FunduszImmuno pisze:Jasdor w marcu dostałaś ratę ?
Oczywiście. 2 faktury jestem w plecy, nie wstawione i za Zylexis dla Feli
Bardzo proszę o wyrozumiałość, strasznie napięty mam grafik
Fela przyjechała wczoraj ok. 17 tej. Jak ją odwoziłam do domu, już pod blokiem wiedziała, że wróciła na stare śmieci i strasznie się dopominała wypuszczenia.
Ochoczo wyszła z transportera, wszystkie koty oprócz Myszy przyszły się przywitać i powąchać.
Fela pobiegała po całym domu jakby sprawdzając, czy wszystko jest na swoim miejscu i czy coś się zmieniło.
Szukała nawet swojej szuflady, w której zawsze siedziała pod fotelem. A szuflady nie było
Dziś już jest i Fela w niej zaległa. Mysza dziś dopiero przywitała ją po swojemu i troche sie jej oberwało
Dziś Fela jest trochę zdezorientowana, biega po domu jakby czegoś szukała i czegoś jej brakowało.
Podróż z Warszawy przeżyła nawet dobrze, jechała w komfortowych warunkach, żadnego uszczerbku nie doznała.
Dziś wieczorem, góra jutro, muszę złapać czarną koteczkę na sterylkę. Podblokowa, miziasta, bezdomna, bawią się z nią wszystkie dzieci ze szkoły, która jest blisko. W zeszłym roku miała 4 maluszki i wszystkie straciła. Umarły w nieznanych okolicznościach
W tym roku trzeba jej oszczędzić tego doświadczenia.
Muszka jeszcze noce spędza w piwnicy, na dzień wychodzi na pole pobiegać. Nie wiem, co jest, ale jak wyjdzie to wszystkie okoliczne kocury się zlatują i ją adorują, że nie może się od nich uwolnić.
Nie wiem, czy ma jakieś oznaki rui, bo nie jest pod całodzienną kontrolą. Może i jej kastrację wetka spieprzyła tak jak z Felą :/