Przywłaszczenie kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 22, 2018 11:51 Re: Przywłaszczenie kota

A ja mam wrażenie, że niektórzy żyją w jakimś innym kraju. Jeszcze niedawno, jak zapytałam ciotkę ze wsi, dlaczego nie leczyli psa, to usłyszałam, że cała wieś by się śmiała, gdyby wieźli psa samochodem. Proponuję gdzieś zgłosić wszystkie wsie w Polsce z powodu ciemnoty.

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 15 >>

Post » Sob wrz 22, 2018 12:25 Re: Przywłaszczenie kota

Przykro mi, ale puszczanie kotów samopas, nie jest powodem do nasłania tozu. Nawet tych kilkutygodniowych ...
A jak już jesteśmy przy ochronie, to ja dam ci podarek. Kotka. Będziesz go karmił, czesał i codziennie głaskał, bo kotek to bardzo lubi. Za to jak ktoś przyjdzie ciemną nocką, żeby ci poderżnąć gardło, to kotek go zeżre.
Toroj

MM93

Avatar użytkownika
 
Posty: 512
Od: Czw sty 12, 2012 21:36

Post » Sob wrz 22, 2018 12:51 Re: Przywłaszczenie kota

A kogo ja mam nasłać na zwyrodnialców? Najbliższy TOZ w Rzeszowie. Kilka razy próbowałam poprosić fundacje, bardzo różne o interwencję i...nic. Nie mam FB, ale strony różnych fundacji są dostępne i mogę czytać. Cud, miód, orzeszki....Ratują, leczą, ale jak starego, ślepego psa opiekun chciał zabić, bo stary, ślepy i niepotrzebny to ŻADNA z fundacji w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie była zainteresowana tematem. Pies ma dom, jest szczęśliwy, ale pomogła dogomaniaczka z Krakowa. Wieś niedaleko Stalowej Woli. Kot potrącony przez samochód. Co robić? Wynieść do lasu, zdechnie, albo coś go pożre. Parę miesięcy mieszkał w tej wsi mężczyzna z psem. Pies nie miał budy, bo mieszkał w domu. Cała wieś się z tego faceta śmiała. Dopiero od dwóch dni pies łańcuchowy ma budę, wcześniej nie miał żadnego schronienia.To tylko pies przecież. Udało mi się jakoś pomóc tej biedzie, ale to na podkarpackiej wsi norma. Koty mają wyżywić się same, jak ktoś kociolubny to da mleka, nie zważając na to, że z kota dosłownie się leje, taką ma biegunkę. Wet mi mówił, że na początku ich działalności jak ktoś przyjeżdżał ze wsi ze zwierzęciem do lecznicy to niemalże pod osłoną nocy i zakapturzony i prosił, aby nikomu o tym nie mówić, bo by go we wsi palcami wytykali. Prawo mówi, że pies może być na uwięzi 12 godzin, łańcuch musi mieć określoną długość..itd. Ten punkt ustawy to jakiś żart chyba. Znam wiele przypadków porzucenia kota przez opiekunów, na przykład Klarcia , którą opiekunowie wyrzucili jak śmiecia.Fakt, wyświadczyli jej przysługę, bo ma super domek, forumowy zresztą. Nikt z porzucających zwierzę nie poniósł konsekwencji. Okazuje się, że przestępcą jestem ja, bo nie szukam do upadłego opiekunów porzuconego kota.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 22, 2018 13:21 Re: Przywłaszczenie kota

ewar ale Ciebie prawdopodobnie też nikt nie będzie ścigał za brak poszukiwań właściciela znalezionego kota. Tak samo jak tych, którzy kota porzucili. Przestępcą staje się ten, kto łamie prawo, a nie ten, kogo złapie policja.

Naprawdę nie rozumiem, czemu większość z osób chętnych do wykradania zwierząt stawia sprawę: wszystko albo nic. Bardzo często po drodze jest kilka wariantów, z których można korzystać. Jasne - nie zawsze, ale dostatecznie często.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10659
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 22, 2018 13:30 Re: Przywłaszczenie kota

A jakby tak stworzyć portal, który byłby dedykowany szukaniu zwierząt zagubionych? Wiecie z czym ja miałam największy problem jak szukałam własnej kotki (niewychodzącej, która zwiała przez drzwi)? Problemem było to, że nie byłam w stanie wśród ogłoszeń łatwo znaleźć informacji o znalezionych zwierzętach. Miałam też problem żeby zamieścić takie informacje w sieci, bo portali typu gratka i olx jest sporo. Ogólnie w sieci jest ogromny chaos informacyjny, a szukanie konkretnych zwierząt jest trudne :( A wydaje mi się, że jakby była wyszukiwarka, która pozwalałaby szukać po konkretnych cechach (np. umaszczenie w przypadku kota, płeć, znaki szczególne itp.) to szanse na znalezienie by były większe. Już nie mówiąc, że taki portal wprowadzałby sporo innych możliwości, chociażby alerty, albo organizacja pomocy wolontariuszy w szukaniu.

Dodatkowo szukanie zwierzęcia to wyścig z czasem, gdyby można było zamieścić jedno ogłoszenie, a nie 5 na różnych portalach (na które dodatkowo musisz się zalogować), byłoby znacznie szybciej, a właściciel mógłby się skupić na szukaniu.

Szukam_kotki

 
Posty: 525
Od: Sob lut 03, 2018 7:53

Post » Sob wrz 22, 2018 13:55 Re: Przywłaszczenie kota

Miałam się nie odzywać, ale nie wytrzymałam.
Stomachari podziwiam twój uporządkowany świat, ale ja nie wiem, gdzie ten świat jest, na pewno nie tam, gdzie ja żyję, gdzie jeżdżę do pracy od wsi do wsi i od zadupia do zadupia.

Niestety najczęściej to jest właśnie wszystko, albo nic.

Ewar, ja pochodzę z Rzeszowa, spędzam na podkarpaciu kilka miesięcy w roku, ja wiem o czym mówisz.

Arcana pisze:A ja mam wrażenie, że niektórzy żyją w jakimś innym kraju. Jeszcze niedawno, jak zapytałam ciotkę ze wsi, dlaczego nie leczyli psa, to usłyszałam, że cała wieś by się śmiała, gdyby wieźli psa samochodem. Proponuję gdzieś zgłosić wszystkie wsie w Polsce z powodu ciemnoty.


Dzięki Arcana, bo myślałam, że tylko ja mam takie odczucie.

Dobra, to co, to ja mówię Pepi, żeby pakowała plecaczek, wraca na wieś, pewnie nie będzie większych problemów z odszukaniem chałupy z której pochodzi. Od razu wezmę też Balbinę od sąsiadki, po co dwa razy jeździć, tu akuratnie doskonale wiem skąd ją rąbnęłam.
Wuj tam, że pięciotygodniowy kociak ważył 280 g, z wypadniętym od biegunki odbytem i od końca ogona po nos oblepiony goownem. Właściciela jakiegoś Pepi miała zapewne, lege artis powinna więc do niego wrócić.
Zalecę mu karmienie kota barfem, bo Pepinka bardzo lubi, suplementacje na ładną okrywę włosową, przypomnę o drugim szczepieniu, sterylizacji, regularnym odrobaczaniu i kontrolnych wizytach u weta.
Prawowitego właściciela Balbiny łagodnie napomnę, że rzucenie raz na tydzień kawałka kiełbasy dla dwóch miesięcznych kociąt bez matki nie jest właściwym karmieniem kota, z pewnością będzie mi wdzięczny za sugestię i od tej pory zacznie zamawiać w zooplusie.

Są sytuacje, miejsca, gdzie litera prawa jest martwa i albo robisz coś tu i teraz w tym momencie, albo możesz nie robić już nic, bo nie ma komu już pomagać.
W tamtym roku dwa razy przegapiłam "ten moment" i dwa koty zapłaciły za to życiem.
Jeden, bo próbowałam uzyskać legalną zgodę.

Fundacje to też nie lotne brygady komandosów, które w kilka godzin pojawią się z interwencją na odległość stu kilometrów. Przekonanie, że wystarczy zgłosić się do fundacji i wszystko zostanie cudownie załatwione jest irracjonalne.
Obrazek



Mico (*)

wilber

Avatar użytkownika
 
Posty: 1270
Od: Pt lis 05, 2010 22:47

Post » Sob wrz 22, 2018 14:05 Re: Przywłaszczenie kota

Od czasu zaginięcia mojej Tosi[*] w Warszawie, gdzie pół miasta jej szukało, czego nigdy nie zapomnę i zawsze będę wdzięczna śledzę wątki kotów zaginionych. Nauczyłam się wiele i sama kilkakrotnie pomagałam szukać zaginionych kotów. Zawsze będę twierdziła, że kto szuka ten znajdzie. Rekordzista chyba odnalazł się po pięciu latach, średnia to dwa tygodnie. Pomogę każdemu, kto szuka zaginionego zwierzęcia. Mogę w środku nocy, nad ranem łazić po krzakach z latarką i nawoływać. Nie tylko chodzi o koty, bo często mam telefony, że komuś zginął pies, a ja jestem zwierzęcolubna i jeżdżę rowerem po mieście to może. ..A mój telefon dostali od znajomej...itd. Rozumiem rozpacz opiekuna,pomogę ile tylko będę mogła, ale jeżeli komuś nie chce się nawet wywiesić ręcznie napisanej kartki to już o czymś świadczy. Temat rzeka, PS tnie bez opamiętania, a bezdomnych zwierząt wciąż przybywa. Bo wakacje, bo ciąża, bo małe dziecko, znamy to przecież. Moim zdaniem jest rozwiązanie. Obowiazkowe chipowanie zwierząt i sterylizacja/kastracja zwierząt nie przeznaczonych do rozmnożenia, chociaż to też kontrowersyjne, bo pseudohodowli nie brakuje. A tak w ogóle to chcę, aby zwierzęta były na kartki.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 22, 2018 17:27 Re: Przywłaszczenie kota

wilber - pisałam już, że czasami przestrzeganie prawa będzie ze szkodą dla zwierzęcia i że w takich wypadkach trzeba te przepisy złamać. Jednocześnie jednak uważam, iż zbyt często dochodzi do nadużyć na tym polu.
Czytałam Twój wątek, wiem, że jeździsz w miejsca, w których zwierzęta są krzywdzone i nie ma instytucji, które by stanęły w ich obronie. Ale nie godzę się na formułowanie tezy, jakoby ZAWSZE i WSZĘDZIE należało łamać prawo, bo zawsze i wszędzie będzie to z korzyścią dla zwierząt. Miejsca są różne i sytuacje są różne.
Nie uważam też, że fakt, iż nigdzie nie widać ogłoszeń o zaginięciu zwierzęcia, oznaczał z automatu porzucenie. Może to oznaczać wiele innych rzeczy.

ewar pisze:Obowiazkowe chipowanie zwierząt i sterylizacja/kastracja zwierząt nie przeznaczonych do rozmnożenia, chociaż to też kontrowersyjne, bo pseudohodowli nie brakuje.

Z tym się akurat zgadzam w 100%. Widziałam projekt ustawy, w której są zawarte chyba oba te postulaty oraz kilka innych, i bardzo bym sobie życzyła, żeby weszła w życie. Ale jeszcze bardziej bym chciała, aby władze reagowały na zgłoszenia, brały je na poważnie i aby stały na straży już istniejących przepisów. Samo to by bardzo dużo zmieniło.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10659
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 22, 2018 17:50 Re: Przywłaszczenie kota

Stomachari pisze:Nie uważam też, że fakt, iż nigdzie nie widać ogłoszeń o zaginięciu zwierzęcia, oznaczał z automatu porzucenie. Może to oznaczać wiele innych rzeczy.

Na przykład?
Kilka lat temu była głośna sprawa kotki, chyba Mariki. Starszy brat zmusił młodszego, aby kotkę bił, rzucał nią o podłogę, no znęcał się. Starszy brat to nagrywał i film wrzucił do sieci. Kotka została zabrana do DT, sąd nakazał, aby wróciła do oprawców. Na szczęście kotka uciekła z domu tymczasowego i nie udało się jej odnaleźć :wink: Stomachari, ja się z Tobą nie kłócę, bądź praworządna, też bym chciała być, ale na pewne rzeczy po prostu sumienie mi nie pozwala. Ciekawa jestem, czy klauzula sumienia może być zastosowana tutaj? Może dobry adwokat mógłby się wykazać? Kto wie?

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 22, 2018 18:10 Re: Przywłaszczenie kota

W mojej okolicy jak zaginie zwierzę, to ludzie (jeśli im zależy na zwierzęciu) wieszają dosłownie jedno ogłoszenie. Rozmawiałam raz z panią poszukującą suczki. Tęskniła, miała już za sobą wizytę w schronisku, u weterynarz, przyjechała natychmiast gdy mówiłam, że widziałam psiego trupa a jak jej powiedziałam o "stowarzyszeniu", które zgarnia psy, planowała się też i tam wybrać (zapisała sobie telefon). Gdyby to jedno jedyne ogłoszenie zostało zerwane przez deszcz i wiatr, nie wisiałoby żadne.
Brak ogłoszeń (przynajmniej tutaj i przynajmniej do tej pory) nie oznacza braku zaangażowania właścicieli.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10659
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob wrz 22, 2018 18:24 Re: Przywłaszczenie kota

ewar pisze:
Stomachari pisze:Nie uważam też, że fakt, iż nigdzie nie widać ogłoszeń o zaginięciu zwierzęcia, oznaczał z automatu porzucenie. Może to oznaczać wiele innych rzeczy.

Na przykład?
Kilka lat temu była głośna sprawa kotki, chyba Mariki. Starszy brat zmusił młodszego, aby kotkę bił, rzucał nią o podłogę, no znęcał się. Starszy brat to nagrywał i film wrzucił do sieci. Kotka została zabrana do DT, sąd nakazał, aby wróciła do oprawców. Na szczęście kotka uciekła z domu tymczasowego i nie udało się jej odnaleźć :wink: Stomachari, ja się z Tobą nie kłócę, bądź praworządna, też bym chciała być, ale na pewne rzeczy po prostu sumienie mi nie pozwala. Ciekawa jestem, czy klauzula sumienia może być zastosowana tutaj? Może dobry adwokat mógłby się wykazać? Kto wie?


Na przykład celowe lub przypadkowe wywiezienie kota przez osoby trzecie.
Była na forum historia kocurka, który, po 8 bodajże miesiącach, odnalazł się w odległej dzielnicy Warszawy, chyba nawet po drugiej stronie rzeki. Nikt nie wie jak tam trafił. Więc brak ogłoszeń też nie jest miarodajnym wyznacznikiem porzucenia zwierzęcia. Właścicielka stawała na głowie, żeby go odnaleźć.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7733
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2018 6:30 Re: Przywłaszczenie kota

Stomachari pisze:
mimbla64 pisze:Na jakiej podstawie twierdzisz, że masa zwierząt jest przywłaszczana?

Choćby na podstawie lektury forum. Ile razy w wątkach piszę, że to znalazca ma szukać właściciela, tyle razy spotykam się z wielkim oburzeniem i to najczęściej tych doświadczonych DT. Bo te DT naoglądały się kociej biedy, bo mają doświadczenie, bo wiedzą, że tak zachowuje się kot porzucony, one generalnie wiedzą bo pomagają od dwudziestu lat i mam ich nie pouczać. I to "naoglądanie się kociej biedy" jest bardzo często powtarzane, jak gdyby było argumentem na wszystko. Generalnie im większe doświadczenie DT, tym większe oburzenie. A jeśli jest to osoba z wielką renomą na forum, to jej obrońcy zaczynają napaść pod hasłem: "jak ja śmiem przypominać o przepisach komuś takiemu".


Bardzo jestem ciekawa tych przypadków z forum.
Możesz wkleić linki?
Bo jeśli są to domy tymczasowe, to przecież one ogłaszają swoje koty do adopcji na dużych portalach i na fejsbuku.
Każdy może takiego kota z odzysku znaleźć w internecie, jeśli szuka.
Zdarzyło mi się już wiele razy, że ktoś, kto szuka kota, dzwonił, spytać o podobnego przeze mnie ogłaszanego.

A co do odpowiedzi na moje pytanie, to tak jak się spodziewałam, nie masz żadnych podstaw podobnie jak MajeczQa do takiego twierdzenia, że MASA kotów jest przywłaszczana.
Reakcja na Twoje pouczenia i wielkie oburzenie ze strony DT nie oznacza jeszcze, że kot został przywłaszczony.
Może właśnie ci doświadczenie ludzie mają rację i wiedzą, co mówią.
Podobnie jak Arcana uważam, że żyję w innym kraju niż Ty.
W moim kraju ludzie bez pardonu na przeróżne sposoby pozbywają się kotów, jak tylko mają z nimi problem.
Śliczny prezencik z grudnia dostał rujkę; kocurek zaczął używać w zabawie pazurków; kot się znudził dziecku; umarła babcia, a został kot; kot zaczął przeszkadzać, bo trzeba zmienić mieszkanie; domowa wypuszczana kotka urodziła i nie wiadomo, co zrobić z kociętami, żona jest w późnej ciąży i lekarz bezwzględnie nakazał pozbyć się kota.
Koty w takim wypadku są wynoszone z domu, wywożone do lasu, podrzucane do piwnicy, nawet takie dwumiesięczne, i pozostawiane samym sobie, bo przecież kot sobie poradzi. Pies nie, ale kot zawsze.
To jest moja rzeczywistość.
Oswojone koty, które żyją na ulicy zostały wywalone.
Szukałam właścicieli przygarnianych w miejscu karmienia całkowicie oswojonych kotów i nie znajdowałam.
Docierałam będąc wolontariuszem w fundacji do właścicieli nawet zachipowanych kotów, którzy się wypierali, że to ich kot.

Kiedy kot naprawdę ginie, intensywne poszukiwania przynoszą rezultaty i jakoś nie ma problemu z odzyskaniem go.
W większości wypadków, które znam to ludzie dzwonią i informują, że kota widzieli albo znaleźli i można go odebrać.
Natomiast jeśli kot się nie znajduje, to też nie znaczy, że został przywłaszczony.
Bardzo możliwe, że żyje na ulicy w wolno żyjącym stadzie i wcale się nie ujawnia z tym, że był kiedyś domowym kotem.
Albo nie żyje, jeśli był wychodzący.

Jeśli chodzi o psy, to się nie wypowiadam, wszystko co powyżej napisałam, to moje kilkunastoletnie doświadczenie z kotami.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14224
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie wrz 23, 2018 6:31 Re: Przywłaszczenie kota

madrugada pisze: przykład celowe lub przypadkowe wywiezienie kota przez osoby trzecie.

I zdarza się to nagminnie? Podobnie jak kot, który w luku samolotowym pokonał trasę z Europy do Australii czy odwrotnie :wink: Opiekunowie kota mają często problem ze złapaniem uciekiniera, jest przestraszony, nie pozwala do siebie podejść. Na stronach schronisk, przytulisk, miejskich portalach są ogłoszenia o znalezionych zwierzętach, są zdjęcia, jest podana informacja, gdzie zwierzak został znaleziony i co? Ile z nich odnajduje właścicieli? P.Izie radzono, aby pozbyła się Tino, czyli wyrzuciła go, bo już stary ( ma kilka lat) i wzięła sobie nowego. Tak robiła teściowa znajomej, usypiała ( tak, tak!) koty dwuletnie z powodu ich podeszłego wieku i brała kociaki. Już tego nie robi, bo sama nie żyje, ale tak było. Mentalności ludzi nie zmienia się łatwo, najłatwiej wtedy, kiedy muszą ponieść konsekwencje swoich czynów, a szczególnie na poprawę nastawienia wpływają kary pieniężne. W Paryżu psie odchody są w parkach i na ulicach, w Londynie tego nie ma. Tam są ogromne kary za nie sprzątanie po swoich pupilach.

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 23, 2018 13:43 Re: Przywłaszczenie kota

mimbla64 pisze:A co do odpowiedzi na moje pytanie, to tak jak się spodziewałam, nie masz żadnych podstaw podobnie jak MajeczQa do takiego twierdzenia, że MASA kotów jest przywłaszczana.

Mam, ale skoro tak stawiasz sprawę, nie zamierzam przytaczać przykładów z życia.
Zwrócę jednak Twoją uwagę na fakt, że ani ja, ani MajeczQa nie pisałyśmy, iż zwierząt przywłaszczonych jest więcej niż zwierząt porzuconych. Zaznaczamy jednak, że przywłaszczanie jest częste, a jak się okazuje po wypowiedziach w tym wątku w dodatku aprobowane i gorąco polecane przez kociarzy z dużym doświadczeniem, ponieważ "taki jest ten kraj".

mimbla64 pisze:Może właśnie ci doświadczenie ludzie mają rację i wiedzą, co mówią.

Z czym mają rację? Z łamaniem przepisów? Jeśli nie mają daru czytania w myślach i poprzez spojrzenie w głębię kocich oczu nie potrafią ujrzeć wspomnień tego zwierzęcia, wszystkie ich przypuszczenia wysnute na podstawie poprzednich 100 historii są tylko przypuszczeniami. Ten 101 kot może mieć zupełnie inną historię za sobą.
Czy przypadkiem nie tego samego argumentu używają kociarze w rozmowach z ludźmi, których "kot nigdy nie wypadł przez balkon"? Że ostatnie 100 razy może nie wypadł, ale za 101 wypaść może?

mimbla64 pisze:Natomiast jeśli kot się nie znajduje, to też nie znaczy, że został przywłaszczony.

Nikt tak nie twierdził.

Jeśli możesz, wyjaśnij mi proszę, jak to jest, że póki historia kręciła się wokół autorki wątku z pewnym niedowierzaniem pytałaś, które DT przywłaszczają znalezione koty, ale gdy tylko kilka doświadczonych DT dołączyło do dyskusji, zmieniłaś front. Teraz nie tylko stwierdzasz, że owszem tak się nie raz robi, ale w dodatku piszesz o swoich złych doświadczeniach z ludźmi, które to doświadczenia dołożone do ogólnej puli negatywnych doświadczeń kociarzy niejako sankcjonują każde przywłaszczenie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10659
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie wrz 23, 2018 14:33 Re: Przywłaszczenie kota

Stomachari pisze:Zaznaczamy jednak, że przywłaszczanie jest częste, a jak się okazuje po wypowiedziach w tym wątku w dodatku aprobowane i gorąco polecane przez kociarzy z dużym doświadczeniem, ponieważ "taki jest ten kraj".

Skąd Ty czerpiesz takie dane? Na forum jestem od lat, czytałam kiedyś wszystkie wątki, teraz już niekoniecznie, ale nie ośmieliłabym się postawić takiej tezy. Jestem praktykiem, że się tak wyrażę, kotów na tymczasie mam zawsze mnóstwo i tylko RAZ zdarzyło mi się oddać kotkę opiekunce, kotka zginęła rok wcześniej. I proszę, powiedz mi jaki cel ma przywłaszczanie kota???? Mam ich teraz po kokardki, Arcana robi dziesiątki ogłoszeń, żeby mi pomóc, mam zapyziałe mieszkanie, długu u weta nie, ale potężny debet na koncie i dzisiaj jeszcze się zwiększy, bo w niedzielne popołudnie pędzę z przywłaszczonym kociakiem do lecznicy. Rodzina jeszcze nie wystąpiła o ubezwłasnowolnienie, więc chyba odrobinę zdrowego rozsądku mam i co? Zaraz wsiadam na rower przywłaszczać czternastego, aby ich liczba była parzysta? Czasami widzę ogłoszenia, że zaginął kot. Z ciekawości pytam, czy się odnalazł, kiedy ogłoszenie znika i otrzymuję odpowiedź, że tak. A po co przywłaszczać, jeśli kotów jest mnóstwo w schroniskach, przytuliskach, na portalach ogłoszeniowych? Powiedz mi, proszę, jak myślisz DLACZEGO DT przywłaszczają koty, o ile to robią, bo tak twierdzisz. Zbiorowy masochizm?

ewar

 
Posty: 54962
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 120 gości