Strona 1 z 5

Chory Ragdoll

PostNapisane: Sob lis 24, 2018 18:47
przez Brooklyn
Witam,
Na forum jestem nowy. Do zarejestrowania skłoniła mnie choroba naszej kotki rasy Ragdoll (rok i 11 miesięcy), której nikt nie potrafi zdiagnozować od tygodnia.
W niedzielę zauważyliśmy, że nie ma chęci się poruszać i leży w miejscu, które zupełnie do niej nie pasuje. Pojechałem w nocy na dyżur i rzeczywiście miała ponad 40 stopni gorączki. Antybiotyk, kroplówka i wróciłem do domu. Niestety od tej niedzieli kotka jest apatyczna, nie ma ochoty się ruszać, przestała jeść i pić :( Codziennie jeżdżę z nią do przychodni, dostaje antybiotyk, kroplówkę, karmę RoyalCanin reconvalescent i od wczoraj syrop na apetyty.
Badania, które miała zrobione: RTG, USG jamy brzusznej, morfologia krwi nic nie wykazały. Wszystko w normie.Lekko obniżone leukocyty ma, ale vet powiedział, że to nieznaczna wartość, a koty niewychodzące mogą mieć je obniżone. Obniżona była też glukoza, ale drugi pomiar, bardziej wiarygodny, był już OK.
Dodatkowo zrobione testy na kocią białaczkę i FIV - oba negatywne.
W zasadzie cały tydzień to samo: nie chce się ruszać,apatyczna, stan podgorączkowy ok. 39,2 stopnie ma cały czas. Nic nie wychodzi z badań.
Ma ktoś jakiś pomysł, bo nam już ich brak :(

Edit: plus jest taki, że dziś zjadła garść suchej karmy. Po raz pierwszy od poniedziałku. Ale nie wiem czy jest się z czego cieszyć, bo może to przez ten syrop megalia na apetyt. Gdyby nie on to pewnie znów nic by nie zjadła.

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Sob lis 24, 2018 21:39
przez color1
Nie je bo ma gorączkę... to instynkt samozachowawczy.

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Nie lis 25, 2018 0:28
przez mziel52
Jaką diagnozę wet postawił? To jakaś wirusówka? Objawy mogą wskazywać na kalici - gorączka, apatia,bóle stawów, nadżerki w pyszczku. Możesz powklejać wyniki?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Nie lis 25, 2018 12:09
przez milva b
Podtykasz pod nos kotce jakieś dobre puszeczki? Coś co mocno pachnie? Almo Nature, Applaws lub Carnilove?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 1:05
przez Brooklyn
mziel52 pisze:Jaką diagnozę wet postawił? To jakaś wirusówka? Objawy mogą wskazywać na kalici - gorączka, apatia,bóle stawów, nadżerki w pyszczku. Możesz powklejać wyniki?

No właśnie problem, bo nie ma diagnozy. W lecznicy, do której jeżdżę, co chwila ogląda ją inny weterynarz, i żaden jeszcze nie wpadł na nic co by się potwierdziło. Potem pojechałem do weterynarza, który prowadzi lecznicę wyłącznie dla kotów i też nie postawił żadnej diagnozy. Stwierdził, że jest prowadzony i leczony dobrze i sam by tak leczył nawet swojego kota. Nie wiem czy jechać do kolejnego?
Generalnie diagnoza, ale to tylko na domysłach, jest taka, że to jest właśnie jakiś wirus.

Mamy dziś już dzień 7: nastąpił jakiś przełom, bo zaczęła w końću jeść. O dziwo od razu wcina tyle co przed chorobą. Nawet można powiedzieć, że jest bardziej wygłodniała. Pije też wodę, bo widzę, że jej ubywa. Gorączka zniknęła: ma teraz w granicach 38,1-38,7 stopni. Kupsko w kuwecie wygląda tak jak powinno. Przestała robić na rzadko.
Niestety nadal wykazuje apatyczność, brak chęci do poruszania się. W zasadzie gdzie ją się postawi tam zostaje. Kursuje tylko do miski i kuwety. Jak już ruszy to idzie jakby miała 20 lat a nie ponad 1,5 roku. Nie działają na nią żadne piłeczki, myszki, piórko, czy inne zabawki. Na wszystko jest obojętna i leży, albo śpi.

Przyszły mi jeszcze do głowy dwie rzeczy:
1. ... FIP bezwysiękowy? Niby specjalista z lecznicy dla kotów stwierdził, że nic nie wskazuje po badaniach na to. Z kolei młodzi weterynarze z przychodni, do której chodzę, dzisiaj zaczęli to sugerować. Pomimo, że wyniki krwi na to nie wskazują, to ponoć może się objawić w wynikach później. Prawda to?
2. Tuż przed tą chorobą kotka podczas zabawy zderzyła się z kotką dość solidnie. Kotka nasza tak ma, że jak się podkręci zabawą, to potem "poluje" na domowników. Chowa się za czymkolwiek, a potem znienacka wyskakuje na kogoś. No i tym razem wyskoczyła na biegnącą po domu córkę. Córka dostała w kolano, kot w głowę. Uderzenie było silne, skoro córka złapała się za kolano. Po kociaku nie było widać, czy coś się jej stało. Może ma jakieś problemy neurologiczne w tej chwili? Nie wiem jak koty reagują na np. wstrząśnienie mózgu. Nie mówiłem o tym weterynarzom, bo nie bylo mnie przy tym i zupełnie nie skojarzyłem póżniej tego z tą chorobą. Może trzeba szukać w tym przyczyny?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 1:18
przez Brooklyn
mziel52 pisze:Jaką diagnozę wet postawił? To jakaś wirusówka? Objawy mogą wskazywać na kalici - gorączka, apatia,bóle stawów, nadżerki w pyszczku. Możesz powklejać wyniki?

Wyniki krwi:
Leukocyty 5,1 (6-18) L
Erytrocyty 8,64 (6,5-10)
Hemoglobina 8,9 (6,21-9,31)
Hematokryt 0,42 (0,3-0,45)
MCV 48 (39-55)
MCH 1,04 (0,81-1,05)
MCHC 21,3 (18,6-22,3)
RDW 17 (14-31)
Płytki 248 (200-600)
MPV 20 (14-18) H

Rozmaz:
Kwasochłonne 3 (2-12)
Pałeczkowate 4 (0-3) H
Segmentowane 67 (35-75)
Limfocyty 26 (20-55)

Obraz krwinek czerwonych: bez zmian

Bichemiczne:
AspAT 25 (6-44)
ALAT 40 (20-107)
ALP 39 (10-107)
Glukoza 41 (100-130) L
Kreatynina 1,2 (1-2)
Mocznik 53 (25-70)
Białko całkowite 71 (60-80)
Albuminy 39 (27-39)

Glukoza została powtórzona, bo były podejrzenia co do zbyt długiego przechowywania krwi. Drugi raz wyszła 87, więc uznali, że jest OK.
-

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 5:00
przez Madie
było robione badanie kału ostatnio? kiedy kot był ostatnio odrobaczany?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 7:45
przez Blue
FIPa bezwysiękowego nie da się wykluczyć badaniami krwi i niestety zawsze pozostaje gdzieś w domyśle gdy kot ma takie dziwne objawy, szczególnie powiązane z gorączką :(

Ale ze względu na całokształt objawów podrążyłabym jednak szukanie innej przyczyny.
Powtórzyłabym badania krwi żeby zobaczyć czy coś się nie zmienia - to byłoby ważne diagnostycznie.
Dołączyłabym do badań: jonogram i sprawdzenie przeciwciał p/toxoplazmozie.
Wet sprawdzał źrenice kotki? Odruchy? Bo może to faktycznie wynik urazu? Gorączka niekoniecznie tu pasuje, ale jest to też rzecz do sprawdzenia.
Jaki antybiotyk dostaje kotka?
Masz możliwość posprawdzać jej poziom glukozy w domu?
Bo ten pierwszy pomiar mógł wynikać z leżenia za długiego próbki, ale mogliście też wyłapać moment hipoglikemii. Drugi wynik też nie jest za wysoki jak na kotkę w lecznicy.

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 9:23
przez variovorax
Apatia, gorączka i niechęć do jedzenia towarzyszą zapaleniu trzustki - zróbcie dziś kotu badanie fPLI (z krwi).

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 10:24
przez Brooklyn
Madie pisze:było robione badanie kału ostatnio? kiedy kot był ostatnio odrobaczany?

Odrobaczany na bieżąco. Ostatnio w lipcu. Badania kału jednak nie robiłem.

Blue pisze:Powtórzyłabym badania krwi żeby zobaczyć czy coś się nie zmienia - to byłoby ważne diagnostycznie.
Dołączyłabym do badań: jonogram i sprawdzenie przeciwciał p/toxoplazmozie.

Wspominali o tym, że badania krwi mają powtórzyć. Podpowiem o jonogramie, gdyby sami nic o tym nie wspominali.

Blue pisze:Wet sprawdzał źrenice kotki? Odruchy? Bo może to faktycznie wynik urazu? Gorączka niekoniecznie tu pasuje, ale jest to też rzecz do sprawdzenia.

Źrenice tak. Odruchy nie wiem. Nic mi nie wspominał żaden. Chyba, że nie powiedzieli mi, a ja nawet nie zauważyłem.

Blue pisze:Masz możliwość posprawdzać jej poziom glukozy w domu? Bo ten pierwszy pomiar mógł wynikać z leżenia za długiego próbki, ale mogliście też wyłapać moment hipoglikemii. Drugi wynik też nie jest za wysoki jak na kotkę w lecznicy.

Niestety nie sprawdzę sam w domu.Ale dzięki podpowiem, żeby może sprawdzili dziś jeszcze raz. Pierwsza próbka na pewno leżała zbyt długo, bo sami mi powiedzieli, że rano popsuł się kurierowi samochód i gdzieś tam utknął z próbkami po drodze. Nie brali za bardzo pod uwagę tej glukozy i zrobili jeszcze raz na miejscu.

variovorax pisze:Apatia, gorączka i niechęć do jedzenia towarzyszą zapaleniu trzustki - zróbcie dziś kotu badanie fPLI (z krwi).

To był mój pierwszy pomysł, jak zaczął się tak zachowywać. Ale żaden wet o tym nawet nie wspomniał. Może podpowiem dziś jeszcze raz.

W każdym razie, gdyby nie zachowanie kotki, tj. kompletnie brak chęci do ruszania się, ciągłe leżenie, to nic nie działoby się złego. Zaczęła normalnie jeść, wydalać i nie ma gorączki od soboty. Tylko ta apatia pozostała.
No nic, dziś muszę jeszcze ich pomęczyć o takie rzeczy jak:
- zapytać o uraz głowy,
- ponowną morfologię pogłębioną
- badanie glukozy,
- badanie fPLi.
W przychodni kotkę już wszyscy znają. Wszyscy w lecznicy już ponoć nad nią myślą i debatują między sobą. I nic ... :?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 13:25
przez mziel52
Przy kalciwirusie bolą stawy i kot się nie rusza. Czy w trakcie leczenia dostała niesterydowy lek przeciwzapalny typu Tolfedyna czy metacam?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 14:51
przez Vi
Też mi się kojarzy kalici.

Chociaż, jeśli koleżanka się nakręca jak oszalała to brak chęci do ruchu może wynikać z zupełnie innej i prozaicznej przyczyny - choćby stłuczenia. Mieliśmy kiedyś combo - kocią chorobę połączoną ze zbitym tyłkiem, żeby nie było przypadkiem za łatwo diagnozować. Obita dupa wyszła dopiero na rtg.
Koleżanka nie ma bolesności w jakimś określonym miejscu?

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Pon lis 26, 2018 19:58
przez Brooklyn
Dzień 8: kotka ma normalny apetyt, normalnie pije i normalnie wydała. Niestety nadal jest apatyczna i głównie śpi albo leży. U weterynarza dostała antybiotyk Enrofloksacynę 10%. Chyba już 4 dzień.
Po raz pierwszy obyło się bez kroplówki.
Glukoza na miejscu 109, czyli wszystko OK.
Zbadano tez oczy, źrenice itd. Wszystko w normie.
Pobrano próbkę krwi na koagulogram. Bo zaczęła krew się łac z ucha i wet stwierdziła, ze za bardzo się leje.
Jutro jeszcze raz na antybiotyk. Wróciliśmy do domu i kotka położyła się i leży, czyli tak jak było od niedzieli.

Zaczynam podejrzewać, ze to jednak mógł być jakiś mikrowylew po stłuczce z córką. Czasowo by pasowało, objawowo tez. Zastanawiam się teraz czy jeśli to jest mikrowylew, to czy dojdzie do siebie, wchłonie się, czy już zostanie taka klucha

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Wto lis 27, 2018 16:35
przez mziel52
U mnie koty z kk jadły, wydalały, ale polegiwały około 2-3 tygodni. Antybiotyk nie zabija wirusa, tylko chroni przed nadkażeniem bakteryjnym, a wirusa zwalcza sam organizm. A to musi potrwać. Brała te przeciwzapalne czy nie? Bo w przypadku zajęcia stawów one przynoszą sporą ulgę. A na odporność coś dostaje? Immunodol na przykład? Kalciwirus jest paskudny, szybko mutuje, objawy chorobowe przez to bywają nieswoiste i weci nie widząc kataru i nadżerek mają problem z rozpoznaniem.

Re: Chory Ragdoll

PostNapisane: Wto lis 27, 2018 18:39
przez milva b
Przy podejrzeniu Calici dobrze sprawdza się Feliserin. Tylko pytanie, czy wet Feliserin ma?
Immunodol za bardzo nie pomoże.