Kot sam w domu na noc?
Napisane: Pt wrz 14, 2018 13:08
W maju zdałam szczęśliwie maturę i dostałam się na wymarzony kierunek studiów w oddalonym o niecałe 50 km mieście wojewódzkim. Ponieważ przyjeżdżanie codziennie do domu zupełnie nie wchodzi w grę z wiadomych powodów, wynajęłam mieszkanie i teraz z pewnością trzy-cztery dni będę spędzać z dala od domu. Co więcej, ostatnio do szpitala w tym mieście trafiła również moja babcia; jej przypadek jest dość nieciekawy i będzie musiała zostać tam najprawdpodobniej do przyszłego miesiąca. Z tych powodów jeździmy teraz tam o wiele częściej niż zwykle i ze względów praktycznych (szczególnie że ja nie mam jeszcze samochodu, a rodzina nie zawsze ma czas) czasem zostajemy na noc w "moim" mieszkaniu, które już teraz zostało mi udostępnione - dotychczas wydarzyło się to tylko raz, w poprzednim tygodniu i myślę, że rodzina zaproponuje to jeszcze kilka razy w dniach, które pozostały do początku października.
Nie byłoby to złym rozwiązaniem, jeśli nie wiązałoby się pozostawieniem koty samej w domu na całą noc (a teraz nawet rodzina naciska na cały weekend, argumentując tym, że muszę się nieco zapoznać z miejcami, w których będą studiować; oczywiście, w tym przypadku przyszedłby ktoś do domu zmienić kocie jedzenie, piasek w kuwecie, etc., ale z pewnością by nie został z nią nieco dłużej). Jeśli chodzi o dozownik karmy, dodatkowe miski, czysty piasek w kuwecie, zabawki itd. to nie stanowi to dla mnie żadnego problemu - moje wątpliwości dotyczą bardziej tego, czy związana z tym samotność koty przez tą jedną noc nie wpłynie w jakiś negatywny sposób na jej zdrowie. Z jednej strony bowiem, kiedy ja lub mama jesteśmy w domu kota okazuje wyraźne znaki zadowolenia i odprężenia; drugiej strony - dzięki zabawkom i kociej muzyce - dobrze znosiła 9-10 godzinną nieobecność mojej mamy (z krótkimi wizytami mieszkającej niedaleko babci), która chodziła do pracy, podczas gdy ja byłam w szpitalu. Jeśli tak, to jakich argumentów mogę w tej sytuacji użyć? Chętnie przeczytam Wasze wskazówki i sugestie.
PS Lojalnie uprzedzam, że - niestety - nie mamy warunków na drugiego kota.
EDIT: Literówka
Nie byłoby to złym rozwiązaniem, jeśli nie wiązałoby się pozostawieniem koty samej w domu na całą noc (a teraz nawet rodzina naciska na cały weekend, argumentując tym, że muszę się nieco zapoznać z miejcami, w których będą studiować; oczywiście, w tym przypadku przyszedłby ktoś do domu zmienić kocie jedzenie, piasek w kuwecie, etc., ale z pewnością by nie został z nią nieco dłużej). Jeśli chodzi o dozownik karmy, dodatkowe miski, czysty piasek w kuwecie, zabawki itd. to nie stanowi to dla mnie żadnego problemu - moje wątpliwości dotyczą bardziej tego, czy związana z tym samotność koty przez tą jedną noc nie wpłynie w jakiś negatywny sposób na jej zdrowie. Z jednej strony bowiem, kiedy ja lub mama jesteśmy w domu kota okazuje wyraźne znaki zadowolenia i odprężenia; drugiej strony - dzięki zabawkom i kociej muzyce - dobrze znosiła 9-10 godzinną nieobecność mojej mamy (z krótkimi wizytami mieszkającej niedaleko babci), która chodziła do pracy, podczas gdy ja byłam w szpitalu. Jeśli tak, to jakich argumentów mogę w tej sytuacji użyć? Chętnie przeczytam Wasze wskazówki i sugestie.
PS Lojalnie uprzedzam, że - niestety - nie mamy warunków na drugiego kota.
EDIT: Literówka