wet nie chce leczyć, bo już wydał wyrok na kota. Masz inne możliwości? Innego weta?

Oni na szczęście nie odmawiają sugerowanego przez mnie leczenia. Po prostu mówią wprost że to na 100 % fip i mam nie mieć złudzeń.
To dobra lecznica. Mam do nich zaufanie.
Tyle że już sama widzę że z kotkiem coraz gorzej i wdrożone leczenie nie pomaga.

Odbierz pw, proszę

Dostał dzisiaj sterydy, metronizadol, antybiotyk, witaminy i kroplowke nawadniająca. Ściągnęli mu z brzucha sporo płynu. Teraz jednak widzę że płyn wraca a po lekach zero poprawy.
Mały je za pięciu a dalej chudnie i słabnie.
Jeśli przez weekend nie będzie poprawy chyba czeka mnie najgorsze. Nie chce go męczyć codziennymi zastrzykami i drenazem

Nie mam już pomysłu co jeszcze można zrobić.

jak tam maluszek?
Te objawy wyglądają bardzo niepokojąco

Od pojawienia się objawów minął ponad tydzień. Kotek całkowicie bez zmian, ani lepiej ani gorzej.
Nie ma gorączki, ma nawet za niska temperaturę. Ciagle śpi, ale jak tylko poczuje jedzenie to jakby nowe siły w niego wystąpiły. Je naprawdę dużo. Nie ograniczam mu, daje mu jeść co 4 godziny, puszeczki na przemian z ugotowanym indykiem z marchewką i siemieniem lnianym. Oczka ma takie bystre. Mamy wrażenie jakby był troszkę bardziej zywszy niż na początku tygodnia, brzuszek też już nie rośnie w takim tempie jak na początku tygodnia. Jutro jedziemy na kolejną serię zastrzyki.
Nie wiem co o tym myśleć.

Kiedy powinno być lepiej jeśli to nie fip A kiedy gorzej jeśli to fip ? Cieszyć się że przez tydzień nie ma pogorszenia i Tygrysek żyje?
Był najsłabszy i najmniejszy w miocie. Ledwo przeżył to zagłodzenie. Więc de facto fip by to chyba szybciej zabrał?

Jeśli to jednak FIP, to podrzucę Ci coś, raczej nie leczy, ale z tego, co czytałam, podnosi komfort zycia i pomaga chyba funkcjonować, zreszta w chorobach docelowych ma i koronawirusy i zakażne zapalenie otrzewnej. tu jest opis http://firmasiersciuchowo.blogspot.com/ ... ge_28.html lek się nazywa Fosprenil.
W Pl trzeba mieć dostęp i kupuje się go właśnie przez siersciuchowo.
tel.(+48) 222-990-737

biuro@siersciuchowo.pl

Właśnie czytałam o tym i w poniedziałek podzwonie.

no i niestety z maluszkiem coraz gorzej, dzisiaj juz nie je, widać ze chce ale pare razy ruszy mordką i koniec ;/
nie wiem czy to ten płyn mu przeszkadza czy juz po prostu nie ma siły.
Był taki dzielny przez 10 dni, taki maluszek ..
nie wiem co robić, musimy jechac do weterynarza i trzeba by mu podac kolejną serie zastrzyków i chyba znowu zdrenażować ten brzuszek, tylko nie wiem czy go tak męczyć czy pozwolić odejść ;(
Poproszę chyba najpierw jeszcze raz o badanie krwi i oznaczenie białka, tydzien temu miał 0,9 - jeśli dalej tak bedzie to bede dalej walczyc o niego, bo przecież przy takim wyniku alb do glb to wyklucza FIP ?!

**Adopcje: 11 >>**

Pojedziesz, zobaczysz. Weź pod uwagę ,że jutro wszystko będzie zamknięte. Ew umów się już teraz z wetem na wizytę prywatną, pod telefonem.
Fosprenil jest dobry ale nie czyni cudu. Czasem pomaga czasem nie. Ale jeśli to FIP to czy jest sens ciągnąć kota do upadłego. Męczyć kolejnymi zastrzykami, upuszczaniem płynu, kroplówkami? Z doświadczenia wiem, że płyn po upuszczeniu zbiera sie coraz szybciej.Tak jak i to, że pogorszenie nastąpić może w ciągu godziny i jeśli nie masz weta pod ręką to kot umiera w mękach. To straszna śmierć.
Jeśli to nie FIP to jak leczony jest kot. W jakim kierunku? Ma wet jakiś plan czy tylko podtrzymuje kota przy życiu? Jaką opcję bierze lecznica pod uwagę?
Trzymam kciuki mocne.

Weci uznali ze to fip, lecza pod moim ukierunkowaniem, jak pisałam wyżej, metronizadol, sterydy i antybiotyk. Jednak po 10 dniach żadnej poprawy.
nie chce go męczyć dłużej, jednak cały czas miałam nadzieję że któregoś dnia wstanę i będzie wyraźna poprawa, ale tyle dni minęło a poprawy nie ma.

**Adopcje: 11 >>**

Wiesz, lamblie nie wykluczają FIPa. Mógł się przyplątać niejako "przy okazji" jak kot osłabił się podczas ich ataku.

Nie potrafię doradzić. I nie chcę. Musisz wziąć wszystko pod uwagę. A przede wszystkim dobro kota.

Myśle że dzisiaj zaczniemy od badania krwi, jeśli wyniki będa kiepskie i ag do gb również niskie to nie bede go już meczyć.

PILNE - Wrocław - FIP - dobry weterynarz?

Kto przegląda forum