Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 13, 2018 8:19 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Arcana pisze:Wygląda na grafomana dowcipnisia, który pisze opowiadanko.


Oby tak było

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Sob paź 13, 2018 9:36 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Muireade pisze:Nabieram coraz wiekszej pewnosci, ze to troll.
Prosze go nie karmic, to zglodnieje i pojdzie gdzie indziej :201410

Odniosłam dokładnie to samo wrażenie....
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Sob paź 13, 2018 21:01 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Muireade pisze:Nabieram coraz wiekszej pewnosci, ze to troll.
Prosze go nie karmic, to zglodnieje i pojdzie gdzie indziej :201410

Zaś ja mam pewność. Ma pani problem natury psychologicznej.

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Sob paź 13, 2018 21:07 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

ewar pisze:
po_prostu_ja pisze:Bo? Dlaczego? Nie uwiezilem kota w domu na zawsze (jak ty?), i nie cieszyłem się jego, kota, ciągłym jestestwem w domu?

Wszystkie moje koty są uwięzione, wysterylizowane i wykastrowane. Przez okno nie wypadną, bo balkon i okno są zabezpieczone. Nie złapią żadnego świństwa, nie zginą w pysku agresywnego psa. Są nieszczęśliwe? Nie sądzę. Ty zafundowałeś kotu cierpienie, a teraz naraziłeś go na szereg niebezpieczeństw. Jest niepełnosprawny, a hormony w nim buzują. Jakie ma szanse na wolności? Widziałeś kiedyś walki kocurów? Nie pisz ckliwych postów tylko szukaj kota, módl się, aby wrócił w miarę dobrym stanie i wyciągnij wnioski.

Rozumiem, że córkę, syna również wysterelizowałaś, względnie wykastrowalas. I oczywiście uwięziłas w domu.
Walki kotów widziałem. Jak i również walki ludzi. W obu chodzi o przeżycie. I Ty, jak i pozostała część userow bawicie się w pana boga.
Zatem, nie wychodząc z domu, na ulicę. Tam pełno powstańców gotowych zrobić krzywdę.

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Sob paź 13, 2018 21:08 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Shidri pisze:Jeśli czujesz się źle, to dobrze, bo nie powinieneś poczuć się lepiej. Tutaj nie usłyszysz nic, co poprawi Ci humor, nikt nie będzie współczuł Tobie, tylko nieszczęsnemu kotu.

A Ty, z całą pewnością z Warszawy pochodzisz. Prawda?

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Sob paź 13, 2018 21:09 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Arcana pisze:Wygląda na grafomana dowcipnisia, który pisze opowiadanko.

Sądząc po ilości wpisów, to Ty jesteś osobą piszącą byle co, byle jak, i byle po co. Byle tylko.

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Sob paź 13, 2018 21:11 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Fatka pisze:Odnośnie działek - na moich działkach już kilkakrotnie się zdarzyło, że ktoś w domku kota zamknął. Niechcący. Zwierz się zadekował, człowiek nie widział, liście spalił, altankę zamknął i pojechał. A kot w potrzasku.

Pogoda piękna. Działkowicze są na działkach codziennie. Opcja zamknięcia odpada.

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Sob paź 13, 2018 21:12 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

małgo pisze:myślę, że to prowokacja

A co mówi lekarz?

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Nie paź 14, 2018 6:48 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Jak się nie ma nic do powiedzenia to atakuje się przeciwnika i stara dopiec. Tak robi autor. Nie wiem w jakim celu ten wątek powstał i czego oczekiwano. Głaskania po umordowanej główce? Szukaj kota a nie zajmuj się rozpisywaniem. Na to masz czas?

Co do ciągłych wpisów kastracja, sterylizacja. Chodzi ci o to, że kocury to pierwsze a kotki drugie przechodzą? Poducz się więc i wiedz, że oba zabiego są przeprowadzane na obu płciach i deczko się różnią.

Zastanawia mnie, że w tak krotkim czasie powstało kilka podobnych wątków. W podobnym stylu pisanych. Z podobnymi atakami i chęcią dopieczenia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie paź 14, 2018 6:58 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

po_prostu_ja pisze:
ewar pisze:
po_prostu_ja pisze:Bo? Dlaczego? Nie uwiezilem kota w domu na zawsze (jak ty?), i nie cieszyłem się jego, kota, ciągłym jestestwem w domu?

Wszystkie moje koty są uwięzione, wysterylizowane i wykastrowane. Przez okno nie wypadną, bo balkon i okno są zabezpieczone. Nie złapią żadnego świństwa, nie zginą w pysku agresywnego psa. Są nieszczęśliwe? Nie sądzę. Ty zafundowałeś kotu cierpienie, a teraz naraziłeś go na szereg niebezpieczeństw. Jest niepełnosprawny, a hormony w nim buzują. Jakie ma szanse na wolności? Widziałeś kiedyś walki kocurów? Nie pisz ckliwych postów tylko szukaj kota, módl się, aby wrócił w miarę dobrym stanie i wyciągnij wnioski.

Rozumiem, że córkę, syna również wysterelizowałaś, względnie wykastrowalas. I oczywiście uwięziłas w domu.
Walki kotów widziałem. Jak i również walki ludzi. W obu chodzi o przeżycie. I Ty, jak i pozostała część userow bawicie się w pana boga.
Zatem, nie wychodząc z domu, na ulicę. Tam pełno powstańców gotowych zrobić krzywdę.


Rozumiem więc, że gdybyś miał swoje chore i niepełnosprawne dzieci to byłyby puszczone samopas "w pole " o każdej porze dnia i nocy? Przecież nie będziesz ich więził!
Niech sobie powalczą z jakimś dupkiem co to będzie miał chęć je skrzywdzić. Nawet na śmierć i życie. Bo takie jest...życie. Nie będziesz ich zamykać przecież ! Nie będziesz się bawił w Pana Boga.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie paź 14, 2018 8:24 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

po_prostu_ja pisze:Córka płacze, żona również. I ja mam mokre oczy.


Trollu, przestań nas obciążać i zajmować nasz czas swoimi wynurzeniami, niektórzy ludzie tutaj żyły sobie wypruwają i odmawiają przyjemności, aby ratować koty z opresji jakie TY trollu zafundowałeś swojemu "przyjacielowi".

Tak więc zabierz córkę na lody, żonie kup nowe buty na pocieszenie i dodatkowo zapas chusteczek dla wszystkich, względnie sobie trolu załóż ciemne okulary, to nie będzie widać mokrych oczu. I idź precz !
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Wto paź 23, 2018 21:18 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Iwonami znalazła swoją kotkę po przeszło pięciu miesiącach. W Warszawie. Cóż, mieszkam w małym mieście. Pytanie do Iwonami: czy korzystała Pani z pomocy jasnowidzów, wróżek, etc. Czy też szukała Pani "na nosa".?
Czekam na Pani odpowiedz. O ile nastąpi.
Nota hehe onegdaj znalazłem Pani stronę z opisanym w\w przypadkiem. I znaleźć ponownie nie mogę.
Proszę Panią o odpowiedź, pomoc. Bardzo proszę.
Ciepło pozdrawiam,
Borys

po_prostu_ja

 
Posty: 10
Od: Pt paź 12, 2018 13:30

Post » Śro paź 24, 2018 6:35 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

viewtopic.php?f=1&t=135270&hilit=koty+znalezione
viewtopic.php?f=1&t=104532&start=0
Ogrynia jest w wątku.
Wielka część kotów nie jest tam umieszczona. A znalazły się. Kot ginie wtedy gdy właściciel sobie odpuszcza.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro paź 24, 2018 9:47 Re: Zaginął (?) nasz przyjaciel. Tytus.

Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7428
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, skaz i 246 gości