Re: 1m2 na kota Fela z białaczką jedzie do nowego domu :)
Napisane: Śro mar 13, 2019 21:54
U nas sytuacja wygląda następująco :
Wcześniej wspominałam, że Puszkin od nowa odmówił jedzenia. Tak jest od soboty. Choroba i ból powoduje u niego natychmiastową zmianę zachowania z przymilnego i wesołego kota na chowającego się po kątach i niedotykalską bestię.
Ponieważ znowu po dobroci nie dał się wsadzić do transportera, a nawet złapać, została rozłożona klatka z nadzieją, że sam do niej wejdzie. I WSZEDŁ dzisiaj. Sam z własnej woli. Ponieważ godzina była już za późna na wizytę u weta, musi tam przesiedzieć do jutra i pojedziemy jak wrócę z pracy.
W klatce dstał jedzenie - trochę mięsa i wątróbkę. I ZJADŁ Nie wiem, czy dlatego, że jest już bardzo głodny, czy dlatego, że ból jest mniejszy. Nie znam na razie przyczyny jego dolegliwości, którą może być kolejne zapalenie dziąseł, a może gardło albo jakieś nadżerki. Okaże się jutro podczas wizyty.
Pewnie znów całe leczenie będzie musiał przesiedzieć w więźniarce, ale co zrobić w takim wypadku chyba nie ma innego wyjścia.
Coś złego dzieje się z pyszczkiem, bo bardzo się ślini i cieknie mu z pyszczka. Nie myje się, więc tzn że go boli.
Nie mam pojęcia co z nim będzie dalej, bo to dopiero jakieś 1,5 miesiąca po zabiegu, a choroba wróciła.
Fela dostała w prezencie od Egwusi Zylkene i obróżkę feromonową
W przyszłym tygodniu jedziemy na ostatnią dawkę Zylexisu. Czuje się dobrze i czeka na wyjazd do nowego domu.
Wcześniej wspominałam, że Puszkin od nowa odmówił jedzenia. Tak jest od soboty. Choroba i ból powoduje u niego natychmiastową zmianę zachowania z przymilnego i wesołego kota na chowającego się po kątach i niedotykalską bestię.
Ponieważ znowu po dobroci nie dał się wsadzić do transportera, a nawet złapać, została rozłożona klatka z nadzieją, że sam do niej wejdzie. I WSZEDŁ dzisiaj. Sam z własnej woli. Ponieważ godzina była już za późna na wizytę u weta, musi tam przesiedzieć do jutra i pojedziemy jak wrócę z pracy.
W klatce dstał jedzenie - trochę mięsa i wątróbkę. I ZJADŁ Nie wiem, czy dlatego, że jest już bardzo głodny, czy dlatego, że ból jest mniejszy. Nie znam na razie przyczyny jego dolegliwości, którą może być kolejne zapalenie dziąseł, a może gardło albo jakieś nadżerki. Okaże się jutro podczas wizyty.
Pewnie znów całe leczenie będzie musiał przesiedzieć w więźniarce, ale co zrobić w takim wypadku chyba nie ma innego wyjścia.
Coś złego dzieje się z pyszczkiem, bo bardzo się ślini i cieknie mu z pyszczka. Nie myje się, więc tzn że go boli.
Nie mam pojęcia co z nim będzie dalej, bo to dopiero jakieś 1,5 miesiąca po zabiegu, a choroba wróciła.
Fela dostała w prezencie od Egwusi Zylkene i obróżkę feromonową
W przyszłym tygodniu jedziemy na ostatnią dawkę Zylexisu. Czuje się dobrze i czeka na wyjazd do nowego domu.