Dzień dobry.
Piszę z nadzieją, że trafi się ktoś, kto pomoże rozwikłać problem z jakim boryka się mój kot. Mianowicie, moja 10 letnia kotka ok 2 miesiące temu zaczęła delikatnie przełykać ślinę wraz z jednoczesnym wyciąganiem szyjki do przodu.
Udaliśmy się do weterynarza. Pani doktor po zbadaniu kotka stwierdziła, że musi mieć podrażnione gardło, ale osłuchowo wszystko prawidłowo. Padło podejrzenie zarażenia wirusem kociego kataru, więc kot dostał antybiotyk w zastrzyku i na kolejne dni tabletki Clavudale + VetoMune na wzmocnienie. Oddaliśmy również kał do badań w celu wykluczenia pasożytów, jednak badanie nie potwierdziło ich obecności, a antybiotyk nie pomógł.
Następnie kot przeszedł badanie gardła w sedacji, które wykazało, że krtań pracuje prawidłowo, ale w przełyku jest biały nalot. Pani doktor zasugerowała refluks, został pobrany wymaz na posiew, przy okazji pobrano krew do badań.
Badanie wymazu niczego nie wykazało, wyniki badań krwi (w tym TSH) bardzo dobre. Zapisano nam Ulgastran, który także nic nie zdziałał, a później Bioprazol, który póki co (drugi dzień) także nie pomaga.
Wraz z biegiem czasu objawy chorobowe się zaostrzyły, występują częściej i są bardziej intensywne. Kot "ostro" przełyka ślinę, następnie często otwiera pyszczek i robi wydech z charczeniem, jakby próbuje coś odkrztusić (widoczne na filmiku). Objaw ten występuje jedynie podczas mruczenia kota i trwa ok 5 minut, poza tym normalnie je, biega po domu, bawi się, zwykły, zdrowy kot.
Dostaliśmy skierowanie na gastroskopię, w razie gdyby nowy lek również nie pomógł, jednak przed badaniem wolałabym poradzić się Was, może miał ktoś podobny przypadek? Szczerze mówiąc brak nam z panią doktor pomysłów, co może być nie tak. Załączam filmik z objawami.
https://www.youtube.com/watch?v=EoO90fboviE