Strona 2 z 6

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 14:33
przez Kazia
edyta5013 pisze:....Zgrzytanie zębami zapewne ma inną przyczynę....
Może warto sie zastanowić, jaką?
edyta5013 pisze:...Mdłości, pragnienie, wilczy głód jest przyczyną rozszerzenia przełyku.
Hm...a nie próbowałaś skonsultować kota z innym wetem? teraz już masz wyniki badań, diagnostykę...może jednak inny wet okaże się bardziej dociekliwy i znajdzie przyczynę, chociażby mdłości i wilczego głodu ?

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 16:23
przez edyta5013
Uzasadnij dlaczego twoim zdaniem te objawy nie sa przyczyną rozszerzenia przełyku?

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 16:27
przez ASK@
Moje koty zgrzytaly zębami przy: zarobaczeniu, przy bolacych zębach/zapaleniu dziąseł bo sobie "ustawialy" jakoś zgryz by ból zmniejszyc, przy trzustce, cukrzycy i raku wątroby.
Wilczy głód przy trzustce, cukrzycy i tarczycy. Oraz zębach. Ból nie dawał jeść a kot rzucał się bo był głodny na michę.
Kot z uchyłkiem nie musi mieć powyższych objawów w pełnej krasie. A posiadanie ich nie oznacza przełyku olbrzymiego. Wszystko trzeba sprawdzić. Uchylek przez RTG z kontrastem.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 16:33
przez Blue
Jakim cudem wzmożone pragnienie i mdłości mogą być przyczyną rozszerzenia przełyku? :roll:

Wiele jest przyczyn powstania przełyku olbrzymiego.
Czasem jest to sprawa wrodzona, czasem idiopatyczna - a bardzo często spowodowana przewlekłą chorobą.
Przyczyn potencjalnych jest wielka ilość: choroby mięśni, nerwów, pasożyty, infekcje, choroby autoimmunologiczne, nowotwory, przewlekłe choroby przełyku np. refluks.

Przy występowaniu dodatkowych objawów poza wymiotami konieczna jest dalsza diagnostyka. Zawsze jest konieczna - ale w takim przypadku szczególnie.
Wzmożone pragnienie absolutnie nie jest objawem rozszerzenia przełyku.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 16:35
przez ASK@
Blue ma racje. Wzmożone pragnienie nie jest objawek przełyku olbrzymiego. Mój Żuk np nigdy nie pił dużo. Cukrzyk i nerkowiec tak.
Co do reszty mam takie samo zdanie. Diagnoza jest potrzebna a nie gdybanie.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 16:44
przez Kazia
edyta5013 pisze:Uzasadnij dlaczego twoim zdaniem te objawy nie są przyczyną rozszerzenia przełyku?
Nie wiem, co może być przyczyną rozszerzenia przełyku (o tym pisały dziewczyny wyżej).
Ja się pytam, czy szukasz przyczyny "tych objawów" ?
"...Mdłości, pragnienie, wilczy głód" nie biorą się z niczego.
I chyba nie sądzisz, że są objawami zdrowia kota?

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 23:02
przez edyta5013
ASK@ pisze:Moje koty zgrzytaly zębami przy: zarobaczeniu, przy bolacych zębach/zapaleniu dziąseł bo sobie "ustawialy" jakoś zgryz by ból zmniejszyc, przy trzustce, cukrzycy i raku wątroby.
Wilczy głód przy trzustce, cukrzycy i tarczycy. Oraz zębach. Ból nie dawał jeść a kot rzucał się bo był głodny na michę.
Kot z uchyłkiem nie musi mieć powyższych objawów w pełnej krasie. A posiadanie ich nie oznacza przełyku olbrzymiego. Wszystko trzeba sprawdzić. Uchylek przez RTG z kontrastem.
no właśnie sprawdziliśmy. ...zrobiliśmy rtg z kontrastem ,które wykazalo rozszerzenie przełyku w dwóch miejscach.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Sob paź 06, 2018 23:11
przez edyta5013
ASK@ pisze:Blue ma racje. Wzmożone pragnienie nie jest objawek przełyku olbrzymiego. Mój Żuk np nigdy nie pił dużo. Cukrzyk i nerkowiec tak.
Co do reszty mam takie samo zdanie. Diagnoza jest potrzebna a nie gdybanie.
cukrzycy nie ma, nerki też nie, nie wiem dlaczego pije. Może Zatrzymujace sie jedzenie jej przeszkadza....a może odczuwa pieczenie z tego powodu ? A może po prostu jest odwodniona po częstych wymiotach. Jedno jest pewne ...ma rozszerzenie przełyku i jest to potwierdzone badaniem.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Nie paź 07, 2018 4:26
przez ASK@
I co jeszcze ten rtg wykazał? Kontrast przeszedł przez całego kota bez problemu? W odpowiednim czasie? Jakie badania miał zrobione? Pełna biochemia, morfologia, rozmaz manualny, jonogram, trzustka, tarczyca, lipidogram, usg ...
Nasz Żuk przechodził przez wszystkie regularnie. Żuk miał wadę genetyczną układu pokarmowego i zarośnięta/ściągnięta prostnice. Kal nie schodził z niego i zatruwał organizm powodując wymioty. Trawił też źle. Praca jelit leniwa. Badania wykazały że ma wysokie parametry np fosforu i inne. Na skutek zalegania mas kalowych. One rozciagaly mu jelita i kot cierpiał. To zatrucie było przyczyną ciągłych zwrotów jedzenia. I to właśnie TE wymioty rozciągnęły mu przełyk. Od tego on się rozwalił. Ich eliminacja spowodowała cofnięcie się objawów. Wolne ale jednak. Przed śmiercią już tego nie było. Ale miał wrodzony w jakimś punkcie nie trudno dostępnym dla chirurga uchylek. Zła pracę jelit, nie " trawiacy " żołądek... Był " walniety genetycznie" a nie chory TYLKO na przelyk. Stąd te papki i pionowe prawie jedzenie. Choć my potem podawalismy kotu miskę na podwyższeniu. Do tego nie przyswajal nic innego niż papki. Ale papki były podawane również dlatego, że zablokowana prostnica nie puszczala normalnego stolca. Był pod ciągła opieką wetow. Ciągle robione miał badania poziomu trucizn we krwi. Podawane były leki na wylapywanie fosforu, na pracę jelit, na zmiekczenie stolca, jego poślizg... Pokazanie się wymiotów oznaczało zatkanie kota.
Wiem, że to chaotycznie napisane ale to było dawno. Jednego jestem pewna. Tego że jego rozciągnięty przełyk nie był sam w sobie chorobą. On był głodny ale nie mógł jeść i bywało, że za dużo zjadał. Szybko doszliśmy do małych i częstych porcji i skończyło się. Nigdy nie pił za dużo.
Musisz go zdiagnozować do końca. Przełyk olbrzymi nie jest sam w sobie choroba. Jest objawem. Skutkiem ciągłych wymiotów bardzo często. Przy odpowiednim postępowaniu można to złagodzić i wzmocnić ścianki.Tak mi tłumaczyła dr. Ania Czubek dzięki ktorej mały przeżył prawie rok. Przeszedł operację uwolnienia prostnicy. Miał przejść drugą. Ale powaliły go upośledzenie jelita. Był kochanym i radosnym kotem. Bardzo skrzywdzonym przez naturę.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Śro lis 28, 2018 23:53
przez czubai
Witam, pisałem tu wielkiego szczegółowego posta z moją smutną historią i przez przypadek mi się skasował.. Napiszę raz jeszcze tylko krócej, bo nie wiem co robić a weterynarz sugeruje laparotomię i prawdopodobnie eutanazję mimo że kot mruczy, miauczy, chodzi, 95% czasu jest wesoły i zainteresowany.. Nie wyobrażam sobie podejmowania decyzji o zakończeniu jego życia!

Generalnie mam podobny problem, chluszczące obfite wymioty, których częstotliwość bardzo powoli ale zwiększała się przez pół roku lub więcej.

Panie weterynarz zrobiły na początku krew (nerki, tarczyca na pewno, nie kojarzę trzustki) i USG.
Nic konkretnego nie zdiagnozowały, nie chciały zrobić za moimi sugestiami więcej badań (pasożyty, zakłaczenie, rtg itd.), podawały od zeszłej środy kroplówki (zedytowałem post żeby dopisać kroplówki, oryginalnie jakoś to zjadłem), antybiotyk jakiś ogólny i lek przeciwwymiotny.
Kotek w weekend zwymiotował i tak, w domu.
Od poniedziałku jedyna zmiana w leczeniu to wprowadzenie pompy infuzyjnej z potasem, bo tylko potas bardzo opornie szedł w górę i nadal był bardzo niski.
Moje sugestie na więcej badań (pasożyty, zakłaczenie, rtg itd.) i niezrozumienie czemu nie szukamy przyczyn wymiotów i niewzrastania potasu (niedobór też może powodować wymioty..) a jedynie dajemy kroplówki, mam wrażenie, że spotykały się z coraz większą frustracją ze strony pań weterynarz.
Koszta już dochodzą 1000 zł a dalej brak diagnozy a poprawa dla mnie znikoma.
Potas pon 2,9 wt 2,8.

Dziś (środa) kicia zwymiotowała podczas pobytu w lecznicy (panie weterynarz + praca nie pozwoliły mi z nią już zostawać, więc nie było mnie przy tym).
Na podstawie jedynie sposobu w jaki zwymiotowała (z opisu wnioskuję że zwymiotowała tak jak zawsze od pół roku lub więcej, co mówiłem paniom weterynarz), panie weterynarz nagle zmieniły wersję, chcą robić laparoskopię i każą przygotowywać się na eutanazję, bo to zmiany nowotworowe powodujące niedrożność jelita.
Kot jeszcze tydzień-2 temu normalnie robił kupy. Odkąd jest leczony również zrobił kilka, o średnicy wydaje mi się normalnej, jedynie po prostu mniej (krótkie).

Nie wiem czy emocje biorą nade mną górę, ale sporo niespójności widzę w zachowaniu pań weterynarz i jutro skonsultuję ich tok leczenia z innymi weterynarzami.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 11:38
przez gizmo22
o rany, na moje oko zmieniłabym wetów czubai

więcej się nie wypowiem
niech zrobią to znacznie mądrzejsi, np. Blue

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 12:37
przez czubai
Dziś rozmawiałem telefonicznie z wetem z mojego miasta rodzinnego, który zna moją kotkę (nowe panie pojawiły się ze względu na przeprowadzkę) i poprosił żebym jutro z nią przyjechał i jak najbardziej przytakiwał na inne badania, ale musi obejrzeć kota i wyniki.
Panie z obecnej lecznicy o RTG wspomniały dopiero wczoraj, ale mocno sugerują laparoskopię i nie nastawianie się na nic dobrego. Trochę nie rozumiem.
Stan kota fizycznie jest zły, waży już trochę ponad 2 kg a normalnie ponad 3.. Ale ma niezły humor i na pewno nie chce umierać, chce walczyć.
Kupy nie zrobiła już ze 2-3 dni... Być może to jelito naprawdę się już całkiem zamknęło.. Szkoda że mogliśmy to wiedzieć już ponad tydzień temu, jeśli to prawda..
Z drugiej strony dopiero dziś zaczęła znów jeść, między poniedziałkiem a środą bardzo słabo oprócz bezpośrednio przed wymiotami, więc wszystko zwróciła - może nie ma czym robić kupy.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Czw lis 29, 2018 19:40
przez FuterNiemyty
Od usg i rtg bym zaczela, poza badaniami krwi.
Laparoskopia w slepo jest nienajlepszym pomyslem.
I pomyslalabym na trzustka.

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Pon gru 03, 2018 1:42
przez czubai
Dzięki za Wasze odpowiedzi.
Update jest taki :
Kot na pewno, pod warunkiem że poje i na tyle długo nie wymiotuje, robi w dalszym ciągu normalnie wyglądające, pełnowymiarowe kupy - także niedrożność i brak pracy jelit wg przychodni nr 1 chyba można wykluczyć..

Przychodnia 2 stwierdziła niewydolność nerek na podstawie utrzymujących się, pomimo kroplówek, kreatyniny i mocznika powyżej normy + spadających płytek krwi (? nie wiem czy płytek, na pewno czegoś, czego produkowanie pobudzają nerki i jak tego jest mało to jest anemia)

Jako terapię dali :
120 ml NaCl w kroplówce podskórnej co 2 dni.
Zastrzyk osłonowy na przewód pokarmowy - solvertyl
Zmiana diety na RC Renal.
Ewentualnie, zdobyć we własnym zakresie hormon na pobudzenie produkcji płytek krwi - aranesp

Twierdzą że można zrobić ewentualnie pasożyty, ale 'bez spiny' - na piątek mam przynieść materiał.
Była mowa o zakłaczeniu i lekka niezobowiązująca sugestia że można spróbować podać coś na odkłaczenie.
Trzustka się pojawiła jako propozycja ale wyniki nerkowe wg nich zamknęły temat i nie trzeba robić.
RTG nie padło jako propozycja po zobaczeniu kota.
Antybiotyk wycofali bo leukocyty spadły, lek przeciwwymiotny nie wrócił bo wyglądało na to że nic nie dawał, wymioty i tak były co 3-4 dni więc szkoda nerek.

Zdjęcia obecnych wyników :
https://photos.app.goo.gl/R324gHkw9RY5K2maA
https://photos.app.goo.gl/zKfHU9cPLK7B2vVh8

Z moich obserwacji, kota wykańczają przede wszystkim na dzień dzisiejszy wymioty. Być może jest mu 'coś większego', ale to wymioty nie pozwalają jej na walkę/regenerację.
Nikt nie zaproponował jak je zatrzymać.
Wymiotuje regularnie, okrutnie obficie (jak to wet nr 1 opisała - jakby zwymiotował 40-kilowy pies), co 3-4 dni (ostatnio w każdą sobotę i środę, punktualnie).
Pierwszą saszetkę RC renal chętnie zjadła, a po ok. 3h zwymiotowała (do kuwety więc nie wiem do końca ile), więc mamy wymioty zaliczone w sobotę (wczoraj) i niedzielę (dziś)..
Jadła tak ładnie że dałem jej całą, zjadła na raty w około 1-2h, może błąd.. za dużo nowego.

Ostatnio bardzo szybko po wymiotach (5-15 min) odzyskuje dobry humor, miauczy, zagaduje o jedzenie, pije, podjada. Wcześniej zdarzało się że była bardzo osowiała przez nawet dobę po wymiotach.
Widać że opróżnienie żołądka przynosi jej ulgę.
Staram się jej dozować jedzenie, więc to raczej nie zapychanie się przy dużym apetycie (wahania apetytu ma duże w zależności od samopoczucia, ale raczej dominuje bardzo dobry apetyt).

Nie wiem już co robić, przekonywać drugiego weta do robienia badań i szukania czegoś więcej, szukać trzeciego weterynarza.. czy dać już kotu odchodzić w świętym spokoju..?
Ona ma już totalnie dość, chyba lekarzy i igieł bardziej niż tego rzygania - od 21.11 jest codziennie kilkukrotnie kłuta i prawie codziennie u weta...

Re: kot ciągle wymiotuje

PostNapisane: Pon gru 03, 2018 13:51
przez Gretta
Złe wyniki nerkowe mogą być spowodowane odwodnieniem - takie wymioty bardzo odwadniają.
(U mojej kotki wyniki wróciły do normy po ustaniu wymiotów - ich przyczyną było zatkanie jelita ciałem obcym, wykryte dzięki RTG z kontrastem). Czytałam że kupa jest, więc nie ma zatkania.
A może coś siedzi w żołądku? Jak on wygląda na USG?