1m2 na kota. PUSZKIN za TM :(

Nooo, pani trzyma się dzielnie. Ja na jej miejscu chyba nie dałabym rady. Ona z tymi kotami żyła przez lata, kiedyś było dobrze i jakoś to było. I tak oddać prawie wszystkie..... to jest wyzwanie.

Z domku Feli :
Została zainstalowana w kuchni, ma tam kuwetke, wątróbkę i wszystko co jej potrzeba.
Na razie siedzi w transporterku. Pewnie w nocy, jak już zrobi się cicho i bezpiecznie wyjdzie na zwiady.
Martwię się, ale to przecież norma :mrgreen:

egwusia pisze:Fela będzie szczęśliwą jedynaczką.

Ale nie wiadomo, bo przecież nigdy jeszcze jedynaczką nie była
bo,że pan ja rozpuści jak dziadowski bicz to rzecz pewna.

Z mojego doświadczenia z rozkacania takiego domu (47 kotów na ok. 50 m2) wynika, że takie koty wręcz fantastycznie odnajdują się jako jedynaki.
Nawet te, które na starych śmieciach wyglądały na bardzo prokocie.
Jako jedynaki wręcz rozkwitają.
No, niektóre po pierwszych 2-3 dniach popłakiwania za "rodziną", ale i tak błyskawicznie zaczynają doceniać własną przestrzeń i ręce na wyłączność.
Ale były i takie, które wkraczały na nowy, niezakocony teren z miną: "Nareszcie! Nareszcie coś na moje potrzeby!"

Pozdrowienia od Kropeczki

Cudne stworzenie :1luvu:

Tylko jakby stworzenie nie miało nawyku zakopywania niedojedzonych misek w dywanik i wywracania ich przy tym do góry dnem, to by było fajnie :twisted:

Dzisiaj dzwonił jakiś pan, nawet całkiem miły, ale na hasło "siatki i wizyta pa" wylazł z niego pantoflarz i poszedł pytać żony.
Raczej nie zadzwoni ponownie :roll:

Jest dobrze

,
Będzie dobrze, Będzie dobrze, Będzie dobrze,Będzie dobrze
,

Będzie dobrze, Będzie dobrze,Będzie dobrze,

Będzie dobrze, Będzie dobrze,

...

No pewnie, że będzie dobrze :ok:

OKI pisze:...
Pozdrowienia od Kropeczki
Cudne stworzenie
Tylko jakby stworzenie nie miało nawyku zakopywania niedojedzonych misek w dywanik i wywracania ich przy tym do góry dnem, to by było fajnie
Dzisiaj dzwonił jakiś pan, nawet całkiem miły, ale na hasło "siatki i wizyta pa" wylazł z niego pantoflarz i poszedł pytać żony.
Raczej nie zadzwoni ponownie

OKI ty mnie nie denerwuj
bo zrobię ( jeszcze nie wiem czy umiem) następne ogłoszenie na Kropę (piąte w OLX) i nie popuszczę do czasu adpocji...

egwusia pisze:
OKI pisze:...
Pozdrowienia od Kropeczki
Cudne stworzenie
Tylko jakby stworzenie nie miało nawyku zakopywania niedojedzonych misek w dywanik i wywracania ich przy tym do góry dnem, to by było fajnie
Dzisiaj dzwonił jakiś pan, nawet całkiem miły, ale na hasło "siatki i wizyta pa" wylazł z niego pantoflarz i poszedł pytać żony.
Raczej nie zadzwoni ponownie

OKI ty mnie nie denerwuj
bo zrobię ( jeszcze nie wiem czy umiem) następne ogłoszenie na Kropę (piąte w OLX) i nie popuszczę do czasu adpocji...

Ej, no jak dzwonią, to już dobrze - połowa sukcesu XD
Druga połowa, to jak ten właściwy telefon zadzwoni

Kciuki za szybką adaptację Feli

Fela na razie siedzi w transporterku. Chowa się trochę, ale Pan Mirek siedzi z nią w domu (sam zachorował) i daje jej dużo swobody. Na razie koteczka odmawia jedzenia mimo podtykanych pod nosek. Wzgardziła nawet wątróbką....
Weta ma tuż obok klatki - bliżej się nie da.

Oby zaskoczyła z jedzeniem zatem. :ok:

Fela nieśmiała jest.
Nich posiedzi w transporterze jak musi.

Jak zobaczy , że brak zagrożeń to się otworzy. To może jej zająć dni kilka.

jak minęła pierwsza noc Feli i Tobisiowi w ich domkach?

Feli bardzo kiepsko

Nie je, nie pije,s iedzi w transporterku, jest przerażone (wieści z rana)

Nawet tej nieszczęsnej wątróbki nie tknęła

Pan wie, ze moze jej czytac ksiazke niezbyt glosno?
To sie zdarza, ze pierwsze dni sa trudne, mam nadzieje, ze pan to wie i jest nastawiony, moze ryba wedzona? smierdzacy whiskas?

ja jestem dobrej myśli. Dom spokojny, Pan cierpliwy, myślę że już tej nocy Fela zacznie zwiedzać mieszkanie.
a z domu Tobisia na razie brak wiadomości?
za kociambry :ok:

Nie o książce to nawet ja nie wiedziałam. Pan jest przygotowany na wszelkie trudności. Fela ma tyle czasu ile będzie chciała. Tylko czasem takim strachulcom trzeba trochę pomóc na siłę. Boję się E stres zrobi swoje I zdrowie się jej posypie. Ale bądźmy dobrej myśli. Zazwyczaj trwa to do 3 dni. Wet jest blisko ale lepiej by jej było oszczędzić dodatkowych atrakcji. Karmy to ona nie tknie, może chociaż w końcu na tą surowizne się skusi.

1m2 na kota. PUSZKIN za TM :(

Kto przegląda forum