Halloween.
Zamiast pomarańczowej dyni trafia się ruda kotka.
Ktoś podrzucił do piwnicy blok obok.Sąsiadka dostaje cynk od dozorczyni. Oczywiście nikt wziąć nie chce. Sąsiadka zabiera do mieszkania na 3h,gdy obiecuję, że dalej pomogę. Ona ma 6kotów i jest po mastektomii-ma dość kotów jak ja,więc nie dziwię się,że kolejnego nie ma siły i pieniędzy wziąć. I tak się cieszę,że nie będę zmęczona po pracy jeszcze latać po brudnej,śmierdzącej piwnicy i pół nocy szukać w zakurzonych boksach przerażonego,wywalonego kota. Żeby okazać miłosierdzie wywalacz zostawia kotce zapalone światło i trochę kiełbasy szynkowej na piwnicznej podłodze,jest też jakaś już pusta miseczka.Czyli przemyślany plan i celowe zagranie.Moja sąsiadka wywala to "dobro" dla kruków,bo i psu strach dać.
Ale ja nie chcę tego kota! Nie chcę już żadnego kota,przynajmniej na razie!!!!!!!
Teraz nie mogę nikogo więcej tymczasować,bo mam bardzo ciężko chorego psa! A i 2 zasiedziałe tymczasy! Nie mam już pieniędy na kolenego kota! Zapłaciłam 1600zl za operację pęcherza swojej kotki,zaraz kolejne kilka tys. zapłacę za psa! Proszę o pomoc!
Boże,niech ktoś dobry ją szybko adoptuje
.
Jest taka ładna,choć wytarła kurz z całej piwnicy i bardzo brudna. Bardzo grzeczna i spokojna. Miała sporo robali,bo dziś wylazły z kupą po tabletce.
Taka bezbronna i zdezorientowana!
Może ma pół roku,może więcej? Brzuszek jakiś pękaty.Piękne,bursztynowe oczy i smutne spojrzenie. Nie bawi się,choć młodziutka jest. Lubi głaskanie,mruczy,to oswojony,domowy kot. Rzucała się na jedzenie.Każde. Wczoraj spała,jadła,spała,jadła. Wygląda na zdrową,ale co w niej siedzi...?
Dlaczego ją wywalili???? Życzę im najgorszego.