kot po kastracji- agresja , atak

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 26, 2018 17:48 Re: kot po kastracji- agresja , atak

dobra, bo ta sytuacja sie robi coraz bardziej chora, wypuscilismy ja z pokoju tylko uslyszala meza glos zaczela sie stawiac ,znowu ja odciagnelam do pokoju zarciem, on zaczal cos mowic 6-7m dalej , uslyszala, oderwala sie od zarcia i znowu chciala sie stawiać odciagnelam ja i zamknelam.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Śro wrz 26, 2018 18:12 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Przebadaj w końcu tego kota. Musisz mu zrobić pełne badanie krwi. W Alabie jest coś takiego jak profil geriatryczny, w którego skład wchodzi poziom hormonów tarczycy. Dodatkowo poziom hormonów płciowych (to niech ktoś napisze jakie dokładnie) oraz wydaje mi się, że dobrze zrobić wit. B12. Zrób te badania bo inaczej nie wiesz na czym stoisz. Wet potrafi stwierdzić, że nie ma zaburzeń tarczycy na oko... co ma rentgen w oczach? Przecież znasz swojego kota, widzisz, że coś nagle się zmieniło i dajesz się zbywać taką "diagnozą"...?
Porządny behawiorysta wymaga wykluczenia zaburzeń na tle zdrowotnym, więc tak czy inaczej musisz to zrobić.

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Śro wrz 26, 2018 18:19 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Wiecie co , szczerze mowiac to przekonalyscie mnie teraz zeby tego kota uspic.
Ja nie mam zadnego OBOWIAZKU teraz ja doprowadzac do normalnosci, juz wam sie w glowkach pomerdalo. Krowy i bardzo zreszta inteligentne swinie tez sie hoduje w jakims celu , tez maja uczucia i myśla ze sie nimi czlowiek opiekuje a potem... sru na szynke.
Ja widze Blue ze ty jestes mądrzejsza juz od 2ch wetów z 30 i 20 letnim stazem, mimo ze niezaleznie od siebie sa jednomyslni, ciekawe jakie sa twoje kompetencje.
Jesli twierdzicie ze fermony nie pomoga , suple tez, to wlasciwie jedynym wyjsciem jest uspienie jej bo przeciez nie moge jej teraz tak oddac komus (prawda? wasze slowa, w sumie sie nawet zgadzam ale nie dlatego ze wielmozne ksiezniczki mi tak powiedzialy) a siedzenie w domu z mezem jeszcze bardziej ja rozstraja.

Czas tu odgrywa decydujaca role. Moj mąz juz teraz mi zagrozil ze ja jutro wezmie i wypieprzy. Ja bym ja jeszcze zostawila i probowala uspokoic (do mnie,jeszcze nie startuje) ale dla niego te 2-3 tygodnie to jest za duzo przy tym jak ona sie teraz zachowuje.
edit do szukam_kotki: ja nic nie musze

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Śro wrz 26, 2018 18:25 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Z resztą nikt tu nie zwrocil uwagi na to co powiedzial pierwszy wet ze moze byc w tym odsetku przypadkow w ktorym kot sie robi agresywny po sterylizacji.
A ze z behawiorystami tez mial do czynienia nie raz, z jego doswiadczen wynika ze i tak kota w koncu oddaja.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Śro wrz 26, 2018 18:42 Re: kot po kastracji- agresja , atak

eveli77 zajebiscie ze napisalas ze feromony pomagaja w 10% przypadków, moj maz czyta ten wątek, dalas mu swietny argument zeby kota wyrzucic.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Śro wrz 26, 2018 18:48 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Mylisz się. Właściciel kota jest odpowiedzialny za jego zdrowie. Brak odpowiedniego leczenia podpada pod znęcanie się, a to grozi odpowiedzialnością karną.
Zachowanie kotki z dużym prawdopodobieństwem jest spowodowane nieodpowiednim traktowaniem przez Twojego męża. Tak naprawdę nie wiesz, co robi kotu, kiedy tego nie widzisz. Pewne natomiast jest to, że kotki nie lubi.
Weterynarz, który uśpiłby kota z powodu nieumiejętnego (to określenie oględne) traktowania zwierzaka w domu, zasługiwałby na miano konowała i należałoby go zgłosić odpowiednim służbom.
Lepiej oddaj tego kota jak najszybciej komuś normalnemu. Nawet schronisko byłoby lepsze, niż pozostanie u Was.
Edit: poprawiłam literówkę
Ostatnio edytowano Śro wrz 26, 2018 18:50 przez teesa, łącznie edytowano 1 raz

teesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 542
Od: Wto cze 23, 2009 22:32

Post » Śro wrz 26, 2018 18:49 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Mieliśmy niedawno historie koteczki, którą weterynarze spisali na straty i proponowali uśpić z powodu agresji.
W dobrych rękach,które dały kotce szansę okazuje się, że kotka rozkwitla.
Ciekawe czy gdybyś poszła z chorym dzieckiem do lekarza i usłyszała, że przecież ona taka ładna, na pewno nic jej nie jest. A jeśli słabiej wygląda na buzi to proszę użyć podkładu numer 7. W.99 % pomaga.
Szkoda kota,bo zdecydowanie coś mu dolega.
Na tym forum Blue i nie tylko pomogły skuteczniej niż niejeden lekarz weterynarii z 30 letnim stażem.
Stąd większość ludzi z problemem cieszy się, jeśli Blue zajrzy na ich wątek i podpowie. Z pomocą Blue i jej rad wyciągnęłam kota z problemów zoladowych. Zaufalam jej,choć inni weci mieli inne zdanie.
Ostatnio edytowano Śro wrz 26, 2018 19:01 przez gusiek1, łącznie edytowano 2 razy

gusiek1

 
Posty: 1661
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 26, 2018 18:49 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Chaton8 pisze:Wiecie co , szczerze mowiac to przekonalyscie mnie teraz zeby tego kota uspic.
Ja nie mam zadnego OBOWIAZKU teraz ja doprowadzac do normalnosci, juz wam sie w glowkach pomerdalo. Krowy i bardzo zreszta inteligentne swinie tez sie hoduje w jakims celu , tez maja uczucia i myśla ze sie nimi czlowiek opiekuje a potem... sru na szynke.
Ja widze Blue ze ty jestes mądrzejsza juz od 2ch wetów z 30 i 20 letnim stazem, mimo ze niezaleznie od siebie sa jednomyslni, ciekawe jakie sa twoje kompetencje.
Jesli twierdzicie ze fermony nie pomoga , suple tez, to wlasciwie jedynym wyjsciem jest uspienie jej bo przeciez nie moge jej teraz tak oddac komus (prawda? wasze slowa, w sumie sie nawet zgadzam ale nie dlatego ze wielmozne ksiezniczki mi tak powiedzialy) a siedzenie w domu z mezem jeszcze bardziej ja rozstraja.

Czas tu odgrywa decydujaca role. Moj mąz juz teraz mi zagrozil ze ja jutro wezmie i wypieprzy. Ja bym ja jeszcze zostawila i probowala uspokoic (do mnie,jeszcze nie startuje) ale dla niego te 2-3 tygodnie to jest za duzo przy tym jak ona sie teraz zachowuje.
edit do szukam_kotki: ja nic nie musze

No cóż.
To Twój kot.
Zechcesz, to uśpisz.
Zechcesz, to wyrzucisz.
A zechcesz, to się postarasz leczyć.
Twoja decyzja.
Nie widzę sensu dalszej dyskusji.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13724
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 26, 2018 19:04 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Chaton8 pisze:eveli77 zajebiscie ze napisalas ze feromony pomagaja w 10% przypadków, moj maz czyta ten wątek, dalas mu swietny argument zeby kota wyrzucic.

Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak to czytam. Czy ty słyszysz, co mówisz? Jasne, najlepiej odpowiedzialność zwalić na innych ludzi! Dżizas! :strach:
Ostatnio edytowano Śro wrz 26, 2018 19:07 przez Bastet, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro wrz 26, 2018 19:05 Re: kot po kastracji- agresja , atak

W sumie musisz, bo właściciel ma obowiązek leczyć chore zwierzę. Natomiast jeżeli zwierzę jest zdrowe to nie jest zgodne z prawem usypianie go, czy wyrzucanie. To zwykłe przestępstwo i ja bym się osobiście nie chwaliła tym publicznie, ale to akurat jest twój wybór.
Natomiast nie polega dyskusji, że masz obowiązek moralny o zwierzę zadbać. Wyleczyć i oddać do adopcji (bo wy nie jesteście dobrym domem).
Przykro się czyta takie wątki, po co tacy ludzie jak ty biorą zwierzęta, nie rozumiem...?

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Śro wrz 26, 2018 19:25 Re: kot po kastracji- agresja , atak

teesa , jezus maria ales pojechala, brak mi slow na taka glupote. Nie, nie zneca sie, jedynie przesuwal przedmioty kolo niej i przeganial ja od zarcia. To straszenie przesuwaniem przedmiotow i o to byla cala awantura dlatego mu mowilam ze kot to nie pies i jest delikatnieszy. Jego ogolnie zwierzata i dzieci lubia, w ogole bezczelne jestescie ze cos takiego insynuujecie, tak samo jak bylo z dzieckiem. Moze i robilismy cos co sie kotu nie podobalo( nie wiem tylko co,dziecko bylo nauczone zeby nie glaskac kota tylko czekac az sam przyjdzie) ale nigdy jawnie tego nie sygnalizował , najwyzej odchodzil, nikt go nie gonil.
My jestesmy dobrym domem, choc teraz bede sie bala miec kota. Wezcie moze sie skrzyknijcie z taka inicjatywa zeby na posiadanie kota trzeba bylo egzamin zdac, wymyslcie jakis manifest, pokazcie w telewizji, chetnie sie posmieje razem z cała PL. O jakby to przeszlo schroniska pękalyby w szwach.
Naprawde 99% ludzi wywalilo by kota juz w sobote, ja jestem jakas swietą ze mamy srode kilka atakow agresji a kot dalej tu jest.

Chaton8

 
Posty: 86
Od: Nie lip 01, 2018 14:50

Post » Śro wrz 26, 2018 19:30 Re: kot po kastracji- agresja , atak

No to widocznie my jesteśmy wszyscy nienormalni, bo zamiast wywalać zwierzęta, to je diagnozujemy a potem leczymy. Do czubków nas powinni zamknąć :roll:

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Śro wrz 26, 2018 19:33 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Z wielkim zaciekawienie czytam ten wątek. Odnoszę wrażenie, że Chaton8 niekoniecznie słucha Waszych rad. Moim zdaniem Chaton8 szuka jednej konkretnej z dwóch rad: jak "od razu naprawić kota", albo jak usprawiedliwić własne sumienie z powodu oddania kota (zamiaru oddania). Nic do wątku nie wniosę, ale chciałam napisać o tym co myślę. Potraktujcie moja wypowiedź jako PAUZĘ w dalszej dyskusji
BIL
Obrazek
Kochamy z Bilem wełniankowo u Tulinka https://www.etsy.com/shop/Catluckydog?r ... hDc65H7SOY

Bestol

Avatar użytkownika
 
Posty: 1805
Od: Sob sty 14, 2017 18:20

Post » Śro wrz 26, 2018 19:33 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Agresja i atak, to nastąpiły teraz z Twojej strony, Chaton. Więc tytuł wątku się zgadza.
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7604
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro wrz 26, 2018 19:36 Re: kot po kastracji- agresja , atak

Chaton8 pisze:Zbagatelizowalam moment w ktorym zaczela fuczec na meza bo na niego ogolnie koty fuczą, obchodzi sie z nimi jak z psami. .

BONObono

 
Posty: 115
Od: Pt mar 03, 2017 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 331 gości