MegGrey, on z lekką kpiną mi się przyglądał, jak latałam nad tą "rozciapcianą" kupką, jak ją wycierałam, a potem oglądałam pod mocnym światłem to co wytarłam na ręczniku papierowym, sprawdzałam, czy nie ma krwi, albo robaków. Jak toto wąchałam.... Potem za nim na czworakach: "Bilu nic Ci nie jest???????" Potem żartko i jak jadł nie spuszczałam go z oka. Potem w panice do kompa, żeby zapytać na Miau co robić. Potem czekanie na odpowiedź. Strach, czy aby na pewno całodobowa Klinika jest dziś otwarta.
Bilu ma serio porąbaną pańcię
Od razu po nowym roku lecę po tabletkę na odrobaczanie.