Dzika kotka po sterylizacji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 03, 2018 16:52 Dzika kotka po sterylizacji

Wzięłam się ostatnio za sterylizację stada kotek na zadupiu,gdzie ludzie nie mają pojęcia o sterylizacji, 100 km od mojego miasta. Przy 7 kotce, dość dzikiej (kiedyś ją złapałam i zdemolowała kontenerek i uciekła), unikająca człowieka - i trafiło się uczulenie na szwy(taka diagnoza na ten moment)-w drugiej dobie miała obrzęk cięcia i mokrą ranę-przezroczysta wydzielina.Antybiotyki jej podawałam wg zaleceń weta-oczywiście przemycanie w karmie. Musiałam ją ze sobą zabrać do domu (100km) żeby zająć się nią. Mam ją w dużej klatce, bo dzicz taka, że do weta jej nawet do kontenera nie wsadzę...ta kotka nawet nie da dotknąć się, syczy i mega stresuje się. Ranę widzę tylko jak siada do jedzenia. Nie mam nawet jak jej czyścić rany z wydzieliny. Wizyta u weta z premedykacją 8O

Do tych którzy przerabiali kotki wolnożyjące dość dzikie z odczynem na szwy-ile czasu goiło się? Jak sobie radziliście u weta kiedy trzeba było tę ranę kontrolować? Jakoś nie widzę opcji zbyt częstych premedykacji ze względu na zdrowie kotki...Jej dzikość zawęża pole działania.

Dziś mija 6 doba w klatce. Jestem wielką przeciwniczką przetrzymywania kotek w klatkach, więc jutro ją puszczę na pokój. Tylko jak potem zapakować ją do klatki celem wizyty u weta a potem odwiezienia w jej miejsce życia, do jej kocich przyjaciół? Jak radziliście sobie z dłuższym leczeniem dzikusków? I powstaje pytanie-ile przetrzymujecie kotki wolnożyjące po sterylizacji?

Na ten moment przy dolegliwościach tej kotki wet mówi o przetrzymaniu jej 2 tyg., ale czy to wystarczy aby mieć 100% pewności, że szwy wewnętrzne nie zaczną się babrać za miesiąc ? Nie chę też jej przetrzymywać zbyt długo z dala od jej kociego życia-ma dość dobre miejsce w którym żyła. Ona bardzo stresuje się pobytem u nas-nie zna dźwięków domu, zawsze żyła na wolności...

Generalnie pierwszy raz natrafiłam na takie "powikłanie", albo część takich uczuleń pojawiała się u kotek już po wypuszczeniu-zawsze było OK, może też zdarzyło się uczulenie ale ich organizmy poradziły sobie, w końcu kotki po sterylkach na wolności żyły. Teraz mam mnóstwo obaw odnośnie sterylizacji dzikusów :(
Ostatnio edytowano Sob lis 03, 2018 17:11 przez chemica, łącznie edytowano 1 raz

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 03, 2018 17:11 Re: Dzika kotka po sterylizacji

Dzikie kotki przetrzymywałam w klatce.
10 dni, a nawet dłużej, np. dwa i trzy tygodnie, jeśli potrzebne było leczenie.
Klatkę zawsze przykrywałam, żeby kot czuł się bezpieczniej.
Puszczanie jej na pokój to absolutnie niedobry pomysł.
Ona dopiero będzie zestresowana, jak ją trzeba będzie złapać i będziesz ją ganiać.
Z klatki łatwiej przełożyć do transportera.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14230
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Sob lis 03, 2018 17:15 Re: Dzika kotka po sterylizacji

myślę o pozostawieniu jej jedzonka w klatce, kuwety też-żeby wchodziła codziennie do klatki jeść i do kuwety.

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 03, 2018 17:35 Re: Dzika kotka po sterylizacji

Z wypuszczeniem na pokój bym się wstrzymała. Kotce w klatce nie dzieje się krzywda, choć z jej punktu widzenia pewnie to wygląda inaczej. Jednakże człowiek wie, dlaczego ona tam musi być. Klatka to jej taki kawałek swojego. Wie, że nikt tam nie krzywdzi, jest jedzonko i można się wyspać. Wypuszczona będzie zdezorientowana i trzeba się liczyć, że może co nieco zdemolować. Jedna z "moich" dzikusek wypuszczona tylko w łazience o mało nie przyprawiła mnie o zawał. W ułamku sekundy po kafelkach wspięła się na sznurki z praniem, przyczepiła się do ubrań i trochę trwało zanim ją z tego bajzlu wyplątałam. Trzymaj ja w klatce, tam masz nad nią kontrolę, ograniczoną, bo kotka zestrachana, ale zawsze to coś. Dacie sobie rade i kotka i Ty.

Bruna

Avatar użytkownika
 
Posty: 539
Od: Czw mar 09, 2017 19:10

Post » Pon lis 05, 2018 19:59 Re: Dzika kotka po sterylizacji

Rana po ostatniej wizycie jest już sucha. Zastrzyku nie udało się podać-kotka zaczęła wariować w klatce, bałam się, ze zrobi sobie krzywdę...Strasznie to wszyscy przeżyliśmy. I dlatego też postanowiliśmy jej nie wypuszczać z klatki bo jak piszecie-nie zapanujemy nad nią. W piątek zostanie wypuszczona na wolność. Mam nadzieję, że mi kiedyś wybaczy te 2 tygodnie stresu w klatce i sterylkę.

chemica

 
Posty: 208
Od: Czw lis 29, 2007 8:32
Lokalizacja: Szczecin




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Mhml i 247 gości