Również popieram powyższe komentarze o izolacji
Ja nie miałam przestrzeni do porządnej izolacji moich kotów, a mój kocur jest z tych wredniejszych
Dla mnie rozwiązaniem był zakup dużej klatki kennelowej i żeby nie zostawiać ich razem bez nadzoru w ten sposób je izolowałam przez ok miesiąc. Podczas leczenia jednak były wyłącznie w łazience. Jeżeli nowy kot jest ze schroniska, radziłabym jednak go na początek dobrze odizolować i zrobić dokładne badania, przede wszystkim kału (również FIV, FeLV), chyba że kocio jest z jakiegoś lepszego schroniska w którym rzeczywiście dbają o zdrowie zwierzaków. Niestety często kotki ze schroniska nie mają opieki na jaką zasugują
To jeden z powodów dla których warto adoptować właśnie takie, żeby pomóc, dlatego super że się zdecydowałaś!
Tylko tak jak mówię, dla bezpieczeństwa obydwu kotków warto porządnie przebadać przybysza. Ja aktualnie mam pod opieką 2 koty schroniskowe i miały grzyby w kale...
Ale pytasz o problemy behawioralne, więc tak, też izolacja. Można wymieniać im legowiska, żeby się przyzwyczajały do swoich zapachów. Młody kotek jest pełen energii, dużo się rusza, co może wywoływać dezaprobatę u starszego osobnika (mój kocur ewidentnie bał się młodych panienek jak się pojawiły). Warto dlatego też mieć półki/przestrzenie wysokie z których kot rezydent mógłby obserwować nowego i czuć się bezpiecznie. Moja weterynarz też mi doradziła kiedyś, że jeśli kot nie boi się i nie chowa przed drugim, nie powinno być powodów do obaw, bo koty wyczuwają agresję i schodzą z drogi dominantom (albo walczą, ale rozumiem że jakichś krwawych scysji nie ma u Was?). Więc jeśli nie atakują się tak, że ewidentnie widać mord w oczach, to myślę, że będzie ok
Pozdrawiam!