Podrapanie przez obcego kota.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 18, 2018 18:37 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Łoj, dziewczyny, są ludzie, którzy boją się WSZYSKIEGO!. Odporność, i koty i ludzie, nabywają poprzez kontakt z bakterią/wirusem. Brud, wbrew pozorom, działa jak szczepionka. Poprzez kontakt z bakterią/wirusem wytwarzają się przeciwciała. To najlepsza ochrona (naturalna) przed chorobami.
Pewnie będzie dużo przeciwników ale dla mnie największym wrogiem jest Domestos. Unicestwia wszystko, co jest dla nas i dla kotów groźne ale jednocześnie wyjaławia nasze środowisko. Najlepszą obroną jest atak a jak mamy się bronić jak nie mamy przeciwciał?
Mój wniosek (panu Bugu świeczkę a diabłu ogarek) szczepić co 3 lata. (Dorosłe, wykastrowane, niewychodzące).
Uroda moja nie sięga szczytu szczytów, ale mój pies patrzy na mnie oczami pełnymi zachwytu
L. J. Kern
1 - Trudne początki kota Dropsa
2 - Drops + reszta (trudne życie)
3 - Drops + koty
Amorka i Mumiś

Obrazek

ewkkrem

Avatar użytkownika
 
Posty: 7950
Od: Czw lip 27, 2017 15:20
Lokalizacja: Włocławek

Post » Czw paź 18, 2018 19:16 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Niechcący 2 x ten sam post poczynilam. Przepraszam. Skoro ktoś się nie zna na czymś ,czegoś boi i nie wstydzi się zapytać to nie bardzo rozumiem naśmiewanie się z niego :evil: . Ewkkrem nawet jak kot czy pies będzie mieć zaświadczenie o szczepieniu na wściekliźnę w przypadku pogryzienia właściciel i tak musi z nim iść do weta i poddać obserwacji za co płaci. Jak nie to mandacik albo sprawa w sądzie
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Czw paź 18, 2018 20:16 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Dziekuje za zrozumienie mnie to bardzo miłe

Przestraszony

 
Posty: 3
Od: Śro paź 17, 2018 20:22

Post » Czw paź 18, 2018 21:52 Re: Podrapanie przez obcego kota.

W ostatnim roku byłam 3 razy pogryziona przez kota w gabinecie weterynaryjnym, koty dzikie, nieszczepione. Raz mało nie zemdlałam z bólu. Palce puchły, dostawałam antybiotyk augmentil i ketonal. Nigdy lekarz nie zająknął sie na temat wscieklizy. Ostatni raz byłam w szpitalu, na ostrym dyżurze. Akurat był weekend i przychodnie pozamykane. W sumie to jako towarzystwo dla p. Halinki bo ją tez nasz wspólny podopieczny pogryzł i ona dostała zastrzyk p. tężcowy. Ale to były powazne pogryzienia i zmiazdzenia przez spanikowanego kota, którego wet nie umiał obezwładnić i nas poprosił o przytrzymanie. Teraz do weta chodze w rękawicach narciarskich. :)
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw paź 18, 2018 23:24 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Przestraszony pisze:Haha po prostu trochę się oczytalem o tej wściekliźnie no i przyznam ze stracha sobie narobilem a te moje zadrapania juz ledwo co widać wiec wydawać się moze nic groźnego no ale strach jest :D


Dlatego my wszystkie takie "wsciekle" tutaj - bo kazda z 1000 razy podrapana....pogryziona.... :smiech3:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt paź 19, 2018 5:46 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Daj spokój. Weź następnym razem trzy głębokie oddechy albo weź coś na uspokojenie, polej rękę wodą utlenioną i zapomnij o sprawie.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pt paź 19, 2018 7:01 Re: Podrapanie przez obcego kota.

KociaMama44 pisze:Daj spokój. Weź następnym razem trzy głębokie oddechy albo weź coś na uspokojenie, polej rękę wodą utlenioną i zapomnij o sprawie.

Ja jednak bym sugerowala polanie nogi 8)

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Pt paź 19, 2018 7:12 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Ewa.KM pisze:W ostatnim roku byłam 3 razy pogryziona przez kota w gabinecie weterynaryjnym, koty dzikie, nieszczepione. Raz mało nie zemdlałam z bólu. Palce puchły, dostawałam antybiotyk augmentil i ketonal. Nigdy lekarz nie zająknął sie na temat wscieklizy. Ostatni raz byłam w szpitalu, na ostrym dyżurze. Akurat był weekend i przychodnie pozamykane. W sumie to jako towarzystwo dla p. Halinki bo ją tez nasz wspólny podopieczny pogryzł i ona dostała zastrzyk p. tężcowy. Ale to były powazne pogryzienia i zmiazdzenia przez spanikowanego kota, którego wet nie umiał obezwładnić i nas poprosił o przytrzymanie. Teraz do weta chodze w rękawicach narciarskich. :)

A powinien ,ponieważ zalecenia dotyczące postepowania w przypadku pogryzienia przez zwierza są takie same w całym kraju. Kilka lat temu zmarła dziewczynka nie moglii dojść co się z nią dzieje. Jak się okazało, że była kilka tygodni wcześniej pogryziona przez wiewiórkę było już za późno. Potwierdzona potem wściekliźna. Tak że nie ma żartów aczkolwiek u starszych nieszczepionych( a takich jest wielu) zdarza się niestety tężec
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt paź 19, 2018 7:31 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Szukam_kotki pisze:
KociaMama44 pisze:Daj spokój. Weź następnym razem trzy głębokie oddechy albo weź coś na uspokojenie, polej rękę wodą utlenioną i zapomnij o sprawie.

Ja jednak bym sugerowala polanie nogi 8)

A lej po wszystkim! :wink:

PS Wścieklizna to po ugryzieniu przez dzikie zwierzę, właśnie typu wiewiórka, nietoperz.

Po podrapaniu przez kota conajwyżej bakterie w ranie i papranie się. Jeszcze zależy od głębokości podrapania.
Jak widać, to tutaj to raczej śmiech na sali, a nie ptawdziwa szrama. A panika jak stąd do warszawy.. :wink:
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Pt paź 19, 2018 9:59 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Dzikim zwierzęciem może być również pies i kot , są opisywane przypadku zakażenia kropelkowego po wejściu o jaskini i z nietoperzami. Najczęściej szczepimy właśnie przy psach i kotach. A materiałem zakaźnym jest ślina.Chory pies nie musi ugryźć wystarczy że poliże nas w miejscu zranionym np od noża czy otariu od buta. Nie bardzo rozumiem naśmiewania się z osoby która zwróciła się z pytaniem do osób doświadczonych ? Jacy wszyscy mundrzy 8O
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pt paź 19, 2018 16:23 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Mnie mój własny kociej w zabawie podrapał wiele wiele razy. Ale jeden raz drapnął mnie przypadkiem pod okiem.Zadrapanie się szybko zagoiło. Po około 3 tygodniach zrobił mi się w miejscu drapnięcia ropień. Dostałam gorączki ponad 38 stopni, miałam powiększone węzły chłonne. Lekarz podejrzewał u mnie chorobę kociego pazura. Dostałam antybiotyk. Po leku wszystkie dolegliwości minęły. Jakich czas utrzymywała się krostka w miejscu drapnięcia. Teraz po tym drapnięciu nie ma śladu.
Choroba "kociego pazura" to wirus Bartonella
Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście go miałam, ale antybiotyk pomógł.
Wszelkie inne zadrapania goją się same bez żadnych problemów.

ewkkrem - w moim przypadku nie robiono mi żadnych badań. Żadnego środka dezynfekującego też mi nie wstrzykiwano. Dostałam maść na receptę - posmarowanie nią raczej koiło, oziębiało miejsce ropnia (choć samo miejsce nigdy nie było wielce bolesne, takie raczej rozpalone). Ropień też nie był wielki. Może po prostu miałam wielkiego wągra, a gorączka i węzły chłonne przypętały się przypadkiem :) Tak czy siak maść i antybiotyk pomogły :)
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1795
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Pt paź 19, 2018 17:37 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Tylko małe sprostowanie:
na wirusy antybiotyki nie działają
bartonella to bakteria gramm-ujemna i na dodatek mocno oporna na leczenie antybiotykami
Obrazek

andorka

 
Posty: 13090
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt paź 19, 2018 22:21 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Nigdy nie należy lekceważyć kociego zadrapania. Miejsce skaleczenia w miarę możliwości należy zdezynfekować no i oczywiście obserwować. Jakby się coś działo niepokojącego to do lekarza. Myślę jednak, że autorowi wątku chodziło raczej o wściekliznę.

korbacz9

 
Posty: 623
Od: Czw maja 31, 2012 20:38

Post » Pt paź 19, 2018 22:38 Re: Podrapanie przez obcego kota.

andorka, to pewnie w moim przypadku był to po prostu przypadek, że jakieś inne paskudztwo się nałożyło czasowo z tym zadrapaniem, a nie miało nic z tym zadrapaniem wspólnego. A może i lekarz z tym kocim pazurem wyskoczył, bo powiem uczciwie, że będąc u niego nie mówiłam o niczym innym, tylko o tym, ze w tym miejscu trzy tygodnie wcześniej drapnął mnie kot :)

korbacz9, poza tym zadrapaniu na buzi, w życiu nie zdarzyło mi się, żebym dezynfekowała zadrapania od kotka.
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1795
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Czw paź 25, 2018 12:13 Re: Podrapanie przez obcego kota.

Witam wszystkich miłośników kotów proszę o waszą radę. Trzy dni temu ugryzł mnie bezpański kot. Wracałem do domu w Warszawie i na swojej drodze pojawił się bezdomny kot. Oczywiście nie zwracałem na to uwagi i go minąłem ale poszedł za mną aż do samej klatki. Ponieważ byłem po zakupach dałem mu kawałek szynki. Niestety w bardzo niefortunny sposób dziabnął mnie w koniuszek palca gdy jadł z mojej ręki. Kot był zadbany nie widziałem nic niepokojącego. Czysty bez infekcji oczu młody kotek... z pyszczka również nie leciała żadna piana czy ślina a język był schowany. Widziałem już go parę razy jak się kręcił po okolicy Imielin. Dziabnięcie było powierzchowne i nie leciała nawet krew. Dosłownie mała kropka chyba czerwona pojedynczej tkanki bez krwi zupełnie jakby tylko naruszył naskórek. Nawet pod szkłem powiększającym trudno było mi znaleźć jakiejś ślady przebicia. Po ugryzieniu został tylko mały brązowy ślad (coś jak siniak). Oczywiście w swoim przypływie "mądrości" wyciągnąłem zapalniczkę i przez chwilę przyłożyłem palec do ognia. Nie wiem czy postąpiłem mądrze ale teraz dopiero do mnie dotarło że mógł mieć wściekliznę. Absolutnie nie znam się na wirusach i nie mam pojęcia czy coś mi grozi. Czuje tylko pod koniuszkiem palca mrowienie/ pieczenie ale może od zapalniczki. Jak już wspominałem kotek nie sprawiał wrażenia chorego. Nie zachowywał się ani agresywnie ani w jakiś sposób podejrzanie. Widać było jakby był oswojony bo nie uciekał i nie zachowywał się jak dzikus. Próbował nawet bawić się moim sznurowadłem od buta. Jednak trochę wyglądał na zobojętniałego i nie reagował na polecenia głosowe typu "kici kici" "chodź" "kszy kszy" sprawiał wrażenie że ma mnie w d*pie.W sumie był nawet uroczy :) Na sierści nie widziałem żadnej krwi poszarpanego futra czy innych defektów. Nie wiem co o tym myślicie? Czy wścieklizna w Warszawie w ogóle istnieje wśród bezpańskich kotów? Z tego co udało mi się dowiedzieć w Polsce w 2018 r odnotowano tylko 1 przypadek zarażenia sie wścieklizną wśród ludzi i nie była to Warszawa. Mam pytanie czy na zębach również mogą znajdować się wirusy wścieklizny? Bo z tego co poczułem w pyszczku miał sucho zupełnie jakby nie pił kilka dni a wścieklizna przenosi się tylko w ślinie. Nawet łasił się do mnie bym dał mu więcej szynki. Widać było że ma ogromny apetyt. Trochę się boję,,, Czy na szczepienie przeciw wściekliznę jest już za późno? Wiem że kochacie koty a ja nie mam o nich zielonego pojęcia. Nie chcę też wpadać w panikę. Za każdy komentarz z góry dziękuję! Przesyłam zdjęcie ukąszenia. https://www.fotosik.pl/zdjecie/usun/kYQ ... zQ3Bm8reux

Masss22

 
Posty: 5
Od: Czw paź 25, 2018 10:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 238 gości