Strona 17 z 104

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 15:56
przez kotydwa12
Uprzejmie donoszę, ze zdałaby się korekta spisu kotów z pierwszej strony i Kropka powinna znaleźć się w dziale "w nowych domach".

Kropka zostaje u mnie; panienka dogaduje się z kotami, nawet Herszta (Rudego Cholernika) czasem po tyłokociu łapą klepnie, oczywiście wtedy
gdy ten nie patrzy spode łba bo wtedy wszystkie koteczki nie chcą się Grupie Trzymającej Władzę (już jednoosobowej po odejściu Gapy) narażać.

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 16:01
przez Baltimoore
Kciuki za dobre relacje międzykocie :ok: :201461 :201461

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 20:58
przez zuza
kotydwa12 pisze:Uprzejmie donoszę, ze zdałaby się korekta spisu kotów z pierwszej strony i Kropka powinna znaleźć się w dziale "w nowych domach".

Kropka zostaje u mnie; panienka dogaduje się z kotami, nawet Herszta (Rudego Cholernika) czasem po tyłokociu łapą klepnie, oczywiście wtedy
gdy ten nie patrzy spode łba bo wtedy wszystkie koteczki nie chcą się Grupie Trzymającej Władzę (już jednoosobowej po odejściu Gapy) narażać.

Oooo, wielkie gratulacje i zyczenia szczescia :)

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 23:22
przez Arcana
Kropeczka szczęściara :D Niech Wam się wiedzie. Usuwam ogłoszenia.

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Pt sty 18, 2019 23:33
przez ametyst55
kotydwa12 pisze:Uprzejmie donoszę, ze zdałaby się korekta spisu kotów z pierwszej strony i Kropka powinna znaleźć się w dziale "w nowych domach".

Kropka zostaje u mnie; panienka dogaduje się z kotami, nawet Herszta (Rudego Cholernika) czasem po tyłokociu łapą klepnie, oczywiście wtedy
gdy ten nie patrzy spode łba bo wtedy wszystkie koteczki nie chcą się Grupie Trzymającej Władzę (już jednoosobowej po odejściu Gapy) narażać.


Wspaniała wiadomość :ok: :1luvu:

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Sob sty 19, 2019 22:55
przez Baltimoore
kotydwa12 pisze:Uprzejmie donoszę, ze zdałaby się korekta spisu kotów z pierwszej strony i Kropka powinna znaleźć się w dziale "w nowych domach".

Kropka zostaje u mnie; panienka dogaduje się z kotami, nawet Herszta (Rudego Cholernika) czasem po tyłokociu łapą klepnie, oczywiście wtedy
gdy ten nie patrzy spode łba bo wtedy wszystkie koteczki nie chcą się Grupie Trzymającej Władzę (już jednoosobowej po odejściu Gapy) narażać.


SUUUUPER :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Gratuluję Kropce :balony: i Tobie :balony:

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Wto sty 22, 2019 22:33
przez jasdor
kotydwa12 pisze:Uprzejmie donoszę, ze zdałaby się korekta spisu kotów z pierwszej strony i Kropka powinna znaleźć się w dziale "w nowych domach".

Kropka zostaje u mnie; panienka dogaduje się z kotami, nawet Herszta (Rudego Cholernika) czasem po tyłokociu łapą klepnie, oczywiście wtedy
gdy ten nie patrzy spode łba bo wtedy wszystkie koteczki nie chcą się Grupie Trzymającej Władzę (już jednoosobowej po odejściu Gapy) narażać.

Dziękuję bardzo kotydwa za dom dla Kropeczki. Tym bardziej, że mimo jej urody i pienych zdjęć miałam w sumie może trzy telefony o nią :( Nikt nie był nią jakoś zainteresowany.

U nas bez zmian.
Jak się pieprzy to - wiadomo - po całości. Taki mamy klimat... :(
Moja wydolność fizyczna pomału , po 10 zastrzykach wraca do normy, pomału przechodzi ból.
Za to wydolność mojego laptopa po uiszczeniu 150 zł wróciła do pełnej wydolności. Postaram się nadrobić zaległości w wolnym czasie.

Niestety jeśli chodzi o Puszkina to nie jestem w stanie żadną siłą pomóc temu kotu :(
Nie je i nie pije już prawie tydzień, wszystkie działania i moje, i pani skierowane na złapanie bestii nic nie dały. Wręcz jego niechęć do człowieka wraz z bólem, jaki mu towarzyszy (coraz większym) narasta.
Już wie, czego się spodziewać, kiedy i w jakich okolicznościach zwiewać i gdzie się ukryć, żeby go nie wydobyć.
Moje prośby o pomoc wśród znajomych nic nie dały, nikt nie czuje się na siłach pomóc mi w złapaniu go. I nie czarujmy się, bo to raczej brak chęci do pomocy niż niemoc :( Przykre trochę, bo jak ja byłam lub jestem komuś potrzebna to wtedy telefon się urywa.
Nie wiem co robić. Sama nawet jeśli udałoby mi się go złapać to nie jestem w stanie wsadzić go do transportera. Niestety adrenalina na tyle działa, że sił mu nie brakuje, a każde działanie skierowane na złapanie go traktuje jak zamach na jego życie. On już dobrze wie z czym to się wiąże, z wycieczką do weterynarza, gdzie znowu będzie bolało...
Nie wiem co dalej robić, jestem pod ścianą.
Jeśli uda się go w końcu złapać to go chyba długo z klatki nie wypuszczę.
Będzie siedział w więzniarce dopóki będzie taka potrzeba lub dopóki mnie nie polubi.

Dziś miałam też dość sensowny telefon w sprawie domu dla Tobisia. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Wto sty 22, 2019 22:55
przez FuterNiemyty
Zdrowia i kciuki za dobry dom dla T.
I za Puszkina, by dalo sie pomoc, a przynajmniej, by nie bolalo

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 14:57
przez czarnekoty123
Prawie jakby czytała o łapaniu Nefi. Przy takich kotach to jest dramat (Nefi ma 4 kły, ale dziabie nimi jak szalona o drapaniu nie mówiąc - jak ją wydobędziesz, to trzeba w gubą kołdrę i czasami godzina zanim 1ml leku podasz). Pozostaje Ci jedynie spróbować złapać i zapchać na ogarnianie paszczy chyba w trybie "nie wyjdę z gabinetu, póki go nie ogarniecie". A próbowałaś większym transporterem w jakiś dostępny kozi róg zagonić, żeby nie miał jak inaczej uciekać niż do transportera? Rodzice tylko tak umieli swoją kotkę wsadzić do środka. Tyle, że w tym bałaganie jest to zapewne nieporównywalnie trudniejsze :-( że też musisz mieszkać tak daleko :-( niemniej jednak - jeśli byś mogła go na piątek lub wtorek umówić, to ewentualnie mogłabym męża na wycieczkę namówić do Krosna skoro nie ma nikogo bliżej (3h z haczykiem samochodem w jedną to w sumie jeszcze nie jest taki totalny dramat). Tylko musi być ten pt lub wt, bo później on znowu jedzie w trasę (tak 2-3 tygodnie po całej Europie).

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 17:16
przez jasdor
UDAŁO SIĘ. MAM GO!!! TRANSPORTER KOSZYKOWY LADOWANY OD GÓRY. POKRYWA PĘKŁA PRZY OKAZJI ALE NAJWAŻNIEJSZE ŻE JEST. CZEKAMY U WETKI

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 18:18
przez ametyst55
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 20:13
przez muza_51
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 21:38
przez jasdor
Nie ma co dużo mówić wystarczy spojrzeć :(
Choć zdjęcie jest i tak o niebo lepsze niż Puszkin w rzeczywistości
Obrazek

Białaczka + tydzień głodówki + w pyszczku jedna wielka krwawiąca rana + nadżera na języczku i w nosku. Krwi na badanie nie utoczono. Wetka bała się podać cokolwiek, bo co by nie podała wszystko ma swoje konsekwencje. Dostał więc enroxil (bo to najbezpieczniejsze) p-w bólowy, 0,5 l wody podskórnie ze strzykawką catosolu, ktory chociaż obciąża nerki to jednak odżywia. Na konkretną kroplówkę mam być jutro koło południa. Nie wiem, jak ja tego dokonam, żeby go na tej kroplówce trzymać, ale o to będę się martwić jutro. Może uda się pobrać trochę krwi żeby przynajmniej wiedzieć co z nerkami, wątrobą.
W tym momencie jest wóz albo przewóz. Co by nie podać będzie źle, a nie podanie niczego będzie jeszcze gorzej.
Został zamknięty do więźniarki i ma nakaz siedzenia w niej dopóki się nie polubimy.

Po powrocie do domu - nie ten kot. Jak leki zaczęły działać, choć było mu trudno bo pyszczek obolały i języczek się ruszać nie może natychmiast zaczął się myć ! Z każdą minutą było widać jaką wielką ulgę mu przyniosła ta wizyta. Dostał trochę surowego mięsa i nawet nie marzyłam o tym, że w ogóle będzie coś jadł - ZJADŁ !!! Dostał niewiele, bo na pusty brzuszek duża porcja może nie być wskazana
Patrzyłam jak się myje, jak je i płakać mi się chciało ze szczęsliwości , spadł mi straszny głaz z serca.
Zdjęcia kiepskie, ale troche widać, lepszych nie udało się zrobić

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 21:58
przez andorka
Czemu to kocisko nie chce zrozumieć, że "męczysz" go dla jego dobra?
Dzielna bardzo jesteś i uparta. :D
Super, że leki dały tak spektakularny efekt, człowiek od razu też nabiera siły do walki i porzuca zwątpienie.
Trzymajcie się :ok:

Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

PostNapisane: Śro sty 23, 2019 21:59
przez ametyst55
O matko, jaki biedny :(