Strona 6 z 13

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Pt lis 09, 2018 13:53
przez ewar
Mój wet tak szyje, że nici nie ma na zewnątrz, nie wiem jak to inaczej określić i faktycznie kotkom nie zakładam ubranek. Prawda jest i taka, że mam kotki na oku i mogę zaobserwować, czy nie majstrują przy ranie. Nie zostawiłabym kotki na kilkanaście godzin samej bez ubranka mimo wszystko. Miałam kilka rudych i biało-rudych kotek i z KAŻDĄ były problemy po sterylce. Sterylizowane były w różnych lecznicach, piszę o tym, co się działo na przestrzeni wielu lat. Monia, trikolorka wprawdzie, ale i u niej były początki zapalenia otrzewnej, była otwierana i płukana. Nie piszę tego, aby straszyć, ale parę osób miało podobne doświadczenia. Rudych kocurów nie boję się kastrować, nic nigdy się nie działo złego, ale z kotkami owszem. Wyglądało to tak, że na początku rana pięknie się goiła, dopiero po kilku dniach były kłopoty. Uczulenie na szwy ( rozpuszczalne) i trzeba było je usuwać. U jednej dodatkowo okazało się, że jest uczulona na neomycynę. To Susie, jest u Rakei i ona o tym wie.

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Pt lis 09, 2018 14:41
przez Vi
tabo10 pisze:Z lek.wet. Zielonką nie mam póki co dobrych wspomnień :cry: Diagnozowała mokry FIP u kota,który go nie miał. Dobrze,że było za późno na kuriera,bo stanowczo płyn z brzuszka pobierać chciała. Nazajutrz robiłam usg,płynu nie było. A badanie ładnie kosztuje.
U kolejnego kota po kk zaordynowała rtg klatki-niepotrzebny wydatek,nic nie diagnozyjący w tym przypadku. Kot miał lekkie szmery po kk.Minęły,a ja byłam chudsza o 200zł z wizytą. Ceny mają koszmarne :strach: To że koty bezdomne z ulicy niewiele ich obchodzi...Sama kroplówka podskórna kupę kasy kosztuje. Też proponowano.Zrobilam sama w domu za grosze.


O widzisz, a ja mam same dobre doświadczenia z Zielonką. U nas zaordynowanie RTG wykryło bezobjawowe niemal zapalenie płuc 8O Widziałam te RTG (przed i po) i to był jakiś koszmar, a gnojek czuł się wyśmienicie, tylko mi zakaszlał ze trzy razy. Zero gorączki, zero kataru, apetyt na 100% A to były, kurna, nicienie płucne, co zresztą od razu zasugerowała :evil: Mocz przez punkcję pobiera w 30 sekund, kot nawet nie wie, co się wydarzyło. Wyciągnęła nastoletnią kotkę z takimi wynikami wątrobowymi, że włos stawał na sztorc. Kotkę znajomej z zapalenia trzustki.

No dobra, raz dała czadu z diagnostyką :oops:

Za to z klinikami w Piasecznie mam generalnie doświadczenie mocno... eee... średnie. Pojechałam z kotem, którego ugryzła osa, a dostałam diagnozę zapalenia ślinianek :lol: Pojechałam z kotem, którego ścięło po szczepieniu. Ojoj, węzły podkolanowe powiększone - może to FIP. Pojechałam na badania krwi. Nie dość, że odszedł w gabinecie cyrk i to krwawy (ręce pocięte, że hej), to kot dostał takiej jazdy, że był potrzebny i kaftan i kaganiec. A na koniec nie byłam w stanie doprosić się wyników na maila i trzeba było jechać osobiście po papierek. Hmmm. W lecznicy koło domu kocia krew była wszędzie, ze ścianą włącznie :roll:

Ale tak, Animal jest koszmarnie drogi :( Wiem, że dla fundacji mają zniżki, ale jak to się odbywa, nie mam bladego pojęcia. Z tym, że, jak pisałam - koty po zabiegach chirurgicznych zawsze odsikane, ciepłe i na chodzie.

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Sob lis 10, 2018 23:52
przez Wawe
Tabo, co u was słychać? Jak piesio? Jak Ruda?

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Nie lis 11, 2018 11:16
przez tabo10
Dajemy radę :)
Ruda goi się pięknie i zmienia stroje jak prawdziwa kobieta :wink:
Apetyt wrócił. Oby dalej tak dobrze szło.
Wczoraj dzwonił adorator z Ostrowca Świętokrzyskiego. Zakochany w urodzie.Niestety za daleko i wolo tam nie znam.

Obrazek

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Nie lis 11, 2018 12:24
przez Arcana
Ja też miałam 2 zgłoszenia pisemne, jedno od pana szukającego kota dla mamy (z zabudowanym balkonem), a drugie do rodziny z dzieckiem, która często wyjeżdża na weekend i dłużej. Poczekajmy na kolejne zgłoszenia :)
Koteczka raczej na jedynaczkę czy za wcześnie, żeby ocenić jej relacje z innymi kotami?

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Nie lis 11, 2018 14:23
przez tabo10
Powarkuje na moje koty,ale już mniej .Choć też jest głównie w kuchni,by mieć spokój po zabiegu,więc trudno oceniać charakter. 9

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Czw lis 15, 2018 8:11
przez tabo10
Wczoraj drugie odrobaczenie Milpro.

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Czw lis 15, 2018 17:13
przez Wawe
A co z domkiem? Szykuje się może jakiś?

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Pt lis 16, 2018 10:04
przez tabo10
Szukamy domu.Są oferty poza Wwą,ale to póki co rozważamy. Wolałybysmy w obrębie stolicy,bo i łatwiej o p/a i zwrot kota z adopcji jak się nie dogada z rezydentem.

Dziś zdjęcie szwów i testy.Skupiam się na tym.Kciuki potrzebne.

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Pt lis 16, 2018 10:38
przez Arcana
Wzrusza mnie ta kruszynka :ok: :ok: :ok:

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Pt lis 16, 2018 12:04
przez Wawe
Mocno. :ok: :ok: :ok:

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Sob lis 17, 2018 9:53
przez tabo10
Obrazek
Testy ujemne :201494 :201494

Szwy zdjęte,ale ostatni troszkę się rozszedł,zajodynowano i jeszcze 2 dni w kubraku :evil: Był źle złapany nicią żyłkową i dlatego.

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Sob lis 17, 2018 20:24
przez Arcana
Super, że testy z głowy :ok:

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Sob lis 17, 2018 23:39
przez Wawe
Bardzo się cieszę. :D Szkoda tylko, że bidula musi jeszcze dwa dni w kaftaniku urzędować. :?

Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

PostNapisane: Wto lis 20, 2018 8:29
przez tabo10
Wczoraj gnaliśmy znów do weta,antybiotyk,tolfedyna,kubrak znów. Jest mega zgrubienie na szwie. Nici podskórne? Ponoć nie przepuklina. Wg wetki odczyn. Wg mnie kiepsko zszyte,albo kiepskie nici. Odczyn nie jest ostry.Ja wyczuwam nici pod skórą. Cóż,szczepienie za min.10dni. A już myślałam,że będzie z głowy.
Nic nie da się zaplanować ze zwierzętami. No nic :evil: Wszystko co próbujesz,bierze w łeb.