Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wasylisa pisze:Muireade, przeczytaj mój post z 14:43.
Wasylisa pisze:Po chwili namysłu stwierdzam, że na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem byłoby oddanie kotów do schroniska. Będą bezpieczne, dostaną opiekę weterynaryjną (kastracja!) i jakąś tam szansę na nowy dom. Natomiast Flowers łatwiej będzie poukładać sobie życie, znaleźć niezależne lokum (choćby wynajęty pokój, gdzie jak zapłaci czynsz, to nikt jej nie powie, że ma g... do gadania, jak w domu rodzinnym) i stanąć na nogi.
Wasylisa pisze:Flowers jest ofiarą przemocy, a podstawową cechą ofiar jest to, że nie biorą odpowiedzialności za swoje życie, tylko pozwalają, by różne rzeczy im się po prostu wydarzyły. Istotne są dla nich czynniki zewnętrzne i w pewnym sensie każdy powód jest dobry, by tkwić w kiepskiej sytuacji. Np. Flowers nie pojedzie z kotami do weta, bo nie ma na taksówkę albo nie ogłosi ich na FB, bo nie ma FB... O bzdurności tych powodów nie będę się rozpisywać.
Póki Flowers nie postanowi zmienić swojego życia (rozstać się z przemocowcem, znaleźć źródło utrzymania, zamieszkać samodzielnie, uregulować kontakty z przemocową rodziną pochodzenia), nie ma co liczyć, że jej kotom się poprawi. My tu na forum nie jesteśmy w stanie wpłynąć na nią.
ewar pisze:Zacytowałam Ci chyba ten właściwy.
Tylko ona najpierw musi zaczac pracowac, bo bez kasy to nikt jej nawet komorki pod schodami nie wynajmie.
I z tego co sie orientuje, czytajac jej posty, to ona nie mieszka w domu rodzinnym, tylko z facetem, i ma juz swoje lata, wiec tym bardziej sie powinna usamodzielnic.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 135 gości