Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
No cóż...moje koty są częścią mojego życia...jak mnie jest dobrze, to i im jest dobrze, jak ja jestem chora, to one się o mnie troszczą, jak one są chore, to ja się troszczę o nie, jestem z nimi emocjonalnie związana, dają mi radość i ja im też staram się to dawać....w ogromnym stopniu moje życie jest im podporządkowane, a one są całkowicie zależne ode mnie.Flowers77 pisze:nie chce ich oddawać do schroniska i nikt tutaj nie jest jakiś kto używa przemocy dokładacie sobie same tutaj widzę nie ma co liczyć na pomoc będę próbowała gdzie indziej a moje życie to moja sprawa ja pytam o koty a nie o moje życie i jak czy gdzie znaleźć pracę czy wynająć pokój. Żegnam
Flowers77 pisze:nie chce ich oddawać do schroniska i nikt tutaj nie jest jakiś kto używa przemocy dokładacie sobie same tutaj widzę nie ma co liczyć na pomoc będę próbowała gdzie indziej a moje życie to moja sprawa ja pytam o koty a nie o moje życie i jak czy gdzie znaleźć pracę czy wynająć pokój. Żegnam
Flowers77 pisze:nie chce ich oddawać do schroniska i nikt tutaj nie jest jakiś kto używa przemocy dokładacie sobie same tutaj widzę nie ma co liczyć na pomoc będę próbowała gdzie indziej a moje życie to moja sprawa ja pytam o koty a nie o moje życie i jak czy gdzie znaleźć pracę czy wynająć pokój. Żegnam
Ale właściwie to po co autorka ma to udowadniać?MaryLux pisze:A skąd weźmiesz kasę na jedzenie i leczenie? I nie pisz, że to twoja sprawa: udowodnij, że masz sposób na ich utrzymanie
Kazia pisze:Ale właściwie to po co autorka ma to udowadniać?MaryLux pisze:A skąd weźmiesz kasę na jedzenie i leczenie? I nie pisz, że to twoja sprawa: udowodnij, że masz sposób na ich utrzymanie
I konkretnie komu?
A jak nie udowodni to co będzie?
Flowers77 pisze:nic nikomu udowadniać nie muszę to nie sąd ani policja
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Na Kocią Łapę i 245 gości