Mam problem z moją dwu letnią kicią. Na wstępie zaznaczę ,że jest kotem z bardzo długim kadłubkiem Troszkę wygląda jak jamnik
Kicia do przedwczoraj była bardzo żywiołowym kotem , nigdy nie sprawiała problemów. Wczorajszego dnia po przyjściu z pracy zobaczyłam ,że kicia leży w koszyku i się nie rusza. Była bardzo osowiała,skulona i nie chciała stawać na łapkach . Jakby nogi jej całkiem odjęło. Szybko zabrałam ją do Kliniki . Kicie obejrzał weterynarz i ortopeda. Zrobili także zdjęcie RTG - ze względu na ból przy dotyku w dolnej części kręgosłupa i miednicy. Zdjęcie nie wykazało żadnych zmian. Temperatury też nie miała - więc infekcja odpada, była także niedawno odrobaczana - więc pasożyty też zostały wykluczone.
Kotka na miejscu dostała kroplówkę , zastrzyk przeciwbólowy i syrop do podania na 5 dni do domu.
Dzisiaj stan kotki się nie poprawił. Cały dzień leży - jedynie co może robić to z bólem się ledwo przekręcać z boku na bok. O przejściu kilku kroków nie ma nawet mowy.
Noszę ją do kuwety na rękach i muszę ją wyjmować bo nie daje rady się podnieść ze żwirku.
Weterynarz kazał czekać - ma się wyleżeć i najlepiej nie ruszać.
Strasznie się boje że jej nie przejdzie ;( - ja na razie nie widzę poprawy.
Czy ktoś miał już podobny problem z kotem? Nie widziałam ,żeby mogła gdzieś sobie coś zrobić - dzień wcześniej biegała normalnie a na drugi dzień jest unieruchomiona ;/