Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jasdor pisze:No i sie porobiło
PANI ZŁAMAŁA RĘKĘ
na szczęście lewą, ale z jedną sprawną ręką nic nie nawojuje, nawet puszki kotom nie otworzy
Ogólnie jest cała potłuczona, że nawet z krzesła nie może się podnieść.
Wczoraj w nocy, jak zagoniła Miśka do domu i poszła nakarmić podwórkowe i przynieść Żabę, pośliznęła się i upadła. Zgubiła telefon, który znalazła dopiero rano w krzakach. Na szczęście nie padało, choć i tak był cały mokry od mgły.
Już nawet do domu nie wróciła tylko poszła do córki po ratunek, bo nawet nie miała się jak dodzwonić do nikogo.
Dziś w szpitalu zrobili jej tylko prześwietlenie, stwierdzili, że ma złamanie z przemieszczeniem i kazali przyjść we wtorek po jakąś kamizelkę, bo teraz do gipsu nie wkładają.
Jeszcze dziś pewnie pojadę nakarmić koty, które teraz zostały skazane same na siebie i czarno to wszystko widzę, bo kobieta ma przeszło 70 lat i oby tę rękę odzyskała tak sprawną, jak była do tej pory.
Pozytywy : dobrze , że ręka, a nie noga. Dobrze, że wróciła a nie została w szpitalu, bo wtedy mielibyśmy już istny horror.
Nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzę - o ile sobie w ogóle poradzę
PS - piękne zdjęcia Kropeczki , bardzo dziękuję
Alienor pisze: z kuwetkami przekichane
mimbla64 pisze:O kurde, faktycznie kanał.
Jasdor, a córka jej nie pomoże w opiece nad kotami?
mimbla64 pisze:Nie może mi się w głowie pomieścić, że osobę, która ma złamanie z przemieszczeniem wypuszczono ze szpitala bez opatrzenia, zabezpieczenia złamania, środków przeciwbólowych. To jakiś horror jest.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 268 gości