1m2 na kota. PUSZKIN za TM :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 02, 2019 19:24 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Pani szykuje się na operację ręki

Mam informację dla Szalonego Kota i Arcany.
Jeśli któraś z Was ogłaszała tymczaskę Joki, Mcgonagall, to ogłoszenia można już zdjąć, bo koteczka od 3 tygodni w nowym domu.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro sty 02, 2019 22:40 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Pani szykuje się na operację ręki

Ooo super!
Ogłaszała Sylwia na moją prośbę, pewnie ogłoszenia stopniowo wygasną same, ale dam info, że można zdjąć :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sty 02, 2019 23:09 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Pani szykuje się na operację ręki

Przepraszam bardzo, że nic nie piszę, ale od pewnego czasu sama jestem w jakimś niebycie . Dużo czynników się na to składa, o których niekoniecznie chciałabym tutaj wypisywać. Mój stan psychiczny jest kiepski, a że przebojowośc nie jest moją mocną stroną stąd tak jest. Wątek zaniedbałam, wydarzenie na fb również i choć od wielu mam (prywatnie) sygnały wsparcia, za które szczególnie dziękuję, nie jestem w stanie pozbierać się do kupy. Mam straszne zaległości w sferze kociej, a także osobistej, które ciężko będzie nadrobić.

U kotów do tej pory było w miarę dobrze. Jednak stało się to, czego najbardziej się obawiałam. Po świętach pani zadzwoniła, że Puszkin od wigilii nic nie je ani nie pije. Dwa dni (piątek, sobota) na niego polowałam i choć wyglądał bardzo źle, ośliniony, brudny, sierść zaniedbana , to siły miał na tyle dużo, żeby nie dać mi się złapać. Odpuściłam, bo nawet jak go dopadłam to nie było takiej siły, która mogłaby go wsadzić do transportera, a nie mam nikogo, kto by mi pomógł. Kobieta jedną sprawną ręką to może sobie najwyżej pomachać.
W poniedziałek uzbrojona w posiłki ( zwerbowałam kolegę) poszliśmy razem żeby go spacyfikować. Szukaliśmy wszędzie, jednak kota nigdzie nie było. Zajrzałam do wnętrza transportera, a ta bieda tam siedziała schowana, jakby chciał mi powiedzieć "jestem gotowy, jedźmy już po ratunek". Zamknęłam tylko drzwiczki i pojechaliśmy.
Na miejscu okazało się, że wnętrze paszczusi jest w opłakanym stanie i chociaż to bardzo łagodny i grzeczny kocurek, to zaglądnięcie mu do środka to była walka o życie, wydawało się, że obie nas z wetką pożre z bólu.
Dostał steryd, został nawodniony.
W domu po wyjściu z transportera pierwsze kroki skierował do miski z wodą. Pił...pił i pił... Za chwilkę dostał musik Gourmeta i chociaż widać było, że jedzenie jeszcze sprawia mu problem to i tak mimo bólu zjadł cały z apetytem.
Wczoraj też jadł, nawet surowe mięsko nie sprawiało mu problemu.
Jednak dziś od rana znów postanowił się głodzić. Miałam się z nim pokazać po tygodniu, jednak w tej sytuacji wybiorę się jutro o ile będę w stanie go dopaść i usidlić. Chyba, że tak jak poprzednio poczeka na mnie w transporterze. Nie mam kogo poprosić o pomoc, taką realną, bo każdy ma swoje sprawy i niechętnie spełnia moje zachcianki :(, a kobieta ma jedną sprawną rękę i też nic mi nie pomoże .
U Joasi też koty się zasiedziały i też okazało się, że to koty z problemami.
Trisia była u weta i dostała już 2 razy coś przeciwświądowego, bo strupki znowu zaczęły sie pojawiać. Jest cały czas na karmie weterynaryjnej przez co cierpią wszystkie koty, bo jedzenie dla każdego jest wydzielane wg pory.
Tobiś zamiast do domu wybiera się też na zabieg zębowy, bo wet stwierdził, że nie ma na co czekać. I chociaż jeszcze nie ma stanu, w którym przestał jeść to suchej karmy nie je, może dlatego, że sprawia mu ból. Jeśli się uda to zabieg zrobimy jak najszybciej się da, zaraz po badaniach i o ile wyjdą dobrze, to szybko.

Dostałam wiele informacji i zdjęć od kociaków, które już się w swoich nowych domach zadomowiły na całego.
Dziś też zabieg usunięcia wszystkich ząbków miał Kokos. Pan przebadał kota wzdłóż i wszerz żeby mieć pewność, że będzie dobrze. Dostałam informację po zabiegu, że już jest w domu i dochodzi do siebie. Życzyłabym sobie tylko takich odpowiedzialnych domów, jak temu kotu się trafił.

Muszę też zadbać o finanse na dalsze leczenie.
Każdy początkiem roku robi jakieś noworoczne postanowienia więc wymyśliłam, że chyba wyjmę z szafy włóczkę i szydełko, i zajmę się jak kiedyś produkowaniem kocich zabawek, może trafią się na nie jacyś amatorzy, bo sucha karma się skończyła, Trisia musi dostać weterynaryjną, wizyty u weta i leczenie znów pochłonie majątek :(
Rozliczenie uzupełniam - przez ten czas wspomogła nas na koncie Pani Ela (nowa właścicielka Meli), moja znajoma z Niemiec. Pan od Kokosa i jego kolega na pomagam.pl też wsparli i wysłali parę groszy :1luvu:

A teraz troche obrazków.
Puszkin w drodze i po powrocie do domu od weta. Natychmiast poszedł do picia i jedzenia. Szkoda, że trwało to tylko 2 dni :(

Obrazek Obrazek Obrazek

Na szczęście reszta kotów trzyma się dzielnie, zwłaszcza Misiek, choć boję się o niego, bo wygląda coraz lepiej, co też zdrowe nie jest, bo wcale nie je za dużo, chyba że coś podczas podwórkowych spacerów ogarnia
Obrazek Obrazek Obrazek

I tym optymistycznym akcentem na dzisiaj wystarczy, a jeszcze jedno postanowienie noworoczne, to - obiecuję - znów być na bieżąco z informacjami od nas.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku dla Was i Waszych kocich przyjaciół

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro sty 02, 2019 23:51 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Na ostatnim zdjęciu Misiek wygląda, jakby był wzdęty. Chyba że to nadmiar ciała sprawia takie wrażenie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sty 02, 2019 23:56 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

"Badam" go przy każdej wizycie. Jest mięciutki jak maskotka. Zachowuje się normalnie. To chyba tylko nadmiar ciałka

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 03, 2019 0:15 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Wygląda trochę jak "namaluj mnie jak jedną ze swoich francuskich panienek" ;)

Przykre to wieści, nieodmiennie przykro, że jesteś tam z tym sama, zwłaszcza, że teraz jeszcze pani się "zepsuła" :oops:
Mogę tylko uścisnąć i dać znać, że jestem, na niewiele więcej już mam siły i możliwości :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw sty 03, 2019 8:48 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Wpadam na chwilkę,bo Puszkn jest mi bliski i zauważyłam w tytule,że znów z nim gorzej...Czy ktoś w ogóle dzwonił z jego ogłoszenia? Do mnie niestety nie :? A wciąż podnoszę,by czas,że wyróżniałam,teraz sama nie mogę.
https://www.olx.pl/oferta/rudo-bialy-ko ... wICgL.html
Wg mnie sterydów nie ma sensu w niego pakować,bo to tylko krok do cukrzycy posterydowej i wykończenia nerek. Bez sanacji (pewnie pełnej prócz kłów) jego stan się nie poprawi. Dla mnie nie ma co zwlekać i przedłużać mu cierpienia.

Co do Trisi ,która jest w Wwie warto wybrać się z nią do dobrego dermatologa-alergologa. Polecam dr Karaś-Tęcza z Dermawetu. Czasem dość specyficzna :wink: ,ale z ogromną wiedzą. Przyjmuje na Mokotowie,więc byłoby naprawdę b.blisko. Mnie się udało kilkukrotnie wyprosić zniżki dla bezdomnych kotów-moich tymczasów,którym leczyłam b.skutecznie tam grzybicę.Warto szczerze opowiedzieć pokrótce historię kota i to ile ma się aktualnie tymczasów z ulicy,może również będzie można liczyć na ulgę...
https://dermawet.com/
https://www.facebook.com/Dermawet/

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw sty 03, 2019 9:14 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

tabo10 pisze:Wg mnie sterydów nie ma sensu w niego pakować,bo to tylko krok do cukrzycy posterydowej i wykończenia nerek. Bez sanacji (pewnie pełnej prócz kłów) jego stan się nie poprawi. Dla mnie nie ma co zwlekać i przedłużać mu cierpienia.

Sterydy obciążają też serce, nerki, wątrobę (masakra w wynikach się robi) itd. - z tego powodu u Nefi z kardiomiopatią itd. pomimo ryzyka 50/50, że przeżyje, wyrywaliśmy naraz wszystko poza kłami - 3 wetów (w tym kardiolog) stwierdziło niezależnie, że to najlepsza opcja. Także podpisuję się dwoma rękami pod cytowanym stwierdzeniem.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw sty 03, 2019 10:27 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Trzymam kciuki za zdrowie Puszkina :ok: I za Twoje, Dorotko, też :ok: :ok: :ok: Przytulam mocno :201481

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5838
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw sty 03, 2019 10:48 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Ja też o Was myślę, mogę wesprzeć karmą (potrzebna nazwa tej suchej co jedzą) i na leczenie Puszkina :201461

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw sty 03, 2019 21:47 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

No i moja dzisiejsza misja czyli wyprawa z Puszkinem do weta zakończona fiaskiem.
Niestety moje auto po pracy zastrajkowało i powiedziało, że NIE JEDZIEMY !
Nie ma auta - nie ma wyprawy, bo nie ma też nikogo do pomocy w razie takich wpadek :( a komunikacja miejska u nas praktycznie nie istnieje. Sama wróciłam do domu tuż przed 19tą.
Umówiłam wizytę na jutro zaraz po pracy, bo kroplówka chłopaka tym razem nie ominie i trzeba będzie wysiedzieć swoje w lecznicy. A on dalej cierpi i nie je nic.

Nie wiem, czy dobrym pomysłem było podanie tego sterydu, bo może lepszą robotę by zrobił od razu podany antybiotyk.
I teraz poradźcie co zrobić, bo się miotam z myślami.
Wetka na bank każe podać lincospektin, który zawsze w takich wypadkach stosuje. Zastrzyki trzeba podawać codziennie co wiąże się z trzymaniem delikwenta w klatce, którą uzna pewnie za karę nie wiadomo za co.
Czy nie lepiej podać np. convenię, która działa dłużej, a kot ma komfort wolnościowy ?


Wiem, jakie są skutki podawania sterydu :( wetka też, ale są sytuacje, w których chyba trzeba to zrobić.
Tabo10 - jeśli chodzi o ogłoszenia, to o Puszkina dzwoniło może ze 3 osoby, juz jakiś czas temu. Ale w momencie, kiedy powiedziałam, że ma białaczkę od razu się wycofały :( Nie łudźmy się, że znajdzie się jakiś człowiek, któremu będzie się chciało i będzie chciał finansowo bujać się z chorym kotem :( Do tego w momentach kryzysowych - nieobsługiwalnym :(

Puszkin
Od 12.09.2018 był leczony z powodu zapalenia dziąseł
17.09,2018 - miał zabieg (sanacja pyszczka) Nie pamiętam ile mu zębów wyrwali, kamień usunięty.
30.10.2018 - dostał pierwszy steryd (Dexofort) bo przestał jeść i dobry stan utrzymywał się do
31.12.2018 - kiedy to dostał kolejny steryd, po którym jadł dwa dni i wszystko wróciło.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 03, 2019 22:03 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Moja nieobslugiwalna Mika dostawała convenie. Ale trudno mi coś radzić. Natomiast nie wyobrażam sobie podania tylko sterydu bez antybiotyku w takiej sytuacji.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sty 03, 2019 22:21 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Przy plazmocytarnym zapaleniu dziąseł trzeba usunąć wszystkie zęby,nie kilka . Czasem zostawia się kły. Wg dobrego stomatologa taki zabieg pomaga u 70% kotów. Czasem nawet przy pełnej sanacji zapalenie się utrzymuje.
On jest zaśliniony i widać, że nie myje pyszczka+ nie je, ewidentnie cierpi. Moja wet by usuwała bez dyskusji. Czasem podaje steryd i Convenię, by kot dotrwał do zabiegu. Chyba nie Dexavon tylko jakiś na M. Nazwy teraz nie pamiętam, jest napewno w wątkach Warbudki lub Misi FIV+ w zdjęciach karty wypisowej z wizyty.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Czw sty 03, 2019 22:25 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Takie właśnie radykalne rozwiązanie zastosowano u Kokosa wczoraj. Wyrwali wszystko razem z kłami.
Dziś nie miałam informacji jak sytuacja, ale pan konsultował o z 3 wetami w tym 2 dentystami.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sty 03, 2019 22:26 Re: 1m2 na kota. Cz.3 Puszkin znów bardzo choruje + białaczk

Antybiotyk jest konieczny żeby choć trochę wyciszyc przed zabiegiem stan zapalny.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jaga_17 i 250 gości