PILNE WET Prośba o pomoc w diagnozie kot nie je !

Witam
Od końca marca nieskutecznie diagnozujemy około 14 letnią kotkę. Główny objaw anoreksja. Wykluczyliśmy choroby nerek, wątroby (?), trzustki (?). USG, rtg, W czerwcu miała usunięte też częściowo zepsute zęby. Było podejrzenie Triaditis ale lekarze nie prowadzili leczenia antybiotykami czy sterydami. Okresowo kot na kroplówkach, je tylko wspomagany Peritolem. Niestety po Peritolu nieładne kupy, miękkawe i żółto pomarańczowe. Kot nie wymiotuje nie ma też typowej biegunki. Bez peritolu kupy są szarawo czarne (być może kwestia karmy lub niewydolność trzustki ?) Próbowaliśmy zmieniać karmy na wątrobowe, nerkowe, gastryczne.
W dzień kot śpi cały czas w nocy aktywniejszy ale dziwnie bawi się ogonem. Od marca dużo schudł teraz waga w miarę stabilna dzięki podawaniu Peritolu ale nadal bez niego nie chce jeść.

Ostatnia morfologia:
RBC 10,24 M/uL 6,54 - 12,20
HCT 39,9 % 30,3 - 52,3
HGB 12,7 g/dL 9,8 - 16,2
MCV 39,0 fL 35,9 - 53,1
MCH 12,4 pg 11,8 - 17,3
MCHC 31,8 g/dL 28,1 - 35,8
RDW 27,5% 15,0 - 27,0
RETIC 0,2%
RETIC 16,4 K/uL 3,0 - 50
WBC 6,78 K/uL 2,87 - 17,02
NEU 57%
LYM 34,7%
MONO 3,8%
EOS 4,1%
BASO 0,4%
NEU 3,86 K/uL 1,48 -10,29
LYM 2,35 K/uL 0,92 - 6,88
MONO 0,26 K/uL 0,05 - 0,67
EOS 0,28 K/uL 0,17 - 1,57
BASO 0,03 K/uL 0,01 - 0,26
PLT 248 K/uL 151 - 600
MPV 18,4 fL 11,4 - 21,6
PCT 0,46% 0,00 - 0,79

CREA 2,0 mg/dL 0,8 - 2,4
ALT 85 U/L 12 - 130
AST 46 U/L 0 - 48
LDH 2059,5 U/L 160 - 1050

Okresowo próby wątrobowe i wskaźniki nerkowe nieznacznie były podwyższone, w kolejnych badaniach w normie.
Bilirubina całkowita 0,3 mg/dl 0,2 - 1,2
Amylaza 1558 U/l 433 - 1600
Lipaza 34,0 U/l 0 - 45

USG JAMY BRZUSZNEJ
Nerki o silnie zatartej granicy korowo rdzeniowej oraz podwyższonej echogenności kory i rdzenia, symetryczne łagodne poszerzenie miedniczek nerkowych (śr. ok. 0,25 cm) W badaniu dopplerowskim wysokie opory naczyniowe (RI ok. 0,9 ). Wątroba hyperechogeniczna, jednorodna. Pęcherzyk żółciowy o pogrubionej ścianie z osadem w świetle, przewody żółciowe poszerzone ok. 0,5 cm o hypeechogenicznej ścianie (tło zapalne). Przewód pokarmowy wypełniony treścią, perystaltyka zachowana. śledziona b/z. Pęcherz moczowy b/z. Trzustka hypoechogeniczna, przewód trzustkowy poszerzony ok. 0,4 cm

TESTY FIP, snap fpl ujemne

A skąd jesteś?

z Poznania

Nie pomogę niestety nie bardzo umię wyczytywać cokolwiek z badań, może zajrzy tu Blue, śmiało można nazwać ją ekspertem i doskonałym diagnostą, widzi nieprawidłowości tam gdzie często weci nie widzą nic.
Potrzymam choć :ok:

za kocią seniorkę

W badaniach laboratoryjnych nic w zasadzie nie budzi niepokoju, amylaza jedynie na górnej granicy normy, natomiast do wyjaśnienia jest powód poszerzonego przewodu żółciowego. Nerki funkcjonują jeszcze prawidłowo, ale brakuje tu mocznika, w usg nerek też widać zmiany o charakterze przewlekłym, pozapalnym?
Widzę tu wskazania do zrobienia endoskopii przewodu pokarmowego, badania w kierunku cukrzycy- glikemia mało miarodajna, bardziej poziomu fruktozaminy.
A dalej idąc Rtg kl. persiowej.
Kotka jest też słusznego wieku, czy nie ma więc problemu jakiegoś psychicznego, demencji?

Takie wyniki usg i tak wysoki wynik LDH to dla mnie znak że coś niedobrego dzieje się z trzustką i wątrobą.
Niby test specyficznej lipazy wyszedł negatywny ale w takim przypadku bym brała pod uwagę że kotka znalazła się w grupie przypadków z fałszywie negatywnym wynikiem.

Szary kał to najczęściej zbyt mała ilość barwników z żółci w kale - co znajduje potwierdzenie w wyniku usg.

Co ja bym zrobiła...
U 14 letniego kota z takimi objawami na pewno bym sprawdziła poziom fruktozaminy i hormony tarczycy.
Niektóre koty reagują bardzo dziwnie na jej nadczynność a kot 14 letni jest w grupie dużego ryzyka.
Trzeba to sprawdzić - bo zaburzenia w pracy tarczycy wpływają na cały metabolizm i pracę różnych narządów.

Koniecznie, absolutnie koniecznie sprawdziłabym najdokładniej jak się da czy kotka nie ma lamblii.
Chora trzustka, zapalnie poszerzone przewody żółciowe, pęcherzyk też nieprawidłowy - bardzo często jest to związane z obecnością lamblii.
Niestety - może być ich malutko - ale i tak wystarczająco do wywołania reakcji zapalnej (w takich wypadkach szkodzą nie same lamblie ale reakcja organizmu na nie, to forma alergii), więc do rozważenia jest po prostu przeleczenie kotki w tym kierunku, najlepiej metronidazolem, który jednocześnie wybije potencjalne beztlenowce które czasem dają bardzo podobne objawy. Idealnie w tym samym czasie byłoby podawać steryd, ale to już musisz obgadać z lekarzem prowadzącym.

Do czasu wyjaśnienia sprawy pogadałabym z wetem o podawaniu kotce co kilka dni w iniekcji (nie doustnie) witamin z grupy B oraz innych, ważnych składników odżywczych. Kotka na pewno ma mniejsze lub większe niedobory a to dodatkowo źle na nią wpływa, tym bardziej że jest już nie najmłodsza.

Czym kotka jest karmiona?
Usg było robione przez fachowca?
Opis taki bardzo skrótowy. Wet opisał tylko nieprawidłowości a reszta jest w idealnym stanie?
Jak wyglądała dwunastnica? Nic w niej dziwnego nie było?

Dziękuję Blue za odpowiedz
Poziom hormonów tarczycy sprawdzaliśmy, to samo z glukozą i fruktozaminą prawidłowe
Co do lamblii badano kał na pasożyty, nie wiem czy na lamblie też, badane były trzy różne próbki bo tak zalecił wet, nic nie stwierdzono
O dwunastnicy nikt nic nie wspominał, w przeciągu tych pięciu miesięcy kot miał robione wielokrotnie usg u różnych lekarzy,
Do pewnego czasu kotka jadła suchą karmę i mokrą, teraz w większości je tylko suchą i tylko gdy podam jej Peritol.
Niestety kolejne wizyty ją tak zestresowały że z w miarę pogodnego kota zamieniła się w unikającego nas schizusa. Większość dnia spędza w ukryciu pod łóżkiem wychodząc tylko za potrzebą. W nocy jest odważniejsza, przychodzi do nas miziać się do łóżka. Mruczy wtedy i ugniata posłanie. Też zastanawiałam się czy jej niejedzenie nie jest związane z jakąś formą demencji albo zmianami neurologicznymi. Ostatnio jest tak zestresowana że gdy w ciągu dnia próbujemy wyjąć ją spod łóżka miauczy i moczy się lub załatwia się pod siebie. Próbowaliśmy feromonowych wtyczek, sprejów, obróżki, kropelek spot on. Niestety bez skutku. Przez miesiąc unikaliśmy wizyt u weterynarza ale to też jej nie odstresowało.
To dość skomplikowany przypadek, bo to dzika kotka którą opiekujemy się od 14 lat. żyła na wolnści ale oswojona i bardzo do nas przywiązana. W zeszłym roku miała ropomacicze więc była operowana i dwa tygodnie po operacji spędziła u nas w domu. Pobyt zniosła całkiem nieźle, w miarę się zaadoptowała. po kontroli i ukończeniu leczenia antybiotykiem wypuściliśmy ją z powrotem na osiedle. Już w jeden dzień odnalazła się w swoim rewirze i zachowywała jak przedtem. Całą zimę spędziła na zewnątrz (ma ocieplaną budkę). Nie było żadnych problemów zdrowotnych ani z apetytem. Jadła chętnie i ładnie zaokrągliła się na zimę. Problemy zaczęły się pod koniec marca. Nagle zauważyłam brak apetytu i to że nie zjada przyniesionej karmy. Miała też wydzielinę z noska, która pojawiała się i znikała. Wyłapaliśmy ją i była przeleczona kilkoma antybiotykami. Gdy jej stan się poprawił i weterynarz pozwolił ją wypuścić zrobiliśmy to ale przez kolejnych kilka dni na zewnątrz znów zaobserwowałam brak apatytu.

Ja bym póki co u tej kotki demencji nie zakładała jako przyczyny braku apetytu - szczególnie przy takim wyniku usg oraz szarych odchodach.
Już prędzej pewne zaburzenia zachowania bym zrzuciła na wynik niedoborów (poza stresem) - szczególnie witamin z grupy B.
Można jeszcze spróbować jednego - podania jej opioidowego leku przeciwbólowego - niektóre koty na ból reagują brakiem apetytu. To nie usunie przyczyny, ale poprawi komfort koteczki i pozwoli wykluczyć ból jako przyczynę widocznych niepokojących objawów.
Skoro kotka przez miesiąc bez wizyt u weta nadal jest kłębkiem nerwów, ukrywa się, jest roztrzęsiona - to możliwe że nie tylko stres ma tu swój udział.
Możliwe że po prostu przewlekle dokucza jej ból.

nie wiem, gdzie wykonywałaś usg, ale spróbuj raz jeszcze, lecznica "Na Polance", dr. Karolina. Jest absolutnie genialna w "czytaniu" tego co widzi na ekranie. W duecie z dr Anetą diagnozują wszystko.

Bardzo dziękuję za podpowiedzi.
Co do opioidów i leku przeciwbólowego. Tego też próbowaliśmy. Na leku przeciwbólowym w zastrzyku nie zauważyliśmy ani lepszego zachowania ani większego apetytu, robiliśmy nawet zastrzyki podskórne przez kilka dni w domu. Dostawała również Meloxicam s syropie. Jedna lekarka zaleciła też Xanax ale po nim było jeszcze gorzej, miała jeszcze większe schizy. Próbowaliśmy też Mitrazepiny ale po niej miała jakiś taki dziwny oddech i rozszerzone źrenice, nie reagowała na ten lek zwiększeniem apetytu.
Najgorsze jest to że przez te miesiące zafundowaliśmy jej przeogromną dawkę stresu a mimo to z każdej wizyty wychodziliśmy bez żadnej odpowiedzi czy pomysłu jak ją leczyć. W tym tygodniu zdesperowani kupiliśmy jej karmę Calm Royal Canin by choć trochę próbować ją wyciszyć. W czasie tych prób leczenia bywały dni że żywiła się wyłącznie surową siekaną wątróbką bo nic innego nie chciała jeść. Wczoraj w ciągu dnia piła jedynie sos z szaszetek Whiskasa oraz rosołek z gotowania nóżek z kurczaka (mięsa nie chce) oraz odrobinę surowej wątróbki. Wieczorem po Peritolu zjadła kilkanaście gram suchej karmy..
Wagowo po schudnięciu utrzymuje się w granicach 3,4 kg przedtem była może z pół kilograma grubsza.

Jeśli to woreczek żółciowy albo trzustka to jakie powinno być leczenie ?
Dieta pewnie niskotłuszczowa, ale ona mokrych karm dla wątrobowców nie tknie, a suche też tak sobie.
Kilkakrotnie dostawała zastrzyk z wit B12 na poprawę apetytu i by zapobiec anemii.
Dziś zjadła już drugą porcję wątróbki (kawałek wielkości pół pudełka zapałek) zazwyczaj i tak nie zjada idealnie całej porcji, wiem że to nie jest najzdrowsza opcja, ale w jej przypadku cieszę się że je coś w ogóle bez Peritolu.
Umówiłam kolejną wizytę na jutro, wolałabym jej tego oszczędzić bo dziś wyszła spod łóżka i siedzi wygrzewa się na oknie balkonowym. Nie chcę jej znów stresować ale z drugiej strony jeśli ma mieć podane jakieś leki w zastrzykach to niestety opcja konsultacji bez kota nie wchodzi w grę.

Kotka kilkanaście lat nie była sterylizowana. Dostawała tabletki, czy rodziła? Może tak późna sterylizacja, z powodu ropomacicza miała wpływ na jej stan zdrowia? Nie wiem, pytam.

Kilka razy rodziła a potem już była na tabletce.

A co z kociętami?

Jeden z miotów był rozdysponowany z pomocą zaprzyjaźnionego weterynarza, los tych z wcześniejszych miotów niestety jest mi nieznany. Kotka ukrywała je gdzieś i prawdopodobnie padły ofiarą wirusówki. Odchowała dwa mioty.

PILNE WET Prośba o pomoc w diagnozie kot nie je !

Kto przegląda forum