Czy to się może udać?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 15, 2018 12:44 Re: Czy to się może udać?

Ta rana nie jest głęboka, ale przez to, że mały to sobie lubi drapać to też gorzej się goi. Dziś jedzie znowu na kontrolę i zobaczymy czy dostanie antybiotyk. A co do tego golfiku to bardzo dobry pomysł :ok: Na pewno wykorzystam, dziękuję :D
Zylkene też już zamówiłam, mam nadzieję, że trochę pomoże Mary na odstresowanie.

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Pon paź 29, 2018 22:39 Re: Czy to się może udać?

Cześć, to znowu ja :)
W ostatnich dniach trochę się działo, bo urządzałam kotom spotkania z rezydentką. Na początku w transporterze, ale nie było żadnych postępów, więc zdecydowałam, że zaryzykuję i zobaczę jak na siebie zareagują, gdy nie będą dzieliły ich żadne bariery. Przygotowałam się jak na wojnę, kilka par kluczy na rozproszenie uwagi, zabawki, smakołyki i spryskiwacz z wodą w razie spięć. Bałam się, że rezydentka zaatakuje kociaki, ale okazało się, że nie jest taka odważna za jaką ją miałam. Prawdę mówiąc ona się ich boi, ciągle warczy i fuczy, ale jednocześnie ucieka w kąt i prosi, żeby wypuścić ją na zewnątrz... Jest strasznie spięta, koty wręcz przeciwnie, próbują nawet do niej podchodzić, ale na szczęście wiedzą kiedy sobie odpuścić żeby przypadkiem nie dostać po pyszczku. Próbuję jakoś łagodzić jej stres dając przysmaki, ale nawet jeść nie chce w ich obecności... Nie wiem juz co zrobić i ile to będzie trwało.
Na noc kociaki są zamykane w pokoju, w dzień staram się, żeby miały ze sobą jak najwięcej kontaktu, ale też nie chcę za bardzo stresować swojej kotki rezydentki więc nadal je izoluję. Jak mam sprawić żeby kotka je zaakceptowała? Czy może dać im sie samym zapoznać i tylko obserwować? Z drugiej strony moja kotka raczej nie przejmie inicjatywy, tylko będzie warczeć i szukać ucieczki... Nie wiem juz co robić, jestem trochę załamana.

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Pon paź 29, 2018 23:27 Re: Czy to się może udać?

REzydentka i kociaki nadal powinny być izolowane. I tyle. A kocięta są już wykastrowane?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 29, 2018 23:51 Re: Czy to się może udać?

Wszystko robisz za szybko, za wcześnie. Pisane na wątku było jak masz postępować i kiedy koty zapoznać. Swoją rezydentkę narażasz na olbrzymi, nie potrzebny stres.Może mieć to nie fajne skutki. Źle przeprowadzona socjalizacja z izolacją może mieć nie odwracalne skutki. Ale to też wiesz bo była o tym mowa. A ty i tak robisz po swojemu. Powiedz, jaki cel ma ten wątek? Rozumiem zniecierpliwienie z twojej strony. Ale tutaj nie o ciebie chodzi tylko o dobro kotów.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto paź 30, 2018 10:53 Re: Czy to się może udać?

Przecież napisałam, że koty są nadal izolowane. Miały po prostu kilka spotkań pod moim czujnym okiem. Koty są u mnie juz 3 tygodnie więc pomyślałam, że to dobra pora na pierwsze spotkanie. Nie forsuje jej przecież żeby sobie z nimi nawzajem futerko czyściła tylko sprawdzam reakcję. Ona nigdy by nie przestała syczeć pod tymi drzwiami gdyby miała z nimi tylko taki kontakt... Nadal wymieniam między nimi zapachy. Rezydentka jest stale dopieszczana, więc nie sądzę, że czuje się odtrącona.
Byłam u weterynarza z kociakami i powiedziano mi, że dopiero pod koniec listopada będzie można wykonać zabieg kastracji u obu kotów. Najpierw muszą przybrać na wadze i trochę dojść do siebie. Kocurek jest po antybiotyku, a kotka ma za sobą przebyty koci katar, w wyniku którego straciła oko.

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Wto paź 30, 2018 11:20 Re: Czy to się może udać?

Do końca listopada to kocurek może już pokryć kotkę.... Jemu nie będzie przeszkadzało to, że ona nie ma oka. :roll:
A kocięta co dostają na podniesienie odporności? Zylexis już dostawały? Jeśli tak, można powtórzyć całą serię. Jeśli nie, to koniecznie trzeba podać.
Dostają f-lizynę w proszku lub żelu na herpesa? By zatrzymać replikację wirusa?

A wracając do zapoznawania kotów, maluchy nie powinny na tym etapie w ogóle być jeszcze wypuszczane do rezydentki. Jest ewidentnie za wcześnie!
Nie powinno być mowy nawet o krótkich spotkaniach. Izolację bym kontynuowała aż do kastracji maluchów i ich pełnej rekonwalescencji. Potem można próbować je wypuszczać na krótko. Rezydentka lepiej zniesie obecność kastratów, niż młodych dojrzewających płciowo kotów.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 30, 2018 11:39 Re: Czy to się może udać?

Tylko kotka przechodziła koci katar, kocurek nie. Szczerze mówiąc nie dostaje nic na odporność, myślałam, że raz zaleczony nie wróci :( Teraz sie wystraszyłam, bo zauważyłam, że koteczka ostatnio często kicha i miałam z nią jechać na dniach do weta podpytać o to. Kurcze nie miałam pojęcia, że musi coś przyjmować. Lekarka nic mi nie wspominała, mówiła, że jak nic się nie dzieje to wszystko dobrze... Jutro koniecznie ją zabiorę do kliniki. Dziękuję za rady!

Tak mi się jeszcze przypomniało... Nie wiem czy to moze mieć jakis związek z przebytym wirusem, ale mam wrażenie, że kotka nie potrafi miauczeć :? Wydaje z siebie dziwne dźwięki, jakby bardziej piski i pomrukiwanie. Naprawdę ciężko to opisać, ale na pewno nie jest to czyste "miau".

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Wto paź 30, 2018 12:30 Re: Czy to się może udać?

Lavender777 pisze:Tylko kotka przechodziła koci katar, kocurek nie. Szczerze mówiąc nie dostaje nic na odporność, myślałam, że raz zaleczony nie wróci :( Teraz sie wystraszyłam, bo zauważyłam, że koteczka ostatnio często kicha i miałam z nią jechać na dniach do weta podpytać o to. Kurcze nie miałam pojęcia, że musi coś przyjmować. Lekarka nic mi nie wspominała, mówiła, że jak nic się nie dzieje to wszystko dobrze... Jutro koniecznie ją zabiorę do kliniki. Dziękuję za rady!


:strach: :strach: :strach: :strach: Co to za niedouczony wet!!! Herpesa kot już będzie miał do końca życia i przy każdym osłabieniu wyjdzie.
Herpes to wirus, antybiotyki go nie wyleczyły, bo rzecz jasna, żaden antybiotyk nie działa na wirusy.
Kot potrzebuje leków na podniesienie odporności. Jeśli wet nie będzie chciał podać Zylexisu, zmień weta.
Kup też to:
https://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowi ... p751834698

Lavender777 pisze: Tak mi się jeszcze przypomniało... Nie wiem czy to moze mieć jakis związek z przebytym wirusem, ale mam wrażenie, że kotka nie potrafi miauczeć :? Wydaje z siebie dziwne dźwięki, jakby bardziej piski i pomrukiwanie. Naprawdę ciężko to opisać, ale na pewno nie jest to czyste "miau".

:strach: :strach: :strach: :strach: I wet nie zlecił żadnych badań? Trzeba zrobić wymaz z gardła na zwykły posiew i na PCR. Kot oprócz wirusów może mieć mykoplazmy, które można wykryć tylko testem PCR i inne bakterie, na które trzeba zrobić posiew.
Idexx robi takie badania i jest jednym z najlepszych laboratoriów zwierzęcych.
Nie czekaj, zabierz kota do weta, niech pobierze wymaz i wyśle do Idexxu na te badania.

Jeśli kotka skrzeczy, to znaczy, że nadal jest chora :(
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 30, 2018 13:17 Re: Czy to się może udać?

Ehh.. Zmartwiłaś mnie tym. Jestem w szoku, że wet nic mi nie powiedział, ale to też moja wina, że się nie douczyłam... Teraz zastanawiam się czy może nadal przebywać z kocurkiem, czy może umieścić ją w oddzielnym pokoju. Czy to możliwe żeby sie zaraził? :strach:
Co do miauczenia to może nie skrzeczy, ale bardziej grucha jak gołąb, a przy tym czasem piśnie. Mam wrażenie, że tak nawołuje Whiskasa. W każdym razie o tym tez na pewno wspomnę, bo może okazać się to kluczowe.
Jeszcze raz dziękuję za cenne rady :201494

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Śro lis 21, 2018 19:16 Re: Czy to się może udać?

Robię małą aktualizację, myślę, że pozytywną :)
Na początek może o stanie zdrowia kociakow. Oba musialy brać antybiotyk, ponieważ i kocurek zaczął pokichiwać. Sytuacja jest juz na szczęście opanowana, ale nadal są pod kontrolą weterynarza. Teraz będę musiala im podawać lek wspomagający odporność.
28 listopada mają ustalony termin kastracji i trochę już się obawiam na myśl, że będę mieć pod opieką dwa kociaki po zabiegu. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji.
A teraz może przejdę do najciekawszego :) Jest duży postęp w dokoceniu. Koty nadal izoluję na noc, ale w dzień pozwalam im mieć swobodny kontakt. Nadal nie kochają się, Mary fuczy i unika bliższych kontaktów, ale nie jest już tak tragicznie jak było. Między innymi jest w stanie przy nich spokojnie zjeść, przyjść do nas na pieszczoty, nie jest już tak zestresowna. Dziś nawet spała z kociakami na jednym łóżku 8O :D Teraz gdy to piszę Luna śpi koło Mary na łóżku odsłaniając brzuszek. Mała jest wpatrzona w rezydentkę jak w obrazek i ciągle ją naśladuje, chodzi za nią krok w krok :) Rozczulający widok, szkoda tylko, że Mary wykazuje tak mało entuzjazmu, ale i tak jest duży postęp.
Zamówiłam też dla Mary krople Bacha, dzisiaj przyszły, wtarłam jej już w uszka i trochę na łapki. Zrobiłam jej kompozycję 6 esencji i mam nadzieję, że pomoże jej to w otworzeniu się. Ale widząc jak dzisiaj spały razem w bliskiej odległości zdałam sobie sprawę, że może nawet niepotrzebnie i same by się w końcu dogadały... Mimo to będę kontynuować kurację i zobaczę czy coś zmieni się w jej zachowaniu. Jestem bardzo dobrej myśli, trzymajcie kciuki żeby się udało :)

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Śro lis 21, 2018 20:06 Re: Czy to się może udać?

A kociaki dostały coś mocniejszego na odporność? Jeśli nie, bałabym się bardzo poddawać je narkozie.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 21, 2018 20:40 Re: Czy to się może udać?

Do czasu zabiegu nie będę im tego podawać, więc nic im nie będzie :)

Lavender777

 
Posty: 14
Od: Sob paź 13, 2018 6:41

Post » Śro lis 21, 2018 21:20 Re: Czy to się może udać?

No właśnie powinny dostać przed zabiegiem. Narkoza i kastracja to nie przelewki. A kociaki są po chorobie. Najpierw podnoszenie odporności, potem narkoza.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], włóczka i 179 gości