Witam ,
zacznę od tego , że 6 lat temu przygarnęłam kociaka z fundacji. Po przebytym kocim katarze ma uszkodzone oczka i widzi może w 90 % ( takiego go wzięłam)
Zawsze był bojaźliwy, można zapomnieć o tym że weźmie się go na ręce. Kiedy ktoś przychodzi to chowa się pod łóżko lub wannę i nie wyjdzie dopóki w domu zostanie mój chłopak i ja. Kiedy muszę obciąć mu pazurki to jest polowanie na niego - jest przerażony ,że muszę go schwytać. Około 2 lata temu zaczął się rozdrapywać na pyszczku - nad oczami aż do uszu. Myślałam ,że to po karmie - może zmienili jakiś składnik i dostał na niego alergię. Po wizycie u weta i zastrzyku przeszło mu drapanie. W maju tego roku było znów to samo - znów zastrzyk i znów przestał się rozdrapywać. Lecz od około miesiąca ,znów się drapie. Mimo,że dostał zastrzyk i tak nadal się drapie. Do tego doszedł problem z lewą tylną girką - zaczął kuleć. Wet powiedziała , że jako że nie nie widzi dobrze może źle obliczył wysokość jak zeskakiwał , coś mu tam niby chrupie. Dodatkowo od około 2 tygodni ma chyba ten zespół falującej skóry. Podejrzewam ,że coś zaczęło go bardzo stresować ale nie mam absolutnie pomysłu co. Nic nie zmieniałam w mieszkaniu , żadnych nowych domowników , brak zmiany trybu pracy mojego chłopaka ani mojego. Stosowałam obróżkę z feromonami - zero reakcji. Z tą girką jestem umówiona do ortopedy dopiero na 17.10. Nie wiem co mam robić by się uspokoił , to rozdrapywanie jest chyba na tle nerwowym - aktualnie od 4 dni je tylko wołowinę ( wiem ,że nie może tylko tego jeść cały czas ale wet powiedziała ,że jak tak będzie jeść przez 2 tygodnie to nic mu nie będzie) - żeby sprawdzić czy to nie alergia pokarmowa . Na razie nie widzę różnicy - cały czas się drapie , ciągle rozdrapuje sobie wcześniejsze rany i robi nowe. Co mam robić ? Nie mam już pomysłu. Czy behawiorysta pomoże w takiej sytuacji? Przepraszam ,że się tak rozpisałam ale boli mnie to ,że widzę jak się męczy a nie wiem co mam robić by było lepiej.