Kotki do oddania smutne !

[ASK@]

Niestety, mam przykre wrażenie, że bez twego wpisu, jeszcze byś czekała.
Podstawy kulturt się kłaniają. Tym bardziej pożądanej gdy o żebry o pomoc chodzi.
Daj znać gdy przesyłka dojedzie cała i kompletna.

[Muireade]

Temat będę wyjaśniała wyłącznie z Koki99 nie z wami.

Cóż za nagła zmiana tonu.
Współczuję wszystkim forumowiczom, ktorzy ci zaufali. Bo mogli pomóc komuś, kto naprawdę potrzebował pomocy.

I ASK@ ma rację - gdyby Koki nie napisała na forum, co ją spotkało, to już nie zobaczyłaby ani paczki ani pieniędzy.

[MaryLux]

Temat będę wyjaśniała wyłącznie z Koki99 nie z wami.

Cóż za nagła zmiana tonu.
Współczuję wszystkim forumowiczom, ktorzy ci zaufali. Bo mogli pomóc komuś, kto naprawdę potrzebował pomocy.

I ASK@ ma rację - gdyby Koki nie napisała na forum, co ją spotkało, to już nie zobaczyłaby ani paczki ani pieniędzy.

Podpisuję się.
"Wyjaśniać wyłącznie z Koki" należało wcześniej, choćby przeprosić za opóźnienie.

[Chikita]

Okolico! Czy ktoś ma może pożyczyć Flowers 2 transporterki na tą kastrację???
Pls, to bardzo ważne!

Udało się pożyczyć kontenerki i zabrać na zabieg ?

[MaryLux]

Wątpię, czy koty zostaną zabrane na zabieg, nawet jeśli pojawią się kontenery

[Flowers77]

Po pierwsze wpisy na forum dopiero zobaczyłam dziś napisała mi o tym SabaS, tą wiadomość przeczytałam jak wróciłam z miasta i już po wysyłce dla Koki paczki,także nie snujcie tu nie wiadomo jakich teorii. Jest mi przykro,że tak wyszło,ale wcześniej nie dałam rady wysłać za co Koki przeprosiłam,wy tylko ciągle plujecie na mnie jadem.

[ASK@]

Po pierwsze wpisy na forum dopiero zobaczyłam dziś napisała mi o tym SabaS, tą wiadomość przeczytałam jak wróciłam z miasta i już po wysyłce dla Koki paczki,także nie snujcie tu nie wiadomo jakich teorii. Jest mi przykro,że tak wyszło,ale wcześniej nie dałam rady wysłać za co Koki przeprosiłam,wy tylko ciągle plujecie na mnie jadem.

To przestań dawać okazję.
Na razie mocno się starasz. Sama, osobiście, bez przymusu.
I nie gadaj bzdur, że nie znalazłaś minutki by skrobnąć wyjaśnienie do Koki99.

Swoją drogą nie wiesz chyba co to znaczy "pluć jadem".

[Muireade]

(...) wy tylko ciągle plujecie na mnie jadem.

I nie zastanowiło cię dotąd jaka jest przyczyna zaistniałej sytuacji?

[Blue]

ale wcześniej nie dałam rady wysłać za co Koki przeprosiłam

Z tego co wyczytałam na bazarku to od 6 kwietnia do teraz nie udało Ci się wysłać kilku ciuszków? Za które miałaś już zapłacone?
No ale bywa. Nagła choroba, zasypanie śniegiem dróg etc. Czasem zwykle zamotanie się.

Ale nie do zaakceptowania jest natomiast fakt że przez 5 tygodni nie znalazłaś chwilki by napisać pw z wyjaśnieniem sytuacji, nie reagowałaś na zapytania, tym bardziej że wiedziałaś o wpływie pieniędzy i sprzedanym towarze. Dopiero publiczny post zmusił Cię do reakcji.
No chyba że leżałaś w szpitalu pod respiratorem, w ciężkim stanie i naprawdę ani ręką ani nogą.
To rozumiem.
W innym przypadku jest to jawne lekceważenie osoby która przelała Ci swoje pieniądze.
I ewidentne potwierdzenie wrażenia jakie we mnie budzisz: dawajcie mi swoje pieniążki, ale nie oczekujcie że ja dam coś od siebie.
I co więcej - nie ważcie się tego oczekiwać bo wam odfuknę na Forum że plujecie jadem.

Mając tak poważne problemy finansowe powinnaś tym bardziej wiedzieć że kwota którą dostałaś na konto piechotą nie chodzi, a przelanie kasy obcej osobie przed dostaniem towaru to wyraz zaufania.

I takie Twoje działania i zachowania to nie tylko sprawa między Tobą a Koki-99.
Bazarki to kwestia sympatii, dobrej woli, fajnych gestów, pomagania w potrzebie.
I przede wszystkim ZAUFANIA.
Takie akcje jak Twoja to garść piachu w fajnie pracujące i dobrze nasmarowane tryby.

[Flowers77]

Blue nie wiesz o czym pisałam z Koki na PW także proszę Cię,cały czas miałam z nią kontakt tylko teraz przez półtora tygodnia się nie odezwałam.

[MalgWroclaw]

Czy te koty zostaną wykastrowane? Nie wierzę, że to tylko kwestia pożyczenia transporterów, pomijam, że obawiałabym się coś pożyczyć.

[Kazia]

Blue nie wiesz o czym pisałam z Koki na PW także proszę Cię,cały czas miałam z nią kontakt tylko teraz przez półtora tygodnia się nie odezwałam.

Jakoś mi to nie pasuje do wpisu koki (tak, wiem, przyjęła przeprosiny itd)

Przestrzegam przed pomocą finansową Flowers77. Poruszona tematem jej bazarku, zamówiłam kilka ciuszków. Kupuję dużo na bazarkach, bo lubię i wspieram różne koty w potrzebie. Pierwszy raz wplacilam pieniądze i nie otrzymałam zamówionych rzeczy. Poprosiłam o zwrot kasy i cisza. Dziewczyna chyba znalazła sobie sposób na zarobek wyciągając pieniądze od naiwnych. Juz nie wierzę w jej kłopoty życiowe, koty w potrzebie, choroby i inne plagi. Czekam kolejny tydzień, ale zdaje się, że prawie stowka poszła się paść Nieladnie

[Koki-99]

Celem wyjaśnienia: wybrałam kilka rzeczy z oferty Flowers i zrobiłam przelew na 42 zł. Napisałam, że mi się nie spieszy, co oznaczało, że nie musi już nazajutrz biec na pocztę. Zaproponowała jeszcze inne rzeczy i przysyłała na pw zdjęcia. Wybrałam jeszcze coś tam i przelałam 52 zł. Czekałam... Po ok. dwóch tygodniach zapytałam czy paczka poszła. Flowers się wytłumaczyła i przeprosiła. Ok, czekam... Po tygodniu pytam i znów odp., że z jej miejscowości ciężko się wydostać, co mnie zdziwiło, bo jak ktoś coś sprzedaje, to musi się liczyć z tym, że w końcu na pocztę pojechać będzie musiał. Ale dobra, czekam dalej. Po następnym tygodniu powtórka i odp. z przeprosinami. Dobra, dalej czekam. W ostatnią niedzielę poprosiłam o zwrot kasy i zero odp. To mnie wkurzyło i skłoniło do wpisu na forum. Sama nie raz robiłam bazarki. Sprzedaję i zasuwam na pocztę, bo czuję się zobowiązana. Dodam, że w mojej miejscowości poczty brak i także muszę dojechać. Tak więc korespondencja cały czas była, w takim sensie, że ja pytam, a Flowers przeprasza i tłumaczy. Niestety każda cierpliwość kiedyś ma swój kres. Mam nadzieję, że kolejna umowa kupna-sprzedaży odbędzie się bez problemu dla potencjalnych klientek.

[MalgWroclaw]

A ja wracam do tematu: co z kastracją?

[Muireade]

Koki - nie musisz sie tłumaczyć, Ty nie zrobiłaś niczego złego.
MalgWroclaw - obstawiam, że kastracji nie było i nie będzie. Próżny Twój trud.