Powrót kota po 4 miesiącach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 14, 2018 19:56 Powrót kota po 4 miesiącach

Witam,

mam nadzieję, że to dobry dział. dwa dni temu, ku zadowoleniu i zaskoczeniu domowników, po 4 miesięcach wrócił do domu kocur - Jasiu. Chciałbym poradzić się Was jak zareagować w tej sytuacji, ponieważ sprawia on wrażenie bardzo przestraszonego i zestresowanego.

- jest bardzo chudy i niechętnie je, choć często domaga się jedzenia (na które potem głównie tylko patrzy). zdarzało się już wcześniej, że znikał na 1-2 dni, po których wracał i "czyścił miskę". podejrzewam, że przez 4 miesiące żółądek mógł się nieco skurczyć i dlatego ma problem z przyswojeniem posiłków. czasami wymiotuje po nich - choć to pewnie dlatego, że najchętniej spożywa teraz mleko.

- jest zestresowany i przymulony, niechętnie jdaje się podnosić - choć z kondycją chyba nie jest aż tak źle, bo chętnie wskakuje na zlew i tam zazwyczaj leży. czy wizyta u weterynarza jest wskazana czy lepiej dać mu czas się przystosować? może samemu zakupić środki na wzmocnienie odporności, a jeśli tak - to jakie?

Z góry dzięki za jakiekolwiek rady,
Pozdrawiam.

andrewandrew

 
Posty: 7
Od: Pon lip 02, 2018 16:53

Post » Pt wrz 14, 2018 20:01 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Koniecznie do weta. Tym bardziej że są niepokojące oznaki.
Nie wiesz co się działo z kotem, czy nie miał wypadku, urazu, czy nie glodowal itd.
Wizyta plus badania krwi i to w miarę szybko.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 14, 2018 20:10 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Na pewno wizyta u weta, ja bym zrobiła badania krwi, to może być objaw zatrucia (w badaniu krwi wyjdą zmienione wskaźniki wątrobowe), mogły mu się przez ten czas posypać nerki (też wyjdzie w krwi), może być "tylko" infekcja.
I zrobiłabym testy na FIV i FelV, bo zakładam, że kot nieszczepiony na białaczkę?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt wrz 14, 2018 20:19 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Nie był szczepiony, przygarnęliśmy go jak miał kilka miesięcy (urodzony przez wolnożyjącą kotkę). Kot wychodzący. Dzięki za radę, w poniedziałek podjadę do weta - chyba, że do tego czasu mu się znacząco polepszy zdrówko. Podejrzewamy, że mógł być wywieziony gdzieś dalej i po prostu dalej jest w stanie szoku po długiej podróży do domu.

andrewandrew

 
Posty: 7
Od: Pon lip 02, 2018 16:53

Post » Pt wrz 14, 2018 21:34 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Ja bym i tak profilaktycznie przebadała kota po tak długim okresie życia "na wolności", nawet jakby wyglądał na tryskającego zdrowiem osobnika. A on raczej specjalnie nie tryska, wręcz przeciwnie - jeść nie chce, wymiotuje i "jest przymulony". Nie liczyłabym na to, że mu się samo poprawi. Nie ma na co czekać, trzeba lecieć do weterynarza i leczyć. I to nie na oko, krew trzeba koniecznie zbadać, najlepiej wybrać jakiś profil rozszerzony.

Necz

 
Posty: 926
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2018 12:29 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Dzięki wszystkim za rady. Kot był już umówiony do weta na 14. Przed 13 łapczywie wypił całą miskę mleka, poszedł odpoczywać i byliśmy dobrej myśli. Około 13 usłyszałem dziwny odgłos i wybiegłem na dwór - Jasiu leżał nieruchomo, oczy miał otwarte, był przechylony na bok a obok były wymioty (już wtedy nie żył). Potrząsanie i przechylanie główką w dół nic nie dało i ruszyliśmy do weta (3 minuty samochodem) - niestety tylko potwierdził zgon. Wg. weta śmierć nastąpiła poprzez uduszenie się - być może fakt, że leżał bokiem był kluczowy przy wymiotowaniu. Najbardziej boli fakt, że był takim walczakiem - po 4 miesiącach odnalazł drogę do domu - a zginął przez taką "głupotę". Może gdybyśmy nie dali mu odpocząć po posiłku byłoby inaczej? Może jakbym szybciej przybiegł dałby rade się odkrztusić? Tego już się nie dowiemy.

andrewandrew

 
Posty: 7
Od: Pon lip 02, 2018 16:53

Post » Sob wrz 15, 2018 12:33 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Przepraszam, ale napiszę - może gdybyś od razu jak wrócił poszedł z nim do lekarza to by żył.
Kot miał objawy - apatyczny, nie jadł, wymiotował, a Ty pytałes na forum co trzeba robić zamiast pędzić do lekarza.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 15, 2018 14:09 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Marzenia11 ma niestety rację, choć myślę, że teraz i ty o tym wiesz. Ludzie często z nas (zwierzolubnych) się śmieją, że z byle pierdołą do weta latamy, ale to nie jest tak po prostu my wiemy, że koty doskonale maskują wszelkie objawy chorobowe- taki instynkt przetrwania- dlatego gdy człowiek już zauważy, choroba jest najczęściej już ostro rozbujana i liczy się każda chwila.

W tym przypadku niestety zabrakło czasu, kot ewidentnie cierpiał być może dałoby się go wyleczyć, ale to już gdybanie bo nie wiemy co było przyczyną takiego stanu...no cholernie żal :placz: śmierć przez uduszenie jest okrutna, szkoda kocinki :placz:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Sob wrz 15, 2018 19:43 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Ech, a wystarczyło nie czekać, aż samo przejdzie, tylko wziąć kota do weterynarza...
O nie wypuszczaniu chyba nawet nie warto wspominać, bo to jak rzucanie grochem w ścianę...
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie wrz 16, 2018 0:03 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Oczywiście, że pluję sobie w brodę, że wcześniej nie podjechałem do lecznicy. "Raz dwa do weta!" to na pewno będzie pierwsze, co doradzę komukolwiek w podobnej sytuacji. Jednak miejcie na uwadze fakt, że w ciągu swojego pięcioletniego życia Jasiu miał już trochę dolegliwości - kocie katary, gorą
czki, zarażenie się pasożytami itp. i wtedy stan zwierzęcia był zdecydowanie gorszy niż teraz. W opisywanym przypadki wyglądał po prostu na zmęczonego fizycznie i psychicznie. Jakby było inaczej, to już w czwartek po powrocie do domu byłby zawieziony do weterynarza. Prawda jest taka, że niekiedy po dwudniowym marcowaniu wyglądał gorzej a następnego dnia wracał mu wigor. Dostałem nauczkę - i tak jak pisała jedną z Was wyżej - koty aż zbyt dobrze potrafią ukryć swoje dolegliwości. Choć bezpośrednią przyczyną wciąż brzmi dla mnie jak okrutna drwina losu. Pozdrawiam

PS. Nie jestem zwolennikiem wychodzenia kotów, Jasiu mieszkał u rodziców. Świadomości tak szybko nie da się zmienić, choć próbować warto.

andrewandrew

 
Posty: 7
Od: Pon lip 02, 2018 16:53

Post » Nie wrz 16, 2018 1:01 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Bardzo Ci współczuję... wściekłam się, ale Twoja refleksja, szkoda że okupiona tak targicznie, jest dojrzała i warta docenienia.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie wrz 16, 2018 8:49 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Czyli kot nawet nie był wykastrowany... To bardzo przykre.
ser_Kociątko
 

Post » Pon wrz 17, 2018 8:24 Re: Powrót kota po 4 miesiącach

Pozostaje zatem trzymać kciuki, by ta gorzka lekcja życia nie poszła na marne.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue, Wojtek i 202 gości