Agresywna kotka,proszę o pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 01, 2018 21:51 Agresywna kotka,proszę o pomoc

Witajcie.
Liczę na pomoc z Waszej strony, sytuacja w chwili obecnej zdecydowanie mnie przerasta. Tak więc za każdą poradę będę dozgonnie wdzięczna.
Posiadamy dwa koty- Sneaky(kotka,wiek ok 5lat)oraz Miłka(kocur,również Ok 5 lat),oba niewychodzące (chyba,że na smyczy). Koty nie wychowywały się razem,zamieszkały wspólnie jakieś 3 lata temu (kiedy przeprowadziłam się do partnera). Były socjalizowane,jednak trwało to dość krótko-ok 2 tyg . Zaprzestaliśmy kiedy uznaliśmy,że nie są dla siebie zagrożeniem. Koty respektowały swoje terytoria,chodziły swoimi ścieżkami,zazwyczaj unikały kontaktu bezpośredniego. Zdarzało się,że załatwiały się w nieswoich kuwetach,zaglądały sobie wzajemnie do misek,spały na tym samym łóżku. Jedyny kontakt bezpośredni jaki miały następował w trakcie rui,kiedy kotka ocierała się o wszystko co się da,łącznie z Miłkiem (kastrat). Czasem też zdarzały się epizody a’la noski eskimoski,ale zazwyczaj kotka się wycofywała lub zaczynała prychać.
Jeśli chodzi o przystosowanie domu-mamy sporo półek i miejsc,w których koty mogą się schować- np.domki z kartonów,kojce etc. Sneaky bardzo lubi spędzać czas na szafach i chować się w domkach ,Miłek rzadko wskakuje na wysokości,domki interesowały go jedynie na samym początku,obecnie pozostaje obojętny. Kotka uwielbia zabawy,sama je inicjuje (przynosi różne przedmioty i aportuje,Miłka z kolei do zabawy trzeba zachęcać,dość szybko się nudzi i wraca do pozycji wyjściowej,czyli leżenia i spania. Sneaky od małego była ze mną bardzo związana, non stop włazi na mnie,łasi się i ugniata. Często też wchodzi mi na klatkę piersiową podczas snu. Miłek zazwyczaj śpi w nogach.
W lipcu tego roku kotka miała wykonany zabieg kastracji. Szybko doszła do siebie,nie było żadnych komplikacji. Dodatkowo robiliśmy kotom wszelkie badania,wyszły prawidłowo. Od czasu tej właśnie wizyty u weterynarza koty otrzymują dobrą karmę suchą zamiast mokrej (przyczyn zmiany diety było wiele). Dowiedzieliśmy się również,że przekarmialiśmy koty (mimo,że stosowaliśmy się do wytycznych z opakowań)-dostawały Ok 3-4 saszetki dziennie,czyli 300-400g mokrej karmy. Kot sporo przytył już po samym zabiegu kastracji (który miał miejsce gdy miał rok),rozleniwił się i stał się typowym kanapowcem. Miłek obecnie jest na diecie, waży ponad 7 kg i otrzymuje Ok 60-65g suchej karmy dziennie (w 3 posiłkach). Kotka zawsze była ruchliwa i bardzo szczupła (ważyła Ok 2,5kg). Po kastracji zrobiła się bardzo łakoma, waży Ok 4kg, otrzymuje 35- 40g suchej karmy,również w 3 posiłkach. Przy każdym ruchu w stronę kuchni koty podążają za nami, ciężko znoszą ograniczenie jedzenia,ale powoli się z tym godzą. Zdarzało się,że Miłek chcąc wymusić karmienie,zbliżał się do Sneaky (która nie lubi wymuszonego kontaktu) i napierał na nią,na co ona reagowała warczeniem i prychaniem. Zawsze reagowaliśmy i separowaliśmy koty w takich sytuacjach.
Ponad tydzień temu, Ok godz5-6 rano koty zaczęły się gonić po całym domu. Ścislej- kotka goniła kota po każdym możliwym pomieszczeniu,drapiąc go i głośno wyjąc (po gonitwie po domu walały się kłęby jego sierści i pazury). Udało się je odseparować, chwilę potem ich zachowanie wróciło do normy (kilka godzin później spały w odległości pół metra od siebie). Wczoraj sytuacja powtórzyła się- kotka w dzikim szale goniła kota po całym domu, wlazła za nim nawet pod kanapę, skąd ciężko im było się wydostać. Gonitwa trwała dłuższą chwilę,ponieważ była w takim amoku,że nie byliśmy w stanie ich rozdzielić. Jednak udało się i na chwilę obecną koty pozostają w osobnych pomieszczeniach. Po ataku kotka głośno wyła,jednak udało się ją uspokoić. Chwilę później mruczała i ocierała się o mnie. Kot niestety dostał kilka strzałów w pyszczek,ma kilka zadrapań. Po akcji schował się za reałem,miał palpitacje i ciężko oddychał. Po chwili spokoił się i łasił. Koty obecnie nie mają ze sobą kontaktu,Miłek zamknięty jest w sypialni razem z kuwetą i jedzeniem (jego ulubione pomieszczenie,raczej się nie przemieszcza i lubi przebywać sam),reszta mieszkania pozostaje do dyspozycji kotki,która zawsze przebywa blisko nas i głośno płacze gdy jest zamykana.
Niestety nie było nas przy żadnej z sytuacji,nie jestem w stanie powiedzieć co spowodowało te ataki agresji (czy Miłek napierał na nią,czy zwyczajnie coś strzeliło jej do głowy). Kotka nigdy nie była agresywna wobec nas, ale po takim epizodzie zaczęliśmy się bać (zwłaszcza,że planujemy powiększyć rodzinę). Zakupiliśmy właśnie feromony,zobaczymy czy pomogą.
Mąż twierdzi,że po zabiegu kotka praktycznie ze mnie nie schodzi (zawsze jest w tym samym pomieszczeniu co ja,często śpi na mnie,zdarza się,że chodzi za mną do łazienki. Czy możliwe jest to,że agresja jest na tle terytorialnym?
Czy po takim czasie obcowania możliwe jest skuteczne socjalizowanie kotów?
Nic nie wskazuje na to,że kotka ma problemy zdrowotne. Czy wybrać się do weterynarza (może za zachowanie odpowiedzialne są hormony)?
Czy możliwe,że agresja związana jest z dietą? Czy wrócić do mokrej karmy,czy może zwiększyć porcje?

Każda porada na wagę złota! Póki co czekam na odpowiedź od behawiorysty, montuję jutro w domu feromony i zwiększam porcję jedzenia.

f_ugly

Avatar użytkownika
 
Posty: 4
Od: Pon paź 01, 2018 21:10

Post » Wto paź 02, 2018 4:14 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Pomysł, żeby mokrą karmę zastąpić suchą jest bardzo szkodliwy. Sucha karma odwadnia i tym samym niszczy kotom nerki. To zło konieczne dla tych kotów, które nie chcą jeść mokrego, choć i to da się zmienić.

Myślę, że kotka na drastycznie ograniczonej porcji jest stale głodna, tym samym rozdrażniona , żyje w permanentnym stresie. Możliwe, że frustrację z tego powodu rozładowuje na kocurku. Nie można odchudzać kota poprzez zmniejszanie porcji, tylko zmianę rodzaju karmy (suchej na mokrą) i zwiększenie ruchu. Podstawą żywienia powinno być surowe mięso i dobrej jakości mokra karma. Sucha, jeśli już, to tylko jako niewielki dodatek.

Kotka waży 4 kg i wymaga odchudzania? To zdanie weta? Odradzam bezkrytyczną wiarę w każde słowo lekarza. Niejeden przyczynił się do utraty zdrowia a nawet życia swoich pacjentów. Świadczy o tym chociażby lektura tego forum.

Macie sprawdzonego behawiorystę? Widział koty? Dobry specjalista najpierw zleca badania, żeby wykluczyć choroby, jako przyczynę zachowania, a następnie obserwuje koty na ich terenie.

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Wto paź 02, 2018 8:39 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Dzięki za odpowiedź.

Miłek od małego karmiony był przez męża suchą karmą. Kotka z kolei dostawała ode mnie zarówno suche,jak i mokre. Po przeprowadzce oba koty otrzymywały mieszane. Mieszkaliśmy w Norwegii,gdzie po pierwsze wybór karm był praktycznie żaden,a po drugie wszystko jest bardzo drogie,tak więc koty otrzymywały karmę z niższej półki- friskies/ whiskas/purina. Dodatkowo raz w tygodniu porcja surowej ryby lub kurczaka.
Jakiś czas później czytałam o BARFie i stwierdziłam,że warto spróbować. Jednak po wypróbowaniu kilku puszek Animondy i kilku innych w miarę dobrych marek,poległam,ponieważ koty były niezbyt przychylne. Tak więc przeszliśmy na mokre, a karmione były w 3/4 felixem z Puriny w saszetkach i w 1/4 surowym mięsem lub jakąś lepszą puszką i snackami (kabanosy dla kotów,jakieś chrupki). Trwało to ok 2 lat. Suche zaczęliśmy podawać po kastracji kotki (czyli w połowie lipca). Powodami powrotu do suchego były między innymi finanse, nadprodukcja plastiku oraz muchy,które upodobały sobie kocie miski na składanie jaj w falach upału (w wakacje często przebywaliśmy poza domem,więc zostawialiśmy w misjach trochę więcej,także muchy miały chwilę żeby zrobić swoje). Teraz karmimy głównie karmami bezzbożowymi np. Acana, Brit Care, jednak zdarza się nam również kupić Purinę One. I raz na kilka dni porcja mokrego lub surowizny.
Jeśli chodzi o ograniczenie porcji to zasugerował nam to wet. Stwierdził,że koty są zdecydowanie przekarmiane i że najlepiej podawać suche w ilości podanej na opakowaniu (czyli Ok 10 g na kg masy ciała). I tak od kilku miesięcy robimy. Sneaky w momencie kastracji ważyła mniej więcej 2,5 kg,także nikt o zdrowych zmysłach nie sugerowałby diety. Wet powiedział,że jej akurat przekarmienie nie zaszkodzi. Tak więc Miłek jest na diecie,bo ma nadwagę,a Sneaky otrzymuje tyle,ile wg założenia na opakowaniu powinna. Jawnie widać,że od zabiegu zwiększył jej się apetyt,po zjedzeniu swojej porcji często zaglądała do miski Miłka. Ona je bardzo dużo dziwnych rzeczy i nie można zostawiać ludzkich posiłków nienadzorowanych,bo zawsze coś z talerza skubnie. Dodatkowo przytyła do 4 kg w przeciągu Ok 2 miesięcy,tak więc ściśle pilnuję dziennych porcji karmy.
Wczoraj zdecydowaliśmy,że wrócimy do karmienia samym mokrym i surowym.

Wczoraj wieczorem podczas przeciągu otworzyły się drzwi i Miłek przyszedł z sypialni do salonu. Starałam się nie wykonywać gwałtownych ruchów i obserwować sytuację,ale niestety ponownie nie skończyło się to dobrze. Sneaky jak tylko go zobaczyła rzuciła się na niego i zaczęła go gonić. Robiła przy tym tyle wrzasku,jakby ją ze skóry obdzierali. Udało nam się je rozdzielić,ale mąż stwierdził,że się jej boi i nie chce z nią przebywać w tym samym pomieszczeniu. Zaznaczę,że koty były po posiłku (chwilę wcześniej podałam im mokre w większej ilości niż zazwyczaj).

Od roku mieszkamy w Niemczech, szukałam behawiorysty lokalnie,ale niestety bezskutecznie. Odezwałam się do specjalistów z kocich porad behawioralnych,za kilka dni chcę zamówić konsultację online. Mąż twierdzi,że taka opcja jest bez sensu,ponieważ zdalnie nie będzie on w stanie nic stwierdzić.
Jak uważacie? Szukać kogoś na miejscu czy spróbować online?

Za chwilę dzwonię do weta,który wykonywał w Polsce zabieg,zobaczymy czy on ma jakiś pomysł.

f_ugly

Avatar użytkownika
 
Posty: 4
Od: Pon paź 01, 2018 21:10

Post » Wto paź 02, 2018 9:29 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Weterynarze to nie są specjaliści od zachowania, czy diety. Na studiach tego nie uczą.
Postawiłabym na behawiorystę, który przeanalizuje sytuację na miejscu. Na pewno w Niemczech tacy są.
Zrobiłabym panel badań obu kotom. Często atakowany jest kot chory, nawet jeśli jeszcze nie widać oznak choroby. Dotyczy to także kota atakującego. Jak wiadomo koty ukrywają chorobę, dopóki nie jest już bardzo źle. Nie podpowiem jakie badania są potrzebne, ale może zajrzy tu ktoś kompetentny.

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Wto paź 02, 2018 9:53 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Moje koty schudly jak przeszlam na barfa. Jesli to za trudne, moze byc to mieso z suplementami, zooplus jest niemiecki, felini complete mozna tam kupic. Glodny kot jest zly. Oczywiscie warto dawac kotom troche suchego, zeby w razie wyjazdu mozna im bylo zostawic taki zelazny zapasik. Bylam w szoku jak Bialas, ktora potrafila zjesc 2 saszetki na jedno posiedzenie dostala łyżkę miesa i... odeszła całkowicie najedzona.

Berhawiorysta zacznie od pytania czy oba koty sa zdrowe. Nie na oko, tylko w badaniach. Czesto zdarza sie bowiem, ze chory kot staje sie agresywny albo zdrowy jest agresywny wobec chorego. Trzeba by zaczac od stwierdzenia ich stanu zdrowia.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84800
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt paź 05, 2018 0:05 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Kup kotu RC calm jest rewelacyjny

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

jacek1982

 
Posty: 285
Od: Wto mar 08, 2011 22:15

Post » Pt paź 05, 2018 0:27 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

jacek 1982, Serio? RC Calm jako złoty środek na taki poważny problem?
Takich rad absolutnie nie wolno udzielać. RC to jest tak beznadziejna karma, że może tylko zaszkodzić :roll:

Do autorki tematu:
Oba koty powinny zostać gruntownie przebadane: morfologia, biochemia, jonogram, badanie palpacyjne, uważne sprawdzenie jamy ustnej i całego kota centymetr po centymetrze, może też badanie moczu, może USG?. Jeśli badania nic nie wniosą, wtedy trzeba zaangażować dobrego behawiorystę. Jeśli chodzi o Niemcy, mogę dać namiar do znajomej hodowczyni, która na pewno pomoże takiego znaleźć.
Jeśli już macie jakieś wyniki badań, wklej tutaj. Na forum zaglądają weterynarze i inne osoby doświadczone w czytaniu wyników, które potrafią wychwycić coś co mogło umknąć waszemu weterynarzowi.

Wracając do porad weterynarza i diety, absolutnie nie wolno wam zastąpić mokrego jedzenia suchym. To najgorszy błąd żywieniowy jaki można zrobić. A tym bardziej słuchać pitolenia weta o przekarmianiu kotów i wydzielaniu im karmy według całkowicie fikcyjnych zaleceń producenta. To najprostsza droga do frustracji i złości u kota: ciągłe poczucie głodu i zabranie mu ulubionego jedzenia. Koty powinny mieć możliwość najadania się. To je uspokaja, szczególnie w tak stresującej sytuacji, gdy dwa nowe koty zapoznają się na obcym dla siebie terenie. Na pewno trzeba wrócić do mokrego jedzenia i zdecydowanie trzeba dopilnować by oba koty były najedzone po kokardę.
Szkoda, że koty zostały ze sobą zapoznane podczas gdy jeden z nich nadal był niekastrowany. To na pewno miało wielki wpływ na tworzenie relacji między nimi.
Ale nie jest to jeszcze błąd nie do naprawienia.
Tak czy owak, koty trzeba przebadać, nawet jeśli w lipcu były badane, bo od lipca upłynęło już dużo czasu.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt paź 05, 2018 7:20 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Tez odradzam karmienie kota jakakolwiek karma Royal Canin, one sa beznadziejne :|
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Sob paź 06, 2018 16:21 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Koty w dalszym ciągu są odizolowane,kilka razy wzięłam Sneaky na smycz i wypuściłam Miłka z sypialni.
Źle nie było,jedynie kilka syknięć (z obu stron),ale żadnych pazurów. Zainstalowaliśmy również Feliwaya.
Powróciliśmy do karmienia tylko i wyłącznie mokrym,także koty są zadowolone.

Na wizytę u weta czeka się prawie tyle co na lekarza w PL,także dopiero wczoraj byłam i dziś otrzymałam wyniki (wkleję poniżej jak ktoś powie mi jak to zrobić ;) ). Wet stwierdziła,że trzeba szukać innych przyczyn,bo kot jest zdrowy.

f_ugly

Avatar użytkownika
 
Posty: 4
Od: Pon paź 01, 2018 21:10

Post » Sob paź 06, 2018 20:28 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Wklej wyniki przez uload.miau, to najprostsza metoda. A jakie dokładnie badania koty miały zrobione? Bo rozumiem, że oba koty?
Jaką diagnostykę już przeprowadzono?
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 10, 2018 12:19 Re: Agresywna kotka,proszę o pomoc

Hej,
ładowanie zdjęć z poziomu telefonu niestety nie działa. W końcu udało mi się odpalić laptopa, także poniżej zamieszczam wyniki.
Jedziemy dziś do PL, umówiłam się już z naszym wetem, u niego wykonamy kał i mocz (o ile uda mi się złapać) u kotki i badania krwi Miłka.
Polecacie coś więcej zrobić jeśli chodzi o badania kotki?

Obrazek
Obrazek
Obrazek

f_ugly

Avatar użytkownika
 
Posty: 4
Od: Pon paź 01, 2018 21:10




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emilab., Gosiagosia i 129 gości