Cześć!
Mój 12-letni kocur ma zdiagnozowaną niewydolność nerek. Na szczęście wszystko wyszło dość wcześnie, więc na obecną chwilę, dzięki diecie pod kontrolą, wyniki ma wzorcowe.
Dotychczas karmiłam go suchymi karmami (Vet Life Cat Renal i Hill'sem renal), do tego saszetkami (różne) i od czasu do czasu mięso (kaczkę, weterynarz powiedział, że spoko, bo kot ma dobre wyniki).
Od paru miesięcy kot co jakiś czas wymiotował, miał badania, wszystko spoko, weterynarz zasugerował, ze to kłaki. Pasta odkłaczająca poszła w ruch, ale ciągle to samo. W końcu okazało się, że wymiotuje po suchej karmie. Zaczęłam go karmić saszetkami i mięsem, i jak ręką odjął.
Kot ma apetyt, ale widzę, że po odstawieniu suchej karmy schudł.
Kotu nie zostało za dużo zębów i zastanawiam się, czy to kwestia suchej karmy (że ją łyka), czy alergii.
Nie mam pojęcia, czym karmić kota w takiej sytuacji. Czy saszetki wystarczą (miesięcznie to dość duzy wydatek i nie jest to problem, o ile to nie zaszkodzi).
Poradźcie!