Nadis pisze:Myślę, że to trochę tak jak z dziećmi. Są takie, które da się wychowywać tak, że najgorszą karą jest brak wieczorynki na dobranoc ja byłam takim dzieckiem. A są dzieci, które potrzebują nieco większych represji
to taki trochę off nam wyszedł
ale takie typowe karanie dzieci ( i nagradzanie) tez nie wszyscy stosują -pewnie zależy jakie się ma dzieci; ja mam tylko dwoje dzieci (czyli małe doświadczenie, ), ale typowego karania i nagradzania nie stosuję (typowego czyli typu- jak nie zachowasz sie tak jak ja chce, to ja ci zabiorę/ zakaże/ tego czy tamtego)
na tym wątku na razie kociak
wazy 1 kg trzeba odwracać jego uwagę, przekierowywać emocję, może unieruchomić /uniemożliwić gryzienie, a nie go gryźć, przynajmniej moim zdaniem - ludzie nie są kocicami przecież
sa fajne/ ciekawe książki o kotach - warto poczytać
psie matki też potrafią warknąć czy zębami mocno przytrzymać wariującego szczeniaka ( szczeniaki maja zęby tez jak szpilki, tylko mają większe zęby niż kociaki)
ale jakoś sie nie zaleca żeby ludzie odgryzali się się takiemu gryzącemu szczeniakowi, albo żeby go pacali/szczypali
po prostu zdecydowanie i spokojnie odwraca się uwagę takiego gryzącego szczeniaka i przekierowuje na to, co szczeniak może gryźć - tyle razy ile trzeba
Pan.Kruk masz inne koty? jak one na niego reagują? nie dałoby się któregoś namówić na matkowanie/ wujkowanie maluchowi? wszystkiego by go wyuczuł, tez chowania pazurów, nieskakania na was, niegryzienia kabli itd
ja miałam kociaki przygarnięte, przy dorosłych kotach i zawsze jakoś dorosłe koty (jeden czy dwa) dało sie wmanewrować w matkowanie/wujkowanie - u mnie kocury sie angażowały i wszystkiego uczyły maluchy