Od miesiąca mój ogródek upodobał sobie dziki kot. Mam silną alergię na koty i niespecjalnie za nimi przepadam. Na początek naszej znajomości kot zarysował lakier i obsikał samochód.
Jednak, co najgorsze przyuważyłem go jak poluje na moje ptaszki przy karmniku. Dlatego też podjąłem wszelkie starania by go odpędzić ( straszak ultradźwiękowy, uszczelnienie płotu i regularne przeganianie go)
Nic to jednak nie daje i brak mi już pomysłów. Kocham generalnie zwierzęta i chcę dla nich jak najlepiej, dlatego oddanie do schroniska/zostawienie gdzieś odbieram jako smutną ostateczność.
Stąd też pytanie, jakie widzicie alternatywy rozwiązania problemu z nieproszonym gościem?
I czy w ostateczności dla dzikiego kota lepsze jest schronisko czy podrzucenie go w inne okolice ?
ps. Nie ma opcji żebym go przygarnął i zaakceptował
pss. Kot jest bezpański i dziki, płochliwy i nieufny wobec ludzi