Każdego kota trzeba "wybawić" z osobna.
Miałam kilka lat temu dwa syjamy, które same z siebie "wymieniały" się w zabawie ze mną, tzn. raz bawił się jeden, a drugi siedział obok i patrzył, nie przeszkadzając, a potem ten pierwszy siadał sobie z boczku i przyglądał się, zaś do zabawy przystępował drugi. Nie wiem, czy wszystkie koty tak robią, czy tylko moje takie były (syjamy mają różne specyficzne zachowania
)
Teraz mam jedną syjamkę (jak tu wielokrotnie pisałam, nienawidzi ona innych kotów, więc musi być jedynaczką), która nie bardzo lubi się bawić w tradycyjne kocie zabawy, odkąd skończyła pięć lat (mniej więcej). Dla niej muszę mieć zabawki interaktywne, np. kulę-smakulę, active-board, czy jak się to nazywa (do wybierania suchych chrupek z różnych trudnych miejsc). Jako zabawę Matylda uwielbia też rzucanie jej przez całe mieszkanie po jednej chrupce, za którą biega i na którą "poluje". Albo też ukrywanie chrupek w różnych zakamarkach mieszkania. (Możliwe, że jej entuzjazm bierze się stąd, że jada Barf, czasem puszki, więc te zabawy to dla niej jedyny kontakt z chrupkami, które lubi widać tak jak niektórzy ludzie McDonaldsa
) Na widok wędki z piórkami czy innych kocich zabawek Matylda wydaje taki odgłos jakby pociągała pogardliwie nosem i odwraca się do mnie plecami. Lub wychodzi z pokoju. Albo też patrzy mi prosto w oczy (jakby chciała dać do zrozumienia, że nie zwraca uwagi na zabawkę? albo że mam przestać się wygłupiac?)
Może i Twoje koty są takie wymagające?