Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Shidri pisze:Dlaczego nie wycięto kotce macicy? Usuwa się cały narząd rodny, tak jest najbezpieczniej.
Dlaczego to nie była pełna kastracja, która jest praktykowana najczęściej, właściwie standardowo.
Blue pisze:Prawdopodobnie chodziło o kikut macicy.
Co to znaczy że był zaropiały???
Nie ma prawa taki być, a jeśli jest - to jest to poważny stan.
Ten ściągnięty płyn był badany pod kątem bakterii? Był aspeptyczny czy septyczny?
Może bakterie rozsiały się po organizmie bakterii z ogniska na kikucie.
Tak wysoka leukocytoza na to by wskazywała.
W badaniach krwi oznaczono jonogram?
Tak poważny stan może go bardzo zaburzyć a to może odbić się bardzo na pracy serca. Je same też trzeba zbadać ale ja bym obecnie, do czasu wizyty u kardiologa, trzymała kotkę na porządnej osłonie antybiotykowej. Przy kikucie macicy mógł powstać ropień który sieje bakteriami, trudno dostępny dla antybiotyków (czasem konieczne jest jego wycięcie). Nie wiem czy nie w sensie byłoby zastosowanie Dalacinu zamiast Unidoxu.
włóczka pisze:Jaką metodą miała sterylizację? Cięcie boczne czy przez brzuszek?
Miałam sytuację że przy zabiegu z cięcia bocznego została uszkodzona śledziona (punktowe uszkodzenia - założono że hakiem przy szukaniu jajnika - kotka była jak się okazało wysterylizowana wcześniej, więc tego szukania pewnie było więcej niż normalnie) - po zabiegu było normalnie, na trzeci dzień wysoka temperatura, po lekach spadała, na trzeci dzień odbijała itd, bujaliśmy się chyba ze trzy tygodnie, w końcu kot został otwarty, po usunięciu części śledziony wyzdrowiała.
Podobno wyszłoby to na dobrym usg, ale mimo że w szpitalu miała robione, nic nie zauważono. Kotka była otwierana na nasz wniosek.
Tu opisywałam dokładniej: viewtopic.php?p=7745857
Przy czym u nas nie było płynu w płucach, więc nie wiem na ile to jest porównywalna sytuacja...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 243 gości