Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ranma pisze:Whiskasa z bialym dodatkiem tylko mamy
https://www.olx.pl/oferta/kocurek-helio ... vNeDc.html
Blue pisze:Ewa.KM - ale ja nie mówię o konkretnych, szczególnych przypadkach bardzo związanego ze sobą rodzeństwa lub zaprzyjaźnionych kociaków nie spokrewnionych.
To oczywiste i bardzo fajne że szukane są im wspólne domki.
I też uważam że dwa kociaki to o wiele lepsza decyzja niż jeden kociak - jedynak.
Żeby nie było
Co nie zmienia faktu że kociaków jest tyle szukających domu że odrzucanie (szczególnie tak jak piszesz - przez większość fundacji) każdego kto nie decyduje się z marszu na wzięcie dwóch kociąt - byłoby mocno lekkomyślne. I w ogólnym rozliczeniu - na niekorzyść kociąt, bo kilka poszłoby w towarzystwie, ale cała masa miałaby o wiele utrudnione znalezienie nowego domu. A nie wszystkie kociaki w fundacjach i stowarzyszeniach czekają na nowe domy w komfortowych warunkach - część jest w klatkach, część w sporym zagęszczeniu, zapchany po uszy DT to też niemożność pomocy kolejnym kotom etc
Ja tam stawiam na edukację w takich przypadkach - a prawda wygląda tak że obecnie większość osób adoptujących koty dosyć szybko decyduje się na kolejnego więc mogę sobie pozwolić na optymizm .
I wolałabym wydać malucha tymczasowanego w łazience na chwilowego jedynaka do dobrych, mądrych ludzi i dać im czas na podjęcie decyzji o wzięciu drugiego kota - niż ich spławić skoro chcą tylko jednego.
Wszystkie wyadoptowane przeze mnie koty (tudzież takie w których adaptacji w nowych domach pomagałam ) dosyć szybko dorobiły się kumpli
Najwidoczniej moje wizje dwóch szczęśliwych kociaków są przekonujące nawet jeśli ktoś w pierwszym momencie boi sie wzięcia dwójki.
Dobra, przepraszam za OT.
Tak mnie tylko ruszyla Twoja opinia że dom który bierze jednego kociaka to zły dom.
Ewa.KM pisze:Ja wiem, że dom który sie upiera na kociaka albo szczeniaczka i to max 2-3 miesiące to nie jest dobrze rokujący dom. Zazwyczaj taki dom nie zdaje sobie sprawy z tego, ze kociak przekopuje doniczki i lata po żyrandolach a szczeniaczek sika, gryzie i nie wolno go wyprowadzać na spacery. Ogłaszałam pół roku roczną suczkę i w międzyczasie na forum mojego miasteczka rozdano kilkanaście szczeniaczków, rezerwowano jeszcze ślepe, a mojej nikt nie chciał tylko dlatego, że juz nie byla szczeniaczkiem. Moze dlatego jestem wkurzona na ludzi stawiająacych określone wymagania. W końcu doczekałam sie takiej pary która stwierdziła, że pokochaja każda psinę, byle by tylko dogadała się z ich suczką. No i Felka dogadała się z banieczka na drugim spacerze. W miedzyczasie na forum miau tez była dziewczyna która szukała szczeniaka i tez nie chciała mojej, i tez wzięła szczeniaka (domowego a nie znajdę) I jaki finał? Oddała po 2 tygodniach.
mimbla64 pisze:A skąd się nagle wzięli ludzie, którzy się upierają przy kociaku do 8 tygodni?
Wcześniej dyskusja dotyczyła ludzi, którzy chcą kociaka trzymiesięcznego w określonym kolorze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 527 gości