Pilne! Śląsk potrzebny Endokrynolog dla kocurka Rysia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 03, 2018 10:57 Pilne! Śląsk potrzebny Endokrynolog dla kocurka Rysia

O problemach Rysia pisałam już w dziale nasze koty, zakładam nowy wątek tutaj z nadzieją, że znajdziemy pomoc.
Rysio to znaleziony kot, zdrowy, dobrze odżywiony (podejrzewałam nawet, że komuś się zagubił).
Jest u mnie 2,5 miesiąca.

Odrobaczony dwukrotnie, najpierw pastą, potem dostał Profender. Zwymiotował dwie żywe glisty, potem w kupie jedna martwa.
Jest po dwóch sczepieniach (kalciwiroza, panleukopenia, koci katar).
Półtorej tygodnia temu wykastrowany (narkoza wziewna, zniósł ją idealnie).
Orientacyjnie ma 6-7 miesięcy.
Wyjściowo ważył 1,3 kg, obecnie waży 3,1 kg. Przez 2,5 m-ca przytył 1,8 kg.

Półtorej miesiąca temu, w okolicach pierwszej szczepionki pojawiły się pierwsze, niepokojące objawy.

1. Zaczął się pokładać na jednym lub drugim boku (tak jak niemowlę obraca się z brzuszka na plecy i odwrotnie), robił to często, taki jakby przymus.
2. Po jakiś 3 tygodniach spuchła mu prawa łapka, był na dworze (na smyczy), pojechałam do weta, jednorazowo dostał steryd w zastrzyku i zastrzyk p/bólowy. Obrzęk zszedł do następnego dnia (podejrzewam, że użądliła go osa, pewności nie mam :( ).
4. Następnie został po raz drugi zaszczepiony, wtedy miał też pobraną krew na podstawowe badania przed zabiegiem kastracji.
5. Doktor przed narkozą (wziewną) osłuchał go bardzo dokładnie, powiedział że nie słyszy nic niepokojącego.
Narkozę zniósł bardzo dobrze, odebrałam go w pełni wybudzonego, nie wymiotował, bez zaburzeń równowagi.

To co mnie bardzo niepokoi:

1. Obecnie po każdym przebiegnięciu kilkunastu metrów leży z otwartym pyszczkiem i głośno oddycha (trwa to kilkanaście sekund) ale zdarza się kilka razy w ciągu dnia. Ostatnio muszę interweniować, przerywam zabawę bo boję się o niego (Tola nie jest tak zmęczona i mogłaby jeszcze długo).
2. Nosek mocno różowy, taki nawet powiedziałabym malinowy.
3. Podczas snu oddycha dość szybko, szybciej niż Tola, około 40 oddechów na min :(
4. Często idzie kilka metrów, po czym pokłada się na boku, na środku pokoju, zdarza mu się też np.pić wodę leżąc obok miski
5. Od samego początku preferuje zimne miejsca do odpoczynku (kafle) o ile latem było bardzo gorąco, to teraz bardzo to mnie zastanawia.
Np.: zaśnie na miękkim tapicerowanym krześle by po chwili przejść na twarde, bez miękkiego obicia
6. Podwyższona Fosfataza i niska kreatynina:
morfologia +płytki w normie. ALT, ATP, bialko calk.,mocznik w normie

Fosfataza zasadowa; 176 U/l. norma 23-107
Kreatynina 0,66 mg/dl norma 1 - 1,8


7. Rysia stolce są zupełnie inne niż Toli. Są jasne, kolor taki brudny, pudrowy róż, takie chyba odbarwione - jedzą tylko mokre (Feringa, Animoda Carny, Catz Finefood).
Apetyt ma świetny (wydzielam bo zjada swoje, podjada Toli i woła jeszcze).
Najczęściej jest wesoły ale mniej aktywny :( niż na początku (początkowo śmialiśmy się że to kot z ADHD) a teraz to Tola jest bardziej żywiołowa od niego, on zrobił się taki stateczny, a to przecież młodziutki kot :strach:

Trzy dni temu byliśmy u kardiologa:
Rysio ma otwór w przegrodzie międzykomorowej. Na szczęście dziurka nie jest duża.
Dostaliśmy Karsivan żeby poprawić natlenowanie krwi. Za 4 m-ce kontrola. Jest spora szansa że dziurka się zarośnie.
Pani doktor obstawia że spore kłopoty z oddechem i męczliwość to może też być dodatkowo robaczyca.

Podczas wizyty pani dr zwróciła uwagę na "fartuszek" pod brzuszkiem, stwierdziła że on trochę za mały jest na taką budowę jakby był po kuracji odchudzającej.
Jak próbuję jakoś w całość pozbierać te jego problemy to martwię się coby nie miał jakiejś choroby objawiającej się zanikiem mięśni.

Apetyt ma wilczy, przybiera na wadze, ale od samego początku sprawiał wrażenie takiego tłuścioszka, nawet jak ważył 1,3 kg.
Ma dużo takiej luźno wiszącej skóry, martwię się że te spore ilości karmy, którą pochłania idą w tłuszcz a nie budują mięśnie.
Jak są przy miskach to u niego widać wystające kości, U Toli wszytko pokryte tkanką mięśniową.

Szybko się męczy, bawi się przede wszystkim na leżąco i dyszy przez kilkanaście sekund jak przebiegnie kilkanaście metrów, czasem słychać też taki świst przy wdechu, najczęściej po jedzeniu jak się ułoży do spania, to trwa też jakieś kilkanaście sekund.
Najczęściej przybiera pozycję z wyciągnietymi przednimi łapkami, mega naciągnięty w literę odwrotne C lub w chlebek :strach:
Boję się, że mu zanikają mięśnie, również oddechowe, dlatego te objawy :cry:
Potwierdzałaby te moje przypuszczenie wysoka fosfataza alk. i niska kreatynina?????
Gdzieś doczytałam, że to mogą być objawy niedoborów białka, a wiadomo to białko buduje mięśnie.

Może on ma zaburzoną przemianę pokarmu i pomimo dobrej bez zbożowej, mokrej karmy ma niedobory wskutek upośledzonego wchłaniania???.
Pisałam wcześniej, że jego stolce są odbarwione, takie buro-szaro-różowe, cuchnące, dość obfite. Nie jest to biegunka, są uformowane, ale o konsystencji "pasty do zębów" :D
Myje się dużo, sporo też się drapie (nie jakoś strasznie ale zdecydowanie więcej niż dziewczynka), futerko takie deczko nastroszone ale raczej nie powiedziałabym że sprawia wrażenie tłustego (chociaż nie mam żadnego doświadczenia w tej kwestii) więc nie jestem chyba obiektywna :oops: .

Zwraca też uwagę to że zje posiłek i po 2-3 minutach jest kupa w kuwecie, czy tak powinno być?
W połowie przyszłego tygodnia mamy mieć wynik kału na pasożyty i lamblie, póki co w poradni odradzono mi badanie kału w kierunku niestrawionych resztek. Powiedzieli, że jeśli już to lepiej zrobić lipazę trzustkową z krwi (pojedziemy jak będzie pilna potrzeba, bo on biedak tak się stresuje jazdą, że ostatnio każdy wyjazd kończy się kupą w transporterze) :strach:

Może ktoś ma jakiś pomysł na niego?

Czy możliwe że ma to po szczepionkach. Bo wtedy zaczął się powolutku manifestować problem, który niestety narasta.
Wyniki badań i spora waga może to ma jakiś związek, a te stolce??

Ktoś pomoże??
Proszę
Ostatnio edytowano Sob gru 29, 2018 23:22 przez makrzy, łącznie edytowano 1 raz

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob lis 03, 2018 11:20 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Czy robiłaś kotu badanie poziomu hormonu tarczycy (T4)? To może być nadczynność tarczycy. Raczej zdarza się u starszych kotów ale nie zaszkodzi sprawdzić. Możesz poczytać o objawach w sieci. Jest tego sporo.

Gafronek

 
Posty: 1
Od: Sob lis 03, 2018 11:16

Post » Sob lis 03, 2018 13:34 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Wygląda to na zaburzenia trawienia białek, tu u kotów:
https://wagwalking.com/cat/condition/pr ... nteropathy

a tu u ludzi:

https://www.pfm.pl/baza_chorob/choroby- ... tyczne/130
Proces trawienia białek jak to już pokazaliśmy jest złożony i wieloetapowy. Brak jakiegokolwiek enzymu trawiennego prowadzi do zaburzenia procesu i objawów chorobowych. Brak enzymu może być spowodowany przez uszkodzenie narządu lub go komórek wytwarzających, co spotyka się najczęściej. Inną przyczyną braku enzymu jest defekt genetyczny zaburzający syntezę enzymów. Przykładem uszkodzenia narządu produkującego enzymy jest choroba trzewna- celiakia, w której dochodzi do uszkodzenia tzw. rąbka szczoteczkowego i niezdolności trawienia ważnego w odżywianiu człowieka białka roślinnego – glutenu. Mówimy wówczas o n ietolerancji glutenu. Rąbek szczoteczkowy jest to specyficzne miejsce znajdujące się na powierzchni komórek wyścielających światło jelita. Uszkodzenie tego miejsca znacznie obniża ilość znajdujących się tam enzymów, co w konsekwencji upośledza trawienie białek. Znane też są patologiczne defekty genetyczne, które zaburzają syntezę ważnego enzymu trawiącego białko - trypsyny i enzymów rąbka szczoteczkowego.


Tu inny artykuł w mechanicznym tłumaczeniu
https://translate.google.pl/translate?h ... rev=search

https://vcahospitals.com/know-your-pet/ ... le-in-cats
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 03, 2018 14:18 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Kocurek miał badane serce, ale czy była oglądana cała klatka piersiowa?
Kocurek miał rtg?
Ta duszność jest tu najważniejsza.
Płuca i inne struktury w klatce piersiowej są prawidłowe?

To bardzo szybkie nabieranie tłuszczyku, luźna skóra i całokształt, mogą świadczyć o zaburzeniach metabolizmu, jak najbardziej.
Ale ja bym sprawdziła przede wszystkim jak wygląda jego układ hormonalny.
Hormony tarczycy koniecznie, kortyzol, fruktozaminę, jonogram. Idealnie byłoby posprawdzać kilka razy poziom glukozy w domu, w różnych okolicznościach (w czasie snu, w pół godzinę po jedzeniu, po zabawie).

On miał mierzoną temperaturę?
Jest w normie?

Pokładanie się, przymusowe, powtarzalne przyjmowanie pewnych pozycji, bardzo szybka męczliwość to mi się z moim Misiem kojarzy.
I gdy ktoś mi o takich objawach pisze to od razu mi się choroba addisona do wykluczenia podsuwa.
Bo nie zdiagnozowana na czas zabije kota - a diagnozowana jest u kotów bardzo, bardzo rzadko.
I mało który wet bierze ją w ogóle pod uwagę.

Nie masz wrażenia że po zastrzyku sterydowym kocurek czuł się ogólnie lepiej?

Blue

 
Posty: 23414
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob lis 03, 2018 15:25 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Kardiolog obmacała go, osłuchała serce, powiedziała ze słyszy szmery oddechowe, które się nakładają na tony serca.
Wynik ukg serca opis:
stwierdzono obecność małego ubytku w przegrodzie międzykomorowej z przepływem lewo-prawym na poziomie 5,05 m/s, gradient 102, 1 mmHg.
Bez przeciążenia objętościowego mięśnia sercowego. FS-49 %.
Pokazałam też tej kardiolog kikunastosekundowy filmik, jak ułożył się do snu (było to po posiłku), wyraźnie na nim słychać świst podczas wdechu.
Zapytałam o możliwość aspiracji ciała obcego, wykluczyła, mówiąc że w takiej sytuacji wręcz walczyłby o oddech.
Rtg nie było.

Dziękuję Miziel52 za podsunięte linki. Przeczytam.

Jak przeczesuję internet to gdzieś porównywałam jego objawy z chorobą addisona, muszę się temu przyjrzeć i zasugerować wetowi.

Temperaturę miał mierzoną w gabinecie, raz albo max dwa razy, wówczas była w normie. Wtedy jeszcze nic się wielkiego z nim nie działo, potem już nikt mu nie mierzył.

Po sterydzie nie obserwowałam spektakularnej poprawy.

Steryd dostał 5 października (podejrzenie ukąszenia przez osę)
Jednak dzień wcześniej, dokładnie w 21 dniu po podaniu szczepionki Purevax rcp zaniepokoił mnie jego stan na tyle, że wzięłam dzień urlopu.
Po nocy nawet nie spojrzał na jedzenie, gdzie do tej pory rano przy nakładaniu wręcz "obgryzał" mi kostki.
Apetyt wrócił ale jego zachowanie już nigdy nie wróciło do stanu sprzed tego dnia.
To był taki wulkan energii.
Zatem w poniedziałek znowu do weta :(
Tak mi go szkoda, bo podczas jazdy bardzo cierpi, ostatnio każda podróż kończy się kupą w transporterze.
Blue a jest gdzieś może wątek o Twoim Misiu, poczytałabym, może coś by mi się nasunęło?

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob lis 03, 2018 15:50 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Tu jest wątek Misia :
viewtopic.php?f=1&t=171672

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob lis 03, 2018 18:27 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Rysio pojadł sobie wołowinki i śpi, ale martwię się bo oddycha zbyt szybko.
Mam kilkanaście kilometrów od domu klinikę całodobową ale zdanie mam o nich marne.
Będę go obserwować i pomimo to jak się pogorszy, pojedziemy.
Jak będzie stabilnie (mam nadzieję) to pojedziemy do naszego weta w poniedziałek.

Boże tak się o niego boję :cry:

miziel52, przeczytałam o zaburzeniu trawienia białek. Celiakia to zaburzenie trawienia glutenu (białka roslinnego) a Rysio je tylko karmy mięsne, bez zbóż.
Więc to chyba go nie dotyczy?

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Sob lis 03, 2018 18:48 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Ja nie wiem, czy w ogóle go to dotyczy, skoro to ludzka przypadłość.
Niemniej w kocich karmach prócz białka zwierzęcego pakują białko roślinne, znacznie gorszej jakości. Warto uważnie sprawdzać.

Tu masz wetów polecanych ze Śląska, wybierz starannie, bo kot musi być pod dobrą opieką. Chyba że ufasz swojemu wetowi. W nagłych przypadkach warto jechać tam, gdzie mogą kota wspomóc tlenem, więc bezpieczniej wcześniej ustalić, które mają tlen lub namiot tlenowy.

viewtopic.php?f=22&t=78225&start=360
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 03, 2018 19:10 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Trochę zaliczyłam tych wetów ( Laki chorował od kwietnia do lipca br), niestety chłoniak wygrał :placz: .

Ta przychodnia do której zaczęłam chodzić z moimi obecnymi kociakami jest ich czwartą.
Wydają się ok i mają sprzęt do diagnostyki, zresztą od kilku lat leczą pacjentów onkologicznych więc to też chyba dobrze świadczy.
Jednak oni pracują od poniedziałku do piątku i do południa w sobotę.

Teraz jakby coś się podziało na cito to zostaje taka masówka całodobowa, nie mam z nimi dobrych doświadczeń. Jak będę zmuszona, pojadę.

Powiem szczerze, że zazdroszczę możliwości leczenia kociastych w Wa-wie czy Wrocławiu.
U nas na Śląsku zadupie w tej kwestii straszne :x .
Od kwietnia przerobiłam ich 9 - ciu, może ta ostatnia klinika okaże się godna zaufania, póki co nie mam jej na 100% do nikogo.

Rysio potrzebuje naprawdę kogoś ogarniętego, mam nadzieję, że Ci ostatni dadzą radę

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Nie lis 04, 2018 7:31 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Co do Warszawy to też trzeba wiedziec gdzie pójść bo wielu konowałów, którzy tylko kasę ściągają i żadnych pomysłów. Ale przynajmniej jest dużo wetów i z polecenia można kogoś utrafić. Biedny Rysio, biedna Ty. Mam nadzieję, że go zdiagnozują i leczenie pójdzie w dobrym kierunku.

aga66

 
Posty: 6094
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lis 04, 2018 9:58 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Rysio czuje się w miarę dobrze, o 7:30 przyszedł do łóżka wyprosić jedzonko, na szczęście apetyt dopisuje :) .

Od 1,5 dnia nie widziałam żeby leżał z otwartym pyszczkiem, ale on ostatnio mniej dokazuje, zrobił się spokojniejszy, odnosi się wrażenie, że się oszczędza.
Może ten lek od kardiolog zaczyna działać :?
Niestety jak leży czy śpi to w dalszym ciągu oddycha za szybko 38-40 oddech/min. :(

W ciągu minionej doby zrobił 5 obfitych, bardzo cuchnących, nieco tylko uformowanych stolców i chyba tego zacznę się czepiać.
Tak jak pisałam wcześniej te kupy u niego są nieco odbarwione takie szaro-różowawe.
Nigdy nie miałam do czynienia ze stolcem tłuszczowym.

Obserwuję, że w jego urobku są takie jakby małe kawałeczki śluzu, jak nieco wyschną przypominają ociupeńkie wiórki słoninki
Dzisiaj rozmazałam je patyczkiem w misce ustępowej i po spuszczeniu wody te miejsca miały tłustą otoczkę!!!

Czy można domniemywać że to tłuszczowy stolec???

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Nie lis 04, 2018 13:46 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Ja bym zaniosła kał do labu, nawet ludzkiego, zbadać trypsynę. Trzeba tylko zanieść świeży, nie z lodówki, najdalej w 2 godziny po wypróżnieniu.
http://www.labtestsonline.pl/tests/tryp ... html?tab=3
Zwierzęce laby też można w tej sprawie obdzwonić, najlepsze są całodobowe, bo nigdy nie wiadomo, kiedy kot się załatwi.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lis 05, 2018 11:27 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Dzwoniłam dzisiaj do przychodni.
Kał na lamblie wyszedł ujemny, pozostałych wyników w kierunku pasożytów można spodziewać się jutro lub w środę.

Rysio stabilny. Od momentu włączenia leku od kardiologa tylko jeden raz widziałam go z otwartym, ziejącym pyszczkiem.
Oddechowo stabilny ale oddechów dalej tyle samo tj 40/minutę :(

Umówieni jesteśmy na środę, jeśli będzie trzeba to krew i usg.
Boje się, że go kiedyś "zabiję" tymi wizytami. :strach: Podczas jazdy męczy się strasznie, krzyczy, wręcz płacze, oczy wywalone do góry, jazda kończy się kupą w transporterze :strach:
W gabinecie nie jest najgorzej, ale potem trzeba wrócić do domu i zaczyna się znowu.

Posłuchałam wykładu prof Ian Ramseya i nie bardzo by u Rysia skłaniać się do zespołu addisona.
Rysio preferuje zimne miejsca do odpoczynku i snu, jak na to patrzę to serce boli

Obstawiam, że u niego jest coś powiązane z jego wypróżnianiem.
Te qupy są liczne (3-4 /dobę), duże, cuchnące, szaro-różowe, jest progres :cry:
Dzisiaj wg wskazówek z Barfnego świata zrobiłam test kliszowy, wyszedł ujemny.
W załączniku zdjęcie jego kupy (przepraszam za szczegóły :oops: :oops: :oops:
Ktoś coś?
Czy tak wygląda stolec tłuszczowy?
Obrazek

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon lis 05, 2018 12:47 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Biedny Rysio :1luvu: Dobrze, że lepiej z oddychaniem. Nadal :ok: :ok: :ok:

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Pon lis 05, 2018 12:50 Re: Przyśpieszony oddech, męczliwość, VSD u półrocznego Rysi

Najlepiej stolec oddać do labu, nawet ludzkiego, tłuszczowe też różnie wyglądają, natomiast Twoja relacja o obfitych i cuchnących kupach wskazuje na problemy z metabolizowaniem pokarmu, za co odpowiadają enzymy.
Ogólnie tłuszczowy jest szary lub żółtawy i ma konsystencję tłustej gliny.
Przesyłam Ci do pobrania z tego linku poglądowy przegląd kup kocich i psich, który kiedyś nieoceniona Tinka dla nas zrobiła
https://we.tl/t-ARtvWlHgsS
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka i 192 gości