Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
czubai pisze:Wyszła infekcja nerek w badaniach moczu.
(pogrubiam to gdyby tak ktoś kiedyś czytał ten wątek i był w tej sytuacji co ja)
Antybiotyki, które były podawane dotychczas, nie działają na tę bakterię, więc już dziś dostała inny.
Jest to jakiś sukces, ale..
Dziś przyjmowała mnie pani wet (żona nowego weta, to ona głównie robi USG i gastroskopie itp.) i powiedziała, że mimo że infekcja powinna być jak najbardziej uleczalna, mam nie wpadać jeszcze w euforię.
Obraz objawów kompletnie nie wpisuje się w kota nerkowego, ona chce jeszcze raz zrobić usg, żeby obejrzeć ponownie jelita i zobaczyć czy nerki będą wyglądać lepiej po antybiotyku.
Póki co udało mi się powstrzymać wymioty w ten sposób :
- BARDZO małe dawki jedzenia (dosłownie 5-10 kulek suchej karmy), bardzo często
- generalnie zdecydowanie mniejsza totalna ilość jedzenia na dobę, gdzieś około połowy tego co normalnie jadła, może nawet mniej (nadal lepsze niż rzyganie wszystkim co chwilę!)
- kiedy brzuszek robi się mniej miękki, są dziwne z niego dźwięki - nie podaję jedzenia wcale, dopóki nie przejdzie, chyba że trwa to bardzo długo - wtedy po kilku godzinach z 5 kulek żeby nie głodowała tak całkiem
- dostaje jeszcze tabletkę na wątrobę, w sposób taki że rozkruszyłem tabletkę i wymieszałem z masłem - także codziennie dostaje taką malutką kosteczkę masła, nie wiem czy dietetycznie może mieć to jakiś wpływ.. pewnie tak więc spisuję
W ten sposób już ponad tydzień nie zwymiotowała.
Im mniej je tym lepszy ma humor.. Z początku dostawała naprawdę malutko na dobę i była pomimo tego przeszczęśliwa, nawet miała 'głupawki' (sprinty po domu).
Powoli zwiększam jej ilość jedzenia na dobę i dziś już miała kilka godzin złego samopoczucia, odbijało jej się i mlaskała, twardy brzuszek, myślałem że znowu będzie rzyg, ale udało jej się przemielić.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, raksa, włóczka i 285 gości