Patmol pisze:Nadis pisze:to nie mój pierwszy kot
Juz kiedyś miałaś swojego kota, i sama się nim zajmowałaś? I co się z nim stało ?
Mialam kota od 4 do 19 roku życia. Zdecydowaliśmy się skrócić jego cierpienie, miał niewydolność serca na tle niewydolności nerek, płyn w opłucnej. Nie zajmowałam się nim sama gdy byłam dzieckiem, ale jako nastolatka owszem, moi rodzice regularnie wyjeżdżali.
Tak, kot miał badania krwi przed kastracją, nigdy bym nie zdecydowała się na zabieg bez wykonania takowych. Zmiana zachowania tj. pobudliwość, skłonność do gryzienia pojawiły się tak, jak pisałam w pierwszym poście, a nie po kastracji. Weterynarz kota wowczas badał (byłam z nim na szczepieniu, opóźnionym z powodu wcześniejszych problemów zdrowotnych tj. biegunek, które od dwóch miesięcy na szczęście się skończyły) i powiedział, że to kwestia dorastania i hormonów - i istotnie, zapewne tak jest, gdyż brat mojego kota z jednego miotu zachowuje się identycznie - trafił do mojej przyjaciółki i też daje jej do wiwatu. Jej weterynarz powiedziała to samo, ze to dojrzewanie płciowe i ,,nastolatki tak mają". Zresztą użytkowniczki tego forum napisały mi przecież mniej więcej to samo...
Nie będę narażać kota ponownie na gigantyczny stres związany z jazdą do weterynarza na pobieranie krwi, gdy właśnie druga godzinę bawi się nowa zabawka tak intensywnie, że aż ma zadyszkę. Roznosi go energia, nie będę szukać u zdrowego kota na siłę choroby, zwłaszcza, gdy prezentuje większość zachowań typowych dla dorastających kocurów.
Napisałam wyłącznie w celu uzyskania informacji, po jakim czasie po kastracji koty się w miarę wyciszają, bo zarówno poprzedni kot, co koty innych członków rodziny i znajomych, uspokajały się po kilku dniach (np. przestawały atakować swoje odbicie czy gryźć właścicieli). Teraz wiem, że to indywidualne, ale do miesiąca może to trwać co najmniej- jeśli po tym czasie nic się nie zmieni a kot dalej będzie mnie gryzł, to skontaktuje się z behawiorystą, a po drodze na wszelki wypadek zapewne weterynarza, choć wizyta zapewne sprowadzi się do polecenia mi Feliwaya (jamę ustna kot miał dokładnie obejrzana po kastracji, jeszcze przed wybudzeniem, bo mówiłam lekarce że kot mnie gryzie i zastanawiam się, czy nie bolą go zęby lub dziąsła - uspokoiła mnie, że wszystko jest tam w porządku).