Koteczka żyje. W kółko słabnie i troszkę się regeneruje.. Tylko dzięki kroplówkom i cerenii raczej.
Nowy wet zrobił, wydaje mi się, wszystko czego poprzedni nie zrobili a powinni.. niestety nic super konkretnego z tego nie wynikło, oprócz po prostu wykluczeń.
Płytki krwi poszły jej do góry i wskoczyły do normy.
USG
Kotu wygolono cały brzuch zamiast małej dziurki, pewnie było dokładniejsze.
Nie narzekali że kot się wierci tak jak pierwsza weterynarz (byłem przy pierwszym badaniu i trzymałem kota i przez dobrych kilka minut ani drgnęła! potem obróciła się na łapki, zapytałem czy ją obrócić z powrotem i było że nie.. wet badała na stojąco a potem w wypisie przeczytałem że kot utrudniał badanie).
Nie znaleźli nic wielkiego, nieznaczne odchylenie obrysu nerek od normy.
GASTROSKOPIA
Nic nie znaleziono.
Żadnych zmian, oznak, nieprawidłowości pracy zwieraczy.
Pobrali i zachowali materiał który można wysłać do badań, ale skoro nie ma zmian to podobno nie ma sensu.
Weszli też do początku jelita (otrzewnej?), również nic.
TRZUSTKA
Normy minimalnie przekroczone, raczej efekt wtórny stanu kota.
MOCZ
Stosunek kreatyniny do białka w normie - tutaj głównie szukaliśmy oznak niewydolności nerek.
Gęstość moczu mierna, w poniedziałek sprawdzimy ciśnienie krwi - wg weta jeśli jest wysokie można je zbić i będzie lepszy mocz - ale nie to raczej powoduje stan kota..
Cała reszta OK.
Czekamy jeszcze na wyniki posiewu pod infekcję nerek, ale już pierwszy wynik moczu raczej to wyklucza.
Ten wet przynajmniej szukał, ale mam wrażenie że trochę skapitulował.
Największy sukces to to że Cerenia podawana przez tego weta chyba zatrzymuje wymioty i nudności, w przeciwieństwie do poprzednich prób z Prevomax i Solvertyl.
Jak Szminka dostaje ją 2 dni z rzędu to bardzo odżywa, apetyt, humor super.
Ale wet upiera się, że mam dawać Cerenię tylko jak kot albo zwymiotuje więcej niż raz na dobę, będzie wymiotować po każdym posiłku albo będzie ewidentnie bardzo wycieńczona przez wymioty.. wg niego przy wymiotach raz na dobę i OK humorze i apetycie mam nie podawać.
Nie rozumiem ale póki co zaufam. Wolałbym dać jej prewencyjnie chociaż co drugi dzień i pozwolić się trochę zregenerować.
Na ten moment wet dał mi do domu (nie chciałem jej zostawiać, lepiej funkcjonuje jak jest w domu) :
antybiotyk (enrobioflox?? nie umiem rozczytać) - codziennie 1x
witaminy w zastrzyku (catosal) - codziennie 1x
płyn ringera - codziennie ok 200-250 ml dożylnie w dwóch dawkach, lub jak wenflon przestanie działać to zdjąć i przejść na podskórne - 125-150ml w jednej dawce
cerenia - w razie wymiotów
jakąś tabletkę na wątrobe, 1/10 dziennie
coś na apetyt w razie czego
dieta nerkowa
No i w poniedziałek kontrola krwi, czy się coś poprawia..
Nadal nie czuję że mam odpowiedź skąd te wymioty.
Każdy z weterynarzy mówi mi o kotach z kreatyniną na poziomie 8 które funkcjonują, wystarczy im zrobić kroplówkę np. 2x w tygodniu.
Czy one też tak rzygają? Chyba nie.
Szminka ma kreatyninę 2,5-3,5.
Czy to na logikę nie będzie po prostu efekt tych wymiotów i odwodnienia?
Zapytam o RTG w poniedziałek jeśli będzie z nią OK, albo przyjadę wcześniej i poproszę o to badanie jeśli nie będzie OK.
Problem z RTG jest taki że jak kicia ma okazję pojeść i przetrawić, to robi normalne kupy.