Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!
Napisane: Pt lis 09, 2018 13:53
Mój wet tak szyje, że nici nie ma na zewnątrz, nie wiem jak to inaczej określić i faktycznie kotkom nie zakładam ubranek. Prawda jest i taka, że mam kotki na oku i mogę zaobserwować, czy nie majstrują przy ranie. Nie zostawiłabym kotki na kilkanaście godzin samej bez ubranka mimo wszystko. Miałam kilka rudych i biało-rudych kotek i z KAŻDĄ były problemy po sterylce. Sterylizowane były w różnych lecznicach, piszę o tym, co się działo na przestrzeni wielu lat. Monia, trikolorka wprawdzie, ale i u niej były początki zapalenia otrzewnej, była otwierana i płukana. Nie piszę tego, aby straszyć, ale parę osób miało podobne doświadczenia. Rudych kocurów nie boję się kastrować, nic nigdy się nie działo złego, ale z kotkami owszem. Wyglądało to tak, że na początku rana pięknie się goiła, dopiero po kilku dniach były kłopoty. Uczulenie na szwy ( rozpuszczalne) i trzeba było je usuwać. U jednej dodatkowo okazało się, że jest uczulona na neomycynę. To Susie, jest u Rakei i ona o tym wie.