Dzięki za Wasze odpowiedzi.
Update jest taki :
Kot na pewno, pod warunkiem że poje i na tyle długo nie wymiotuje, robi w dalszym ciągu normalnie wyglądające, pełnowymiarowe kupy - także niedrożność i brak pracy jelit wg przychodni nr 1 chyba można wykluczyć..
Przychodnia 2 stwierdziła niewydolność nerek na podstawie utrzymujących się, pomimo kroplówek, kreatyniny i mocznika powyżej normy + spadających płytek krwi (? nie wiem czy płytek, na pewno czegoś, czego produkowanie pobudzają nerki i jak tego jest mało to jest anemia)
Jako terapię dali :
120 ml NaCl w kroplówce podskórnej co 2 dni.
Zastrzyk osłonowy na przewód pokarmowy - solvertyl
Zmiana diety na RC Renal.
Ewentualnie, zdobyć we własnym zakresie hormon na pobudzenie produkcji płytek krwi - aranesp
Twierdzą że można zrobić ewentualnie pasożyty, ale 'bez spiny' - na piątek mam przynieść materiał.
Była mowa o zakłaczeniu i lekka niezobowiązująca sugestia że można spróbować podać coś na odkłaczenie.
Trzustka się pojawiła jako propozycja ale wyniki nerkowe wg nich zamknęły temat i nie trzeba robić.
RTG nie padło jako propozycja po zobaczeniu kota.
Antybiotyk wycofali bo leukocyty spadły, lek przeciwwymiotny nie wrócił bo wyglądało na to że nic nie dawał, wymioty i tak były co 3-4 dni więc szkoda nerek.
Zdjęcia obecnych wyników :
https://photos.app.goo.gl/R324gHkw9RY5K2maAhttps://photos.app.goo.gl/zKfHU9cPLK7B2vVh8Z moich obserwacji, kota wykańczają przede wszystkim na dzień dzisiejszy wymioty. Być może jest mu 'coś większego', ale to wymioty nie pozwalają jej na walkę/regenerację.
Nikt nie zaproponował jak je zatrzymać.
Wymiotuje regularnie, okrutnie obficie (jak to wet nr 1 opisała - jakby zwymiotował 40-kilowy pies), co 3-4 dni (ostatnio w każdą sobotę i środę, punktualnie).
Pierwszą saszetkę RC renal chętnie zjadła, a po ok. 3h zwymiotowała (do kuwety więc nie wiem do końca ile), więc mamy wymioty zaliczone w sobotę (wczoraj) i niedzielę (dziś)..
Jadła tak ładnie że dałem jej całą, zjadła na raty w około 1-2h, może błąd.. za dużo nowego.
Ostatnio bardzo szybko po wymiotach (5-15 min) odzyskuje dobry humor, miauczy, zagaduje o jedzenie, pije, podjada. Wcześniej zdarzało się że była bardzo osowiała przez nawet dobę po wymiotach.
Widać że opróżnienie żołądka przynosi jej ulgę.
Staram się jej dozować jedzenie, więc to raczej nie zapychanie się przy dużym apetycie (wahania apetytu ma duże w zależności od samopoczucia, ale raczej dominuje bardzo dobry apetyt).
Nie wiem już co robić, przekonywać drugiego weta do robienia badań i szukania czegoś więcej, szukać trzeciego weterynarza.. czy dać już kotu odchodzić w świętym spokoju..?
Ona ma już totalnie dość, chyba lekarzy i igieł bardziej niż tego rzygania - od 21.11 jest codziennie kilkukrotnie kłuta i prawie codziennie u weta...