kot po kastracji- agresja , atak

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 23, 2018 19:42 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Atak sie powtórzył, siedzialam z corka na kanapie i ona krzyknela jakies juhu, kot przylecial i zastygla w ruchu, ja zawolalam meza, bo sie balam ze sie rzuci a ja sobie nie poradze,on przyszed i jej nie widzial przez lawe , przypadkiem zagrodzil jej droge ucieczki, krzyknal na nia ona zaczela syczec, wzial ja za kark, krzyknal do dziecka zeby uciekalo , ja na to zostan ale bylo juz za pozno, corka zaczela uciekac kot sie na nia rzucil, na szczescie ja odepchnelam , maz ja chwycil i probowal opanowac , kot zsikal sie ze stresu, maz ma cale rece pogryzione kot wyrwany pazur siedzi zamknieta w sypialni. Jeszcze chwile warczala pod drzwiami. Zadzwonilam do faceta od ktorego ja wzielam, nie moge jej trzymac dluzej w domu , tu juz nie ma czasu na polepszanie relacji. Nie wiem co robic , dzisiaj w nocy zamkniemy ja w pokoju dziecka i bedzie tam siedziec zamknieta do jutra popoludnia.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Nie wrz 23, 2018 19:56 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Mi to "śmierdzi" tym, że córka coś kotu zrobiła (nawet przez przypadek) i dlatego ją atakuje.
Zróbcie badania na hormony.
Z drugiej strony mamy kotkę, która po dłuższej zabawie jest tak nakręcona, że też potrafi dziabnąć jak się idzie.
Cała nasza piątka żre Purizon aż miło i wszystkie to kanapowe leniwce.
02.09.15 Fran Fran na pokładzie! ★
07.10.16 Arłowa rodzinka w komplecie z Lili
14.03.17 Ełcia na pokładzie ✿ 25.01.2024 za tęczowym mostem
03.06.18 Kicia i Misia na pokładzie w nowym mieszkaniu ✔
07.11.18 Znajdźka Kipep na pokładzie ♪
25.10.19 Oposik ze skrzynki elektrycznej na pokładzie ☀
21.11.21 Czito ze wsi stał się mieszczuchem ❥

arłynaantresoli

Avatar użytkownika
 
Posty: 434
Od: Czw gru 29, 2016 21:13
Lokalizacja: Milanówek

Post » Nie wrz 23, 2018 20:04 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Jak rozumiem - Twoja córka krzyknęła, kotka przybiegła a Wy wtedy zrobiliście wielką aferę, z Twoim krzykiem, wleceniem do pokoju Twojego męża (którego kotka się boi), odcięciem przez niego jej drogi ucieczki, wrzaskiem, łapaniem kotki za kark, kazaniem dziecku uciekać z jego strony, Twoim wrzaskiem że ma stać, panika dziecka, jedna wielka histeria i zamieszanie.

Matko jedyna...

Mam nadzieję że poprzedni właściciel kotki to ktoś rozsądny i normalny, kto zechce jej pomóc, pójdzie do dobrego lekarza, badania porobi.

Jak to nie wiesz co robić?.
Już podjęłaś decyzję.
Chociaż tak naprawdę kotka powinna w spokoju doczekać do wizyty u lekarza i badań a nie mieć zafundowany taki koszmar gdy widać było że coś się z nią złego dzieje i jest rozchwiana.
Bo to co zrobiliście było najgorszym co zrobić mogliście.
Tym bardzo że wiedzieliście że z kotką jest coś nie w porządku i jest bardzo pobudliwa.
Wiem że to były też Wasze nerwy i emocje bo sytuacja trudna, ale nie zmienia to faktu że zrobiliście źle a potem było już coraz gorzej.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 23, 2018 20:11 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Straszny żal tej kotki :placz:

Shidri

 
Posty: 379
Od: Śro sie 01, 2018 10:46

Post » Nie wrz 23, 2018 21:03 Re: kot po kastracji- agresja , atak

nie nie bylo tak, ja zawolalam meza ale nie krzyczac , tylko tak zeby uslyszal i kot nie zareagowal na to, dopiero jak on przyszedl i na nia krzyknal , dziecko w ogole sie nie odzywalo bo sie za bardzo bala. Nie wiem czy wy rozumiecie ta sytuacje , dzialo sie to w sekundach, kiedy realna szansa ze kot ci sie rzuci na dziecko z furią to dziala sie instynktownie, a ja odpowiadam tylko za swoje zachowanie, maz wie ze zle zrobil i tez mu jest jej zal mimo ze ma cale rece pogryzione. Nikt tu nie wini kota. Ja wiem ze to zwierze i dziala instynktownie ale my tez jestemy zwierzętami i po pierwsze chronimy dziecko.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Nie wrz 23, 2018 21:05 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Jak długo jest u Was ta kotka?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie wrz 23, 2018 21:11 Re: kot po kastracji- agresja , atak

mimbla64 pisze:Jak długo jest u Was ta kotka?


Sądząc po postach to jakoś od połowy maja. Pod koniec lipca była sterylizowana.
02.09.15 Fran Fran na pokładzie! ★
07.10.16 Arłowa rodzinka w komplecie z Lili
14.03.17 Ełcia na pokładzie ✿ 25.01.2024 za tęczowym mostem
03.06.18 Kicia i Misia na pokładzie w nowym mieszkaniu ✔
07.11.18 Znajdźka Kipep na pokładzie ♪
25.10.19 Oposik ze skrzynki elektrycznej na pokładzie ☀
21.11.21 Czito ze wsi stał się mieszczuchem ❥

arłynaantresoli

Avatar użytkownika
 
Posty: 434
Od: Czw gru 29, 2016 21:13
Lokalizacja: Milanówek

Post » Nie wrz 23, 2018 21:13 Re: kot po kastracji- agresja , atak

jest u nas od poczatku maja , problemy z syczeniem i agresją ma od okolo miesiaca, do serylizacji bylo wszystko ok , po prostu miala dlugie ruje,.
porozmawialam przez tel z poprzednim wlascicielem i powiedzial ze sprobuje ja gdzies umiescic, jemu tez bylo zal ja oddawac i wiedze ze jest w nim jakas chec do rozwiazania tej sytuacji.
Jutro z rana tez zadzwonie do weta i sie spytam jak on to widzi, gdyby chociaz mozna bylo jej podac cos na uspokojenie
To nie jest mozliwe zeby ona tu zastala bo dziecko nie jest w pelni kontrolowac swoich odruchow a ona stanowi dla kota wyzwalacz. Tak bylo wczoraj rano , dzisiaj popoludniu sytuacja z tym podknieciem i warczeniem pod drzwiami i teraz tez.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Nie wrz 23, 2018 21:14 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Szkoda, że spisaliście kota na straty z powodu własnych błędów.
02.09.15 Fran Fran na pokładzie! ★
07.10.16 Arłowa rodzinka w komplecie z Lili
14.03.17 Ełcia na pokładzie ✿ 25.01.2024 za tęczowym mostem
03.06.18 Kicia i Misia na pokładzie w nowym mieszkaniu ✔
07.11.18 Znajdźka Kipep na pokładzie ♪
25.10.19 Oposik ze skrzynki elektrycznej na pokładzie ☀
21.11.21 Czito ze wsi stał się mieszczuchem ❥

arłynaantresoli

Avatar użytkownika
 
Posty: 434
Od: Czw gru 29, 2016 21:13
Lokalizacja: Milanówek

Post » Nie wrz 23, 2018 22:26 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Chaton8 pisze:Jutro z rana tez zadzwonie do weta i sie spytam jak on to widzi, gdyby chociaz mozna bylo jej podac cos na uspokojenie


kobieto - ta kotka jest chora somatycznie,a nie psychicznie. Jest skrajnie zestresowana, a to WY się do tego przyczyniliście.
Piszesz, że masz doświadczenie z kotami - chyba nie do końca. KAŻDA radykalna zmiana zachowania kota to sygnał, że coś złego się dzieje, coś co wymaga konsultacji z wetem. Kot nie powie, że coś go boli, że jest mu źle. To my, opiekunowie, powinniśmy reagować, ale nie tak jak Wy. Nie zastanowiło Cię wcześniej, dlaczego kotka tyle je, że wciąż jest głodna, że więcej pije i sika, że jest pobudzona i nadaktywna ? Potrzeba było aż ataku na córkę, aby zachowanie kotki Cię zastanowiło ?
A teraz co - zamiast leczyć , to won z domu ...
Bardzo żal mi tej kotki...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 23, 2018 22:42 Re: kot po kastracji- agresja , atak

biedny kot

MaryLux

 
Posty: 159639
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 23, 2018 22:58 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Przerażające...
Ale chciałam tylko zdementować pogłoskę, jakoby dziecko nie było w stanie się na tyle kontrolować, żeby nie drażnić kota. Owszem, dziecko można, a nawet trzeba nauczyć, że przy kocie nie należy wykonywać gwałtownych ruchów, krzyczeć, biegać i machać rękami. I takie rzeczy można nauczyć nawet 2 latka.
Oddać niezdiagnozowanego kota po jednym dniu?? Dla mnie to niezrozumiałe :(

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Pon wrz 24, 2018 8:56 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Chaton8 pisze:Atak sie powtórzył, siedzialam z corka na kanapie i ona krzyknela jakies juhu, kot przylecial i zastygla w ruchu, ja zawolalam meza, bo sie balam ze sie rzuci a ja sobie nie poradze,on przyszed i jej nie widzial przez lawe , przypadkiem zagrodzil jej droge ucieczki, krzyknal na nia ona zaczela syczec, wzial ja za kark, krzyknal do dziecka zeby uciekalo , ja na to zostan ale bylo juz za pozno, corka zaczela uciekac kot sie na nia rzucil, na szczescie ja odepchnelam , maz ja chwycil i probowal opanowac , kot zsikal sie ze stresu, maz ma cale rece pogryzione kot wyrwany pazur siedzi zamknieta w sypialni. Jeszcze chwile warczala pod drzwiami. Zadzwonilam do faceta od ktorego ja wzielam, nie moge jej trzymac dluzej w domu , tu juz nie ma czasu na polepszanie relacji. Nie wiem co robic , dzisiaj w nocy zamkniemy ja w pokoju dziecka i bedzie tam siedziec zamknieta do jutra popoludnia.


to jest kot czy tygrys? :strach:
strasznie robicie zamieszanie i straszycie i kota i córkę w dziwaczny, niepojęty sposób
naprawdę każecie córce uciekać przed kotem? żeby ją nastraszyć ?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27168
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon wrz 24, 2018 9:04 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Ja nie mam sobie NIC do zarzucenia. Nie wiem czy wy zdajecie sobie sprawe ze u 90% ludzi to po takiej akcji kot by wylądowal na zewnatrz bez zbednej zwłoki. Ale ja rozumiem ze jak ktos ma nie po kolei w glowie to mysli tylko przez pryzmat kiciusiowych interesów.
Po drugie, nie bronie sie zeby nie bylo, bo my nie jestesmy niczemu winni.
Kot jest zwierzeciem domowym, w hierarchi stoi najnizej w rodzinie i dla normalnych ludzi jest to zrozumiale. Ale nie dla was jak widze.
Po 3 dementuje plotki ze dziecko mozna nauczyc "nie byc dzieckiem" , bo jeszcze ktos tą bzdure przeczyta i uwierzy. Rozumiem ze twoim zdaniem dziecko tez mozna nauczyc sie nie potykac bo to wyzwolilo u niej atak i tylko dlatego ze zamknela drzwi kotu przed nosem nie zaatakowala jej i to nie potknela sie przy kocie tylko jakies 4-5m od niej, podobnie zreszta bylo z tym "juhu" kot uslyszal i doskoczl z daleka. Moje dziecko ma nawet opinie z poradni psychologiczno- pedagogicznej ze jest "dzieckiem wrazliwym i az za bardzo przejmujacym sie krzywdą innych" a nie zlosliwym gowniarzem, ktory po cichu dreczy kota jak mama nie widzi. Nikt nie bedzie na palcach chodzil kolo kota, bo tak sie nie da zyc.
Tak, zastanawialo mnie czemu ciagle jest glodna wiec konsultowalam to z wetem telefonicznie ktory stwierdzil ze kot po kastracji tak moze miec, zachowanie jej rowniez konsultowalam czemu zachowuje sie jak przy rui, uslyszalam ze to dlatego ze hormony jej buzują teraz i ze rozne zmiany zachowania mogą wystąpic. Z reszta zeby wiedziec jak bylo trzeba bylo przy tym byc. Poza tym zmiana nie byla radykalna tylko stopniowa. Schudnac mogla rownie dobrze od tego ze sie wiecej z nia bawilam. Nie bylo tez tak ze kot ciagle chodzil i fuczal, przychodzila sie glaskac, spala z nami w lozku, mruczala , potrafila sie polozyc na srodku dywanu i sobie lezec wyluzowana mimo tego ze sie kolo niej chodzilo w te i wewte, i to wszystko jeszcze w poprzednim tygodniu. Z resztą teraz tez lezy na srodku dywanu z przymknietymi oczmi a nie chowa sie gdzies pod kanapą.
Wszyscy zalują kota a nikt nie zwraca uwagi na dziecko ktore w jest w tej sytuacji przerazone i placze bo zal jej kota, nie rozumie tez dlaczego kot na nia poluje mimo ze jej nic zlego nie robi.
Badania jej zrobimy tak czy inaczej na nasz koszt nawet jak do kogos pojdzie ale ona nie moze tu zostac.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Pon wrz 24, 2018 9:09 Re: kot po kastracji- agresja , atak

patmol , trzeba tu bylo byc i to widziec to bys nie byla taka cwana. Kot jawnie na nia poluje, tak jakby byla myszą, ale tylko jak cos w niej to wyzwoli ten instynkt (glos, potkniecie , szybszy chod/bieg) potrafila tez do nas przyjsc i dac sie corce glaskac bez problemu miedzy 2 atakiem (próbą) a 3 i to wszystko w ciagu ostatnich 24h

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Myszorek i 444 gości