Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 12, 2018 14:29 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Blue pisze:Kotka w tym wieku, jedynaczka, nie wychodząca (a więc nie mająca odporności na typowe kocie bakcyle, nie przyzwyczajona do nich) może mieć nieco nietypowe i nasilone objawy w przypadku choroby u kotów młodszych i z bardziej stymulowanym układem odpornosciowym przebiegającej. łagodnie. Mogło to też aktywować czy nasilic coś co już wcześniej w kotce siedziało, jakis organ niedomagal etc. Badanie hormonow tarczycy jest bardzo w sensie.
Skoro wyniki kotki są ok to pozostaje leczenie objawowe i oslaniajace, wspomaganie odpornosci. Tylko powtorzylabym badania krwi (koniecznie z jonogramem i rozmazem manualnym, sprawdzilabym trzustke, wątrobę i nerki) bo może cos sie tu będzie zmieniac.

Blue, myślisz, że nie można stwierdzić żadnej konkretnej przyczyny stanu kotki? Na mój chłopski, nieweterynaryjny rozum, musi być to coś. Gdy chorowały moje koty, zawsze znalezienie konkretnej przyczyny dawało mi poczucie ulgi.

Z nadzieją czytam o ostrożnym optymizmie TerryFoxa. Pisz koniecznie, jak się będzie rozwijać sytuacja.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lis 12, 2018 17:17 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Femka pisze:Blue, myślisz, że nie można stwierdzić żadnej konkretnej przyczyny stanu kotki? Na mój chłopski, nieweterynaryjny rozum, musi być to coś.


Może tak być.
Jeśli koteczka np. zareagowała tak na infekcję koronawirusem który u ogromnej większości zarażonych kotów objawia się przelotnymi niestrawnościami w najgorszym wypadku (ale u kota wiekowego który dotychczas z tym wirusem nie miał kontaktu może przebiegać dużo ostrzej) - to jak do tego dojść?
Trzeba by robić specjalne badania które i tak by do końca nie wyjaśniły czy to to jest przyczyną złego samopoczucia bo wirus jest bardzo powszechny.
Pewnie że najlepiej byłoby wiedzieć co się dzieje, tym bardziej że nie ma pewności że to coś co minie samo przy weterynaryjnym wsparciu koteczki.
Ale czasem się nie dojdzie, dlatego nie spodziewałabym sie dużo po odpowiedzi ze schroniska, bo tam przecież wirusów jest sporo różnych, tyle że u młodszych lub odporniejszych kotów infekcje nimi mogą przebiegać łagodniej i trudno będzie to powiązać ze stanem kotki.

Tak sobie myślę że można by jeszcze wykluczyć toksoplazmozę - bo tu konieczne byłoby zastosowanie konkretnych leków gdyby poprawa nie następowała zadowalająco szybko a objawy mogą tak wyglądać. W przypadku obecności rozwolnienia wystarczy badanie kału, można też sprawdzić poziom przeciwciał.

W przypadku wirusowek i tak leczenie w sumie jest takie samo.

Postawiłabym głównie na monitorowanie stanu kotki - żeby reagować od razy gdyby coś zaczęło się sypać lub może zmieniające się wyniki krwi coś podpowiedzą odnośnie przyczyny. No i to toxo bym sprawdziła.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 12, 2018 17:34 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Dzięki, Blue.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lis 12, 2018 19:09 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Podoba mi sie Wasza dyskusja. Co prawda "zakocony" jestem juz 16 lat, ale jako ze Szisza zawsze byla doskonalego zdrowia... sporo sie "przy okazji" mozna dowiedziec. Jako zdecydowane "amator" w kwestii wiedzy weterynaryjnej, powiem tylko ze u mlodej cos jednak zdecydowanie jest na rzeczy, ten napuchniety brzuszek nie ustepuje. Zgodnie z sugestia wetki zbieram "probki" i bedziemy slac do badania. Tylko tu pytanie... zbieramy kupy z 3 dni, znaczy ze wszystkie ? 8O Bo ja troche moze nie do konca rozumiejac zamysl jaki za tym stoi, zbieram po jednej "probce" na dzien, zeby sie nie okazalo ze to bedzie za malo do przeprowadzenia badan. I oczywiscie "probki" sa nieco zabrudzone zwirem, przy rozwolnieniu mlodej ciezko uzyskac "czysty" material.

Rezydentka ma sie zdecydowanie lepiej, moge to w pelni potwierdzic. Rano widzialem pewna zmiane, w poludnie bylismy na kroplowce i widze ze kotce czesciowo wrocil apetyt. Nie je jeszcze na tyle ile powinna, ale juz calkiem "zauwazalnie", zwazajac na to ze nie jadla wogole. Bojac sie napadu obzarstwa po tak dlugim poscie, ktore pewnie spowodowaloby kolejne problemy, zaczalem wydzielac kotce jedzienie. Niepotrzebnie, na razie nie zjada za wiele na raz, ale lubi sobie wrocic za jakis czas i znowu poskubac.
Wetka okreslila stan kotki jako dobry (ten trzeci weterynarz), dzisiaj widziala ja po raz pierwszy, wczoraj bylem tylko na konsultacji. Oczywiscie dobry biorac pod uwage zachowanie, stan siersci, skory, pyszczka, oczu itd. Niestety te kilka dni mocno sie odbilo na jej wadze - widac to tez po posturze i "w dotyku" - przy glaskaniu wyczuwalne sa wyrostki kregoslupa, zebra itp, czego wczesniej nie bylo. Jakis miesiac temu wazylem kotke, wynik byl 2,9 kg, dzisiaj zwazylismy znowu - 2,3 kg. Stracila 600 gram w miesiac, a moim zdaniem wiekszosc tego w ostatnie 4-5 dni. Spora utrata wagi... ale jak bedzie jesc to sie nadrobi.
Z rozwolnienia zrobilo sie "wstrzymanie", w sensie dzisiaj w kuwecie nie widze nic (poza moczem) od starszej kotki, obysmy nie przegieli z opanowywaniem sytuacji w druga strone.

Relacje starsza-mloda ukladaja sie coraz lepiej, o przyjazni nie mozna jeszcze mowic, ale jest juz pewna akceptacja, mloda moze zblizyc sie na "dotyk" do starszej nie obrywajac przy tym w leb ;) Konczy sie na ostrzegawczym warczeniu i pelnym oburzenia wycofaniu sie rezydentki.

Edit:
Zapomnialem, nadeszla odpowiedz ze schroniska. Wasze podejrzenia sie potwierdzaja, schronisko twierdzi ze kot zostal wydany zdrowy i w dobrej kondycji. Mial co prawda wczesniej biegunke ale sytuacja zostala "opanowana" po leczeniu Tylozyną, przypuszczam ze diagnozy nie bylo, przynajmniej nic o niej nie ma w wiadomosci. Aktualna biegunka mlodej i stan starej zostaly opisane jako "najprawdopodobniej reakcja na stres".

TerryFox

 
Posty: 158
Od: Śro sie 31, 2016 11:41
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lis 12, 2018 19:15 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

TerryFox, nawet nie wiesz, jak się cieszę, gdy czytam Twój post. Przytul rezydentkę ode mnie, bo bardzo się wzruszyłam, że wraca do życia. Ja też mam taką starowinkę w domu (prawie 19 lat) i też spędziła ze mną większość życia (18 lat).

Pierwszy kot przyniósł swoje walizki do mojego domu w 1996 r., miewałam koty bardzo chore, ale nigdy przenigdy nie odważyłabym się wyręczać weta. Teraz już będziesz wiedział, jak ocenić, czy wet zabiera się do leczenia, czy tylko kasuje opłatę za wizytę. Ta trzecia wetka naprawdę wydaje się chcieć wyleczyć Twoją kotkę.

I cieszę się, że oba zwierzaki się dogadują. Będzie dobrze. W dokacaniu akurat mam duże doświadczenie :D

:1luvu: :1luvu:


EDIT: schron prawdopodobnie nie kłamie. Koty mają coś takiego, ze w schronie nie widać po nich żadnych objawów, jakby organizm mobilizował się do przetrwania. Jak trafiają do domów, czują, że są bezpieczne, mobilizacja odpuszcza i wyłazi wszystko, co w kocie siedzi. To trochę infantylne tłumaczenie, ale tak właśnie to wygląda.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lis 12, 2018 20:17 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Nie wiem czy nie pokusiłabym się o zrobienie usg młodszej kotce ze względu na ten brzuch...

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lis 14, 2018 13:19 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

analogicznie zachowywał się 4-miesięczny kot znajomej, jak lamblie miał, ale one już przeszły do żółciowego uchyłka czy gdzieś tam i 3 tygodnie walczyli na różne sposoby

początkowo też był brzuszek wzdęty i biegunki, a właściwie lanie wody, mniej jadł, ale jak to kociak energię miał ciągle
diagnozowali tydzień, podawali antybiotyk (tak, tak, bez zadnych badań :/ ) i dopiero po moich sugestiach lamblii (przeszłam je sama z czarnym) zbadali kał (o wecie się nie wypowiadam, bo nie czuję się uprawniona ; )) i okazało się, że są i niestety kociak ciągle wtórnie się zarażał (wg wetki); dopiero teraz po 4ch tygodniach zagęściły się kupy, będzie kontrolne badanie na lamblie i sie okaze, choć ponoć z takiego stanu i miejsca 'zalambliowania' dość ciężko się odrobacza

ale jam nie spec, tak mi przyszlo na myśl

kciuki dla obu mruczacych :201461 :201461

gizmo22

 
Posty: 171
Od: Wto lis 29, 2016 8:39

Post » Czw lis 15, 2018 9:55 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Dopisze jak sie mamy, skoro wciaz podczytywacze tu zagladaja ;)
Starsza Kotka - Szisza ma sie dobrze. Cokolwiek jej bylo to udalo sie to przezwyciezyc z pomoca trzeciej (taa...) wetki. Musze przyznac ze to naprawde swietna specjalistka ze wspanialym podejsciem do zwierzakow. A to taki maly osiedlowy gabinecik, z kompletnie innej ligi niz wielkie i bogato wyposazone centrum weterynaryjne w ktorym bylem na samym poczatku. Tak jak pisaliscie - nie wiekosc gabinetu i wyposazenie sie liczy.
W kazdym razie kocica je, pije, tuli sie, mruczy itp. Po prostu jest soba, poza jednym wyjatkiem - nie biega. Ale to w sumie dopiero podajze 3 dzien po "przelomie", kotka ma 16 lat, duzo stracila na wadze, podejrzewam ze wciaz nabiera sil. Dalej podaje jej leki wspomagajace watrobe, po w sumie 4 dniach pelnej glodowki wet woli jeszcze troche ja "powspierac"
U Mlodej (jako ze ma cos w sobie z Kota Norweskiego, dostala nieoficjalne imie Freya) biegunka nie mija, podobnie jak wzdecie, pozatym jak do tej pory wciaz nie wykazuje innych objawow choroby. To maly wariat jest, wszystko robi na jednej z dwoch "predkosci" - szybkiej lub ekstremalnie szybkiej :lol: Bylismy wczoraj uweta, w morfologii "wskaznik watrobowy" (cokolwiek to jest) mocno powyzej normy, nieco pogrubione jelita, duzo gazu. Wetka tez przychyla sie do Lamblii lub ewentualnie wirusow, przeslalismy probki kalu do badania, kolo poniedzialku/wtorku powinny byc wyniki, jedyny lek ktory podaje to probotyki. Do nadejscia wynikow oszczedzam kotłom stresu i jesli nie wydarzy sie nic niepokojacego to z wetka jestem w kontakcie przez telefon.

Edit:
A wlasnie, wypadaloby sie jeszcze przedstawic, gdzie nasze maniery.

Oto "szesnastka" - rezydentka Szisza, zdjecie sprzed choroby:
Obrazek

A to Mlode i szalone - oficjalnie (w ksiazeczce) Piri, vel Freya. Mocno przestraszone u weta :roll:
Obrazek

TerryFox

 
Posty: 158
Od: Śro sie 31, 2016 11:41
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lis 15, 2018 11:13 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Bo to nie gabinet/przychodnia leczy, tylko wet.
Jak trafiłeś na dobrą wetkę (a jakby jeszcze była otwarta na sugestie różne) to się jej trzymaj już na stałe.
Nie dość, że będzie dobra i sprawdzona, to jeszcze będzie znała Twoje koty "od podszewki".
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13707
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 15, 2018 11:21 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

No to dobrze, że rezydentka juz lepiej, bo ja o nią się martwiłam bardziej :P ;) bo to już lata nie te.
Wetki już się trzymaj, bo pewnie czujesz, jaka jest.

Sliczne kociaki :1luvu:
Szisza ma w sobotę święto :) tak jak i mój czarnulek - dzień czarnego kota!

:201461 :201461

gizmo22

 
Posty: 171
Od: Wto lis 29, 2016 8:39

Post » Czw lis 15, 2018 13:30 Re: Nagla choroba po dokoceniu. Brak diagnozy !

Jakim cudem twoja "szesnastka" nie ma żadnej siwizny? 8O Mam Femcię tylko trzy lata starszą i ma prawie biały pyszczek.

Obie dziewczyny prześliczne. :1luvu: A co do wetki, to powtórzę za Kazią: trzymaj się jej. Z opisów kobieta po prostu jest normalnym wetem leczącym zwierzaki. Ja przez wiele lat jeździłam do małego, zapyziałego gabineciku, w którym przyjmowała wetka - cudotwórca i fighter. A mieszkałam w Łodzi, więc wypasionych klinik wiele, a w znakomitej większości obawiałabym się zlecić obcięcie pazurków.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ankacom, Google [Bot], magnolia.bb, skaz i 177 gości