Kot + alergia ?

[geforc]

Witam, planuję zakup kota syberyjskiego, dlaczego nie adopcję jakiejś biduli ze schroniska? no własnie przez tą alergię. Przeczytałem że właśnie sybiraki i neva masquerade mają mniej białka które tak uczula, a w ogóle już najlepiej jak będzie biały... Robiłem testy krwi na alergię i wyszło że mam alergię na koty na poziomie 3/6, czyli 1 to brak a 6 to zgon.
No właśnie teraz pytanie o hodowle, ale o te prawdziwe zarejestrowane, czy sytuacja że jadę do hodowcy do domu i spędzam z kotami jakiś czas żeby sprawdzić swoją alergię, to normalna sprawa ? bo nie chcę wyjść na jakiegoś ufoludka że w ogóle pyta hodowcę o to czy może przyjechać i spędzić czas z jego kotami żeby sprawdzić czy coś uczula...

[Blue]

Spokojnie możesz coś takiego hodowcy zaproponować.

Mam tylko jedną uwagę - poziom nasilenia alergii może się zmieniać.
Bardzo wielu kociarzy jest uczulonych na koty, ale na swoje po okresie objawów się samoistnie odczuliło (organizm się często przyzwyczaja do białek swojego kota - pewnie psychika ma tu swój duży udział), przy nich choroba się nie ujawnia objawami, a przynajmniej nie wyraźnymi. Często jest to stan niemal stały - zdarzają się pogorszenia po dłuższych wyjazdach, ale po powrocie zwykle wszystko wraca do normy po pewnym czasie.

Niestety - bywa też w drugą stronę - objawy alergii na początku niewielkie, śladowe - z czasem się zaostrzają.
Ty jesteś mężczyzną na szczęście w tym wypadku - bo często wyzwalaczem pogorszenia jest ciąża. Ale także jakaś infekcja, dłuższy stres, nie wiadomo co.
Czy masz plan na taką sytuację?
Co wtedy?

Nie myślałeś o poddaniu się odczulaniu, teraz, gdy nie masz jeszcze kota?
Bo w przypadku tego odczulania ma ono tak naprawdę sens tylko wtedy gdy kot jeszcze z Tobą nie mieszka.
To by odwlekło moment posiadania kota, ale przy pewnej dozie szczęścia bardzo zmniejszyłoby ryzyko nasilenia alergii gdy kot już będzie z Tobą mieszkał.

Masz dosyć wysoki poziom alergii w testach - ale to nie jest wiarygodne.
Alergia to nie jest stała choroba, mało jest chyba tak chimerycznych i zmiennych.
Niestety - zmienia się w obie strony.

[geforc]

Myślałem o odczulaniu ale też czytałem że skuteczne jest tylko jak trwa od 3 do 5 lat...

Moge jeszcze pójść na testy skórne... jest sens? Poszedłem na testy z krwi bo każdy mówił że sa najbardziej wiarygodne.

Leki mogę brać byle nie były to jakieś ogłupiające i usypiające

[geforc]

A jeszcze pytanie o rasę syberyjską, w alergii rzeczywiście jest to tak ważne? że ta rasa mniej uczula? czy to tylko takie puste gadanie ?

[geforc]

cisza ?

[gusiek1]

Generalnie z tego co kiedyś się orientowalam, to w Stanach jest kot, który jest pozbawiony białka, które uczula.
Niestety, spędzenie czasu w hodowli nie zagwarantuje Ci, że kot przeniesiony do domu nie będzie Cię uczulac
Ja w skórnych nie mam uczulenia na koty, a jednak objawy mówią inaczej
Nikt w temacie alergii nie da Ci na nic gwarancji

[geforc]

No to co, kot odpada ?

a leki ? dają jakieś rezultaty ?

[gusiek1]

Mam dwa koty, i na forum jest wiele osób z alergią i zwierzętami. W zależności od różnych rzeczy niektórym leki pomagają,inni są na lekach.
Nie ma jednej odpowiedzi,co człowiek co alergia to inna historia.

[geforc]

to nie wiem co robić...

[milva b]

Syberyjskie koty uczulają Jeśli jakiś hodowca wciska kit, że jego koty nie uczulają, wiej od tego hodowcy jak najdalej.

[gusiek1]

to nie wiem co robić...

Rozumiem, to nie są łatwe decyzje.
Przed wzięciem kota warto wiedzieć i mieć plan na zapewnienie dobrego domu kotu, w przypadku gdyby się okazało,że jednak alergia nie da żyć.
Ja wiedziałam kto się zajmie naszymi, zanim d nas przyszły.

[geforc]

Syberyjskie koty uczulają Jeśli jakiś hodowca wciska kit, że jego koty nie uczulają, wiej od tego hodowcy jak najdalej.

Tzn ja to znalazłem nie u hodowcy tylko gdzieś na jakiejś stronie o kotach, że uczulają mniej a jak są białe to już w ogóle super...

[Blue]

To nie tak.
Różne koty w różnym stopniu uczulają alergików.
Mój mąż przy naszych 8 kotach był uczulony na ślinę tylko jednego, czarnego Okruszka. Jakikolwiek kontakt ze śliną, łzami, mokrym noskiem - i już miał pokrzywkę. Żaden inny kot tak na niego nigdy nie działał, a przewinęło się ich przez nasz dom już sporo.
Niektóre osoby uczulone na koty krótkowłose mniej reagują np. na koty syberyjskie. Nie jest to absolutną zasadą. Ale zdarza się i stąd mit że syberyjskie nie uczulają.
Uczulają jeśli człowiek ma alergię na koty - tyle że bywa iż na danego alergika nie działają. Mają też długą sierść która nie lata aż tak jak u kotów krótkowłosych - i choć to nie sierść uczula ale białko zawarte w ślinie i naskórku to latające futro może wzmagać objawy.
Przyjmuje się że alergeny czarnych kotów znacznie częściej wywołują reakcję i bywa ona mocniejsza niż w przypadku kotów jasnowłosych.
W przypadku mojego męża to sie sprawdziło, ale tylko w wypadku Okruszka, inne czarne koty tak nie działają.
Ale faktycznie mam wrażenie że białe koty rzadziej i słabiej działają na alergików.
Tyle że to też nie jest żadna zasada.

Możesz spróbować z kontaktem z hodowlą.
Silne objawy alergiczne na wejściu będą jasnym sygnałem że jest to sprawa do bardzo poważnego przemyślenia, bo może być coraz gorzej.
Brak reakcji to dobry znak, ale niczego nie determinuje, bo objawy mogą się pojawić dopiero po pewnym czasie.

Ciekawostka - gdy nie miałam jeszcze kotow na moim fotelu leżała maskotka wyglądająca jak śpiący kot.
Weszła do mnie koleżanka która ją zobaczyła i nagle zaczęła się dusić, z oczu łzy, z nosa smarki, świsty - ostatnim wysiłkiem wybiegła z mojego mieszkania.
Okazało się że jest bardzo na koty uczulona i gdy tylko zobaczyła "kota" od razu dostała pełnoobjawowego ataku alergii. Chociaż to wcale nie był kot.

[geforc]

Sytuacja jest też taka że u znajomego w domu są dwa koty, chodzą po wsi i są to zwykłe dachowce. Obydwa na mnie wchodzą i skaczą przy mnie, nic mi nie jest... a znowu u kogoś innego bylo inaczej, lekkie podrapanie i już katar, swędzenie oczu i zaczerwienienie na podrapanej skórze...

[gusiek1]

Sytuacja jest też taka że u znajomego w domu są dwa koty, chodzą po wsi i są to zwykłe dachowce. Obydwa na mnie wchodzą i skaczą przy mnie, nic mi nie jest... a znowu u kogoś innego bylo inaczej, lekkie podrapanie i już katar, swędzenie oczu i zaczerwienienie na podrapanej skórze...

Czyli sam na sobie widzisz,że może być różnie, więc nie da się nic zagwarantować niestety