Bestol, jeśli Bilu jest przebadany, zaszczepiony i odrobaczony, jeśli nie ma niepokojących objawów, w kuwecie wszystko ok, to ja bym kota nie targała do weta. Pierwsza rzecz to niepotrzebne stresowanie, druga rzecz to szalejące obecnie wirusówki i inne paskudztwa, które może u weta dostać.
Mój Hades w milczeniu zazwyczaj się załatwiał, ale oba moje koty są upośledzone w zakopywaniu czyli kopią po ściankach, suficie, muszli toaletowej, która jest obok czy kafelkach a nigdy po żwirku, więc gdy kocur już niemal dokopie się do Chin od kiedy dojrzał zaczyna wołać, bo przecież śmierdzi a on nie umie!
Moja kotka odkąd wyrosła z wieku nastolatki zaczęła być divą, jak nikt na nią nie zwraca uwagi dłuższy czas to idzie do sypialni i zaczyna przeraźliwie miauczeć. Kilka pierwszych razy tak jak Ty miałam zawał i leciałam, bo wołanie było takie jakby kot niemalże umierał, ona zaś leżała po prostu na środku sypialni i nic jej się złego nie działo.
Karmę mokrą można codziennie podawać inną i nie powinno być z tym problemu.