kinga38 pisze: Oby Flowers77 sobie jakoś poradziła.
Myślę że sobie poradzi.
A skoro jak twierdzi - sam jej partner ją namawia żeby nie pracowała to w sumie chyba ta sytuacja finansowa nie jest taka zła do końca - jak sądzę.
Prześledźmy wątek od początku.
- błaganie o ratunek dla kotów, bo facet chce je wywalić, otruć, wywieźć. Flowers77 sama pisze że to nie jej dom i nie ma tu nic do gadania.
Przedstawienie swojej trudnej sytuacji finansowej, ciężko chory brat partnera, chorujący partner, długi - ale ona do pracy nie pójdzie bo nie ma wykształcenia a do miasta 15 km.
- sytuacja się uspokaja, koty zostają bo Flowers77 je kocha.
-cisza
-nagle zaś znowu - ratujcie moje koty, muszę im szybko znaleźć dom!
- padają różne propozycje pomocy, w tym przyjechanie, zabranie kotów na kastrację, ogarnięcie całokształtu i przywiezienie kotów. Ale nie - bo Flowers77 ma problemy w kontaktach międzyludzkich i będzie się wstydziła, woli pojechać taksówką (sic!)
Ciekawe czy w takim wypadku wchodzi w grę jakakolwiek weryfikacja osobista - bo wygląda na to że kontakt osobisty z Forumowiczami na terenie gdzie Flowers77 mieszka jest mało pożądaną przez nią opcją. To było coś co wzbudziło już wtedy moją dużą nieufność.
-potem zaś cisza
- teraz zaś prośba o pomoc, w tym wypadku finansową. Bo choć Flowers77 nadal nie pracuje, a jej partner ją w tym wspiera, to koty (i pies) głodem przymierają.
- nie przyznanie się do zbiórki założonej przez siebie, sygnowanej danymi własnego ojca.
Cały czas przewija się temat tego dlaczego Flowers77 pracy nie podejmuje i nie podjęła dotychczas mimo deklarowanej naprawdę trudnej sytuacji finansowej. Są to powody naprawdę mało przekonujące w sytuacji widma głodu zaglądającego w okna.
Przypomnę jeszcze o deklarowanych staraniach o dziecko w tej całej historii.
Tak - masz rację, ta cała historia budzi moją nieufność.
EDIT: dopisek.
Wierzę że spora część zdarzeń, sytuacji i decyzji wynika z zaburzeń deklarowanych przez samą Flowers77.
Wiem jak to potrafi namieszać w życiu i je utrudnić.
Biorę na to poprawkę.
Ale to nie może być wytłumaczeniem wszystkiego.