Sterylka domowej dzikuski

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 06, 2018 14:07 Sterylka domowej dzikuski

Hej. :) Dzis mamy umówiony zabieg sterylizacji mojej kotki. Problem w tym, ze ona jest dzikuskiem, tzn. toleruje moje towarzystwo, ale nie daje sie dotknąc. Boje się ze po zabiegu nie da mi zaglądać pod kubrak, zebym mogla sprawdzic jak zachowuje sie rana- a jak wiadomo niekoniecznie musi sie goic idelanie, dlatego chcialabym miec nad tym jakąkolwiek kontrolę. Nie chce ganiac po mieszkaniu by ją zlapac, czy walczyc z nia, zwlaszcza ze walka moze tylko zaszkodzic ranie a dodatkowo zniechechecic kicie do mnie. Jak sobie z tym poradzić? Moze zwyczajnie powiedzieć wetowi zeby nie zakladal kubraczka? Tylko czy to nie jest niebezpieczne, ze względu na możliwość rozlizania rany? Pomocy :)

karolciaaa1805

 
Posty: 14
Od: Pt lip 10, 2015 14:09

Post » Wto lis 06, 2018 20:28 Re: Sterylka domowej dzikuski

A skąd masz kotkę? Długo u Ciebie jest? Może po prostu nie zdązyla sie jeszcze zadomowic, dlatego tak sie zachowuje.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Wto lis 06, 2018 21:42 Re: Sterylka domowej dzikuski

Kotke adoptowalam z fundacji jakies 2 miesiące temu. Niestety dopiero w wieku ponad 3 miesięcy miala pierwszy kontakt z czlowiekiem, dlatego jest nieufna.

karolciaaa1805

 
Posty: 14
Od: Pt lip 10, 2015 14:09

Post » Wto lis 06, 2018 23:00 Re: Sterylka domowej dzikuski

Na początku daj kotce spokój. Jak będzie w kaftaniku to z raną nie powinno się nic dziać. Po 2-3 dniach możesz spróbować zajrzeć. Generalnie stawiałabym raczej na spokój kotki niż na częste kontrolowanie rany.
Ja miałam taką dzikuskę. Z kaftanika wyszła w drodze z lecznicy do domu. Oczywiście nie było mowy, żebym założyła go ponownie. Oglądanie brzuszka mogłam sobie tez wybić z głowy. Na szczęście wszystko dobrze się zagoiło.
A szwy będzie miała rozpuszczalne czy trzeba będzie zdejmować?

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lis 07, 2018 0:02 Re: Sterylka domowej dzikuski

Juz po zabiegu. Szwy ma rozpuszczalne. Wet mowil to samo co Ty Wawe, zeby po 3 dniach sprobowac zajrzec, wiec jakos ją będę musiala do tego zmusic, choć ciężko to widzę. Ogólnie kotka jest straaaaasznie przestraszona, wybiegla z transportera po powrocie jak strzala, a ze kaftanik i pozostalosci po narkozie przeszkadzają w sprawnym poruszaniu sie, to obija sie o wszystko co tylko możliwe i nie wiem czy samym takim skakaniem i obijaniem sie nie zrobi sobie krzywdy. Mam nadzieje ze jakos to przetrwamy. Przede mna ciezka noc

karolciaaa1805

 
Posty: 14
Od: Pt lip 10, 2015 14:09

Post » Śro lis 07, 2018 10:43 Re: Sterylka domowej dzikuski

Ja bym ograniczyla jej przestrzeń do jakiegoś pomieszczenia, gdzie łatwo Ci będzie ja zobaczyć i gdzie nie będzie zbyt dużo przestrzeni do skoków, np łazienka?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro lis 07, 2018 11:36 Re: Sterylka domowej dzikuski

Szalony Kot ma rację. Zamknij kotkę w pomieszczeniu, gdzie nie ma wysokich miejsc do skakania (moje po sterylizacji przechodziły rekonwalescencję w sypialni, gdzie jest tylko łóżko i niskie szafki) i daj jej spokój. Niech kotka trochę się uspokoi, wyciszy. Najgorsza, pierwsza noc już za wami, teraz z każdym dniem będzie lepiej. :ok: I nie stresuj się koniecznością zaglądania do rany. Spróbuj spokojnie za jakieś 3 dni. Jak koteczka chodzi w kaftaniku i nie liże rany to nie powinno dziać się nic złego. :ok:

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lis 07, 2018 14:19 Re: Sterylka domowej dzikuski

Wet zalecil, tak jak radzicie Wy, by kotę trzymac przynajmniej przez 3 dni w ograniczonej przestrzeni, w naszym przypadku- w lazience. I "chwała" Wam wszystkim za podsuniecie mi tego prostego rozwiązania bo sama, serio, na to nie wpadlam.
W nocy niestety zdjęła sobie kaftanik... Nie byla bez niego dlugo, bo co godzinę do niej zaglądałam, wiec szybko zareagowalam. Ta chwila mogla wystarczyc do zrobienia sobie krzywdy, jednak ranka nie wygladala źle, wiec mam nadzieje, ze to nic.
Dobrze, ze faktycznie siedzi w lazience, bo jestem spokojniejsza ze świadomością, ze mam do niej jakikolwiek dostęp i w razie potrzeby/komplikacji mogę zareagowac, co byłoby nierealne gdyby chodzila swobodnie po calym mieszkaniu.
Mam tylko nadzieje, ze 2 miesieczne oswajanie nie poszło na marne, bo kotka, poki co, w stosunku do mnie zachowuje sie dokladnie tak jak na samym początku, czyli fuczy jak tylko się zblizam, mimo, ze przed zabiegiem dzielnie tolerowala moje towarzystwo. No ale miejmy nadzieje, ze to minie jak wydobrzeje.
Dziekuje bardzo za pomoc :)

karolciaaa1805

 
Posty: 14
Od: Pt lip 10, 2015 14:09

Post » Śro lis 07, 2018 15:17 Re: Sterylka domowej dzikuski

W tej łazience można próbować głaskania i przemawiania do niej. Ręce najpierw wytrzyj o jej posłanko, żeby nie pachniały obco.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 10, 2018 9:11 Re: Sterylka domowej dzikuski

Hej, to znowu ja :) Dzis wieczorem od kastracji Lucynki minie 4 doba, a ona dalej siedzi w lazience. Jestem pewnie przewrazliwiona ale boje sie, ze przez to, że zacznie wysoko skakać w swoje ulubione miejsca, albo podczas zabawy z zupelnie niedelikatnym (delikatnie mowiąc) kocurem- popękają jej szwy i bedziemy musieli przechodzic wszystko od nowa, a szczerze mowiac mam już dosc zamieszania. Kotka dodatkowo, jakims cudownym sposobem ściąga sobie kaftanik, mimo ze jest wiązany na supełki. Myslicie ze 3.5 doby wystarczy zeby miec pewność, ze z rana nic sie nie stanie przy bitwach z kocurem czy skakaniu na szafe? Wiem, ze to jest kwestia indywidualna i pewnie duzo zalezy od stanu ranki, ale potrzebuje zdania kogos bardziej doświadczonego bo sama nie potrafie sie zdecydować co będzie dla kotki lepsze- dalsze bezpieczne więzienie, czy ryzykowna wolnosc :lol: Ranka jest bardzo mała, wyglada ok, troche zaczerwieniona bo Lucyna potraktowała ją w nocy "tarką", kiedy sciagnela kubrak, ale ogólnie nie widać zeby sie rozłaziła czy cos.
Marudzę-wiem, ale to moja pierwsza kotka (zawsze byly kocury), i pierwszy rozpruty brzuszek w zyciu , wiec przeżywam, i nie wiem co robic. :roll: 8O

karolciaaa1805

 
Posty: 14
Od: Pt lip 10, 2015 14:09

Post » Sob lis 10, 2018 13:19 Re: Sterylka domowej dzikuski

Wszystko bedzie ok, nie panikuj, tylko miej kota na oku (w granicach rozsądku oczywiście).
Moja Puma w czwartej dobie juz byla silna i dzielna, Twoja tez do siebie dochodzi :wink:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Sob lis 10, 2018 13:43 Re: Sterylka domowej dzikuski

Ja bym ją jeszcze przetrzymała w łazience przez 3-4 dni. Nawet nie ze względu na szaleństwa, jakie może wyczyniać w pokoju z drugim kotem, ale ze względu, że tam masz łatwiejszy dostęp do niej. Łatwiej ją mieć na oku, obejrzeć rankę, założyć zdjęty kaftanik, pogłaskać, pogadać do niej. ;)

Wawe

 
Posty: 9318
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lis 10, 2018 15:40 Re: Sterylka domowej dzikuski

Jeśli przedtem fruwała wysoko, to trzeba pilnować. Skoki czy zeskoki powyżej stołu mogą skończyć się upadkiem, niekontrolowaną sytuacją i szwy się rozejdą, bo świeżo zrośnięte.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 10, 2018 19:14 Re: Sterylka domowej dzikuski

Przetrzymam ją jeszcze, bo rzeczywiście - jeśli zdejmie kaftanik, a trenuje tą czynność namiętnie, to pozniej będzie problem, żeby jej go z powrotem zalozyc. Szkoda mi jej, bo siedzi smutna w tym swoim "więzieniu", ale wstawilam sobie tam fotel (wiem, bez komentarza :ryk: ) i przesiaduje tam z nią po pracy, także chyba nie zdziczeje przez to izolowanie jeszcze bardziej.

karolciaaa1805

 
Posty: 14
Od: Pt lip 10, 2015 14:09

Post » Sob lis 10, 2018 23:05 Re: Sterylka domowej dzikuski

Według mnie postępujesz słusznie. A co do fotela, to ja już nie takie rzeczy trzymałam w kiblu :201427.
Liczy się efekt :wink:.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 286 gości