Witam, jestem tu nowa.
Mam problem tydzień temu w niedzielę nie zauważyłam kiedy mój 4 tygodniowy kotek wybiegł z domu i uciekł przez siatkę do sąsiadki. Tam niestety pies sąsiadki pogryzł go w tylną część ciała. Szybko zabrałam go z powrotem do domu i przemyłam ponieważ nie widziałam żadnych ran.Jednak nie ruszał łapkami.
W poniedziałek byłam u weterynarza, zrobił prześwietlenie ,stwierdził że nic nie jest złamane ani pęknięte i dał mu dwa zadtrzyki (sterydy). I kazał go obserwować i ćwiczyć mu łapki. Przez cały tydzień było okej, zaczął nawet delikatnie poruszać łapkami. Jak na swój stan był bardzo wesoły. Jednak wczoraj cały dzień przespał a dzisiaj w nocy trząsł się przez chwilę. Wzięła bym go do weterynarza, jednak najbliższy czynny dzisiaj jest oddalony o 100 km. Czy ktoś miał podobny przypadek, albo wie co zrobić w takiej sytuacji?